zniszczenie porządania...

Szukam sposobów na nie myślenie o seksie oraz ewentualne przeobrażenie w ozięblaka nie interesującego się kompletnie tą tematyką....pozdrawiam.

Gromadzenie wiadomości o pożądaniu zacznij od 1. nauki pisowni tego trudnego słowa

Jest jeden sposób na zniszczenie POŻĄDANIA. Zatosowaliśmy go kiedyś wobec kocura. Jesteś gotów na OSTATECZNE ROZWIĄZANIE?

jakbyś jeszcze chciał zniszczyć pożądanie, to może bym Ci coś poradził.. ale na porządanie, to ni chu-chu nic nie mam....

brawo,pokazaliście swoją wyższość w dziedzinie słowa pisanego i nieomylność życiową,przepraszam szanowne złaknione bądź spragnione pokazania swej "lepszości" grono za ową omyłkę pisarską,tak jestem człowiekiem omylnym i czasem zdarza mi się bezmyślnie walnąć byka,który samego mnie przeraża...dziękuję za zwrócenie uwagi a teraz proszę pozostałych w miarę normalnych ludzi o zabranie głosu,pozdrawiam ;)

No a moje OSTATECZNE ROZWIĄZANIE? To było na poważnie... Kiedyś w wojsku używali bromu ponoć.

to ja jeszcze raz się wypowiem kontynuując dzieło kolegi Stary Satyr, bo On jako jedyny chciał Ci udzielić sensowych rad. To szczęście zwane pożądaniem zwierzątkom zabiera się farmakologicznie lub przy ingerencji chirurgicznej. Czy zatem jesteś gotów na tak radykalne kroki ?

zacznij jezdzic na rowerze,ale szosowym,kilka godzin dziennie powinno rozwiazac problem

Bromki sodu i potasu posiadają silnie negatywny wpływ na popęd płciowy mężczyzn gdyż blokują wytwarzanie testosteronu. Był on powszechnie dodawany do żywności na statkach i w wojsku, zanim nie odkryto jego silnej toksyczności. Znaczy się: można!

w czasie nauk przedmałżeńskich starsza pani mówiła,że kiedy żona ma dni płodne a mnie będzie się chciało to mam iść pozamiatać garaż....ale co jeśli nie chodzi o żonę? to jest poważny problem,za dużo i za często tym myślę,a nie chcę.... roweru chwilowo nie mam,ale ze względu na zamiłowanie do jazdy planuję sobie sprawić nowy...wydaje się ciekawym rozwiązaniem te kilka godzin jazdy dziennie...chociaż,kiedy jeździłem na górskim to zastanawiałem się,czy nie spotkam jakiejś fajnej rowerzystki...;)

Jeśli ktoś wierzy, że duży wysiłek fizyczny zmniejsza popęd to badania prowadzone na młodych sportowcach całkowicie wykluczają taki efekt. Dużo wskazuje na to, że jest wręcz przeciwnie. Chyba, że chodzi tu o efekt, w którym ciągły ucisk siodełka na krosza w połączeniu z podwyższoną temperaturą jąder mogą doprowadzić do zmian fizjologicznych. Ale spodziewałbym się raczej bezpłodności a nie mniejszego popędu. To zupełnie nie to samo.

a ile masz lat? bo po 30 zazwyczaj popęd stopniowo spada

Nie wierz jej. 'Xmetaxa" się myli. Popęd nie spada. Spadają tylko możliwości.

31...znaczy jest światełko w tunelu?

dlatego to ma byc szosowy i dlugie trasy,po minimum 100 km dziennie.kiedys tak jezdzilem ale z zamilowania do roweru.

xmetaxa chyba Tobie poped po 30 stce spada,mnie nie:P

ja mam 35 i mnie rosnie

pendzior chyba bez siodelka;P

do 30 jeszcze mi daleko, ale mówię tylko wynika z moich dotchczasowych obserwacji

zastanawiam się czy seksuolog poradziłby coś sensownego...chyba nie mam wyboru

Aaa... Nie chodzi o zone :D To jej o tym powiedz! Gwarantuje, ze w minute znajdzie odpowiednie lekarstwo :D

to nie podziała...żona ma swoje sprawy

xmetaxa skad takie obserwacje? Do autora,moze poprostu utnij go:P

nie wiem,nie probowalem...bez siodelka

jako człowiekowi z natury wesołemu i lubiącemu żarty trudno jest mi pisać bez miejscami trochę humorystycznych akcentów... prawda jednak jest tak,że to poważny problem...