Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ana....:(

Prosze, przeczytajcie i odpowiedzcie mi czy mam prawo byc zla?

Polecane posty

Gość ana....:(

W niedziele kolo 21 wrocilimy do domu od mojej mamy. Na podworku wynikla drobna sprzeczka ze szwagrem z jego winy, glosniej wymienilismy zdania i juz prawie bylo by ok, gdyby nie jego zona od niczego rozdarla sie z okna: P... przestan gadac z ta suka....i od nowa melodia... A najgorsze to w ty6m wszystkim, ze moj maz stal obok i nic, nawet slowem sie nie odezwal, choc wiedzial, ze nie zawinilam i jego siostra wyzwala mnie bezpodstawnie.... Mam zal do niego, nie gadam z nim od niedzieli i widze, ze zamaist cos zrozumiec to ma calkiem olewke na wszystko.... dobrze wie, ze od 5 lat jego siostra i jej maz nie daja nam zyc, a glownie mi.... i nigdy nie stanal w mojej obronie... teraz jeszcze tesciowa od paru dni jak osa chodzi, nie widziala awantury, ze mna nie rozmawiala wiec mogli powiedziec jej wszystko.... Chcialabym gadac z mezem, ale mam zal, jestem wsciekla i widze, ze moje milczenie nic nie daje, ale jak odpuszcze to juz zawsze beda jezdzic po mne jak po szmacie..... Nie wiem co robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adsfdfdgdfa
Twój mąż to piczka. Widzi, że masz ciężkie życie z jego rodziną i pewnie nie chce mieć tak samo. A on powinien być za tobą jeśli nie zawiniłaś. Cóż, porozmawiaj z nim poważnie. Albo to coś da albo nie, ale przynajmniej będziesz wiedziała na czym stoisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ana....:(
Nie raz juz probowalam rozmawiac... Teraz tez i nie widze efektu... Co najwyzej, stweirdzi, ze po co ja sie przejmuje? No ale sasiedzi napewno slyszeli jej krzyki i milo nie bylo... I jak pisalam to nie pierwszy raz taka akcja...Jest zle, myslalam o odejsciu, ale nie mam do kad i za co.... Gdyby dzieci byly starsze tez inaczej:( Chcialabym isc do pracy, ale nie moge niani znalezc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adsfdfdgdfa
No tak, jak są dzieci to zawsze jest trudniej. Ale myślę, że powinnaś postawić sprawę na ostrzu noża. Sama pisałaś, że już próbowałaś nie raz rozmawiać z mężem. To nie przynosiło efektów, a ty dawałaś za wygraną. On się pewnie przyzwyczaił do tego. Wie, że machniesz ręką i do następnego razu... Ale ile tak można? Odetnij się od jego rodziny. Nie rozmawiaj z nimi, nie zapraszaj ich do siebie. Powiedz mężowi, że jeśli on się z nimi dobrze czuje to niech utrzymuje kontakty, ale ty masz dość takiego zachowania. Może poskutkuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×