ja to się zastanawiam ...

czy ja jestem nienormalny, czy cały świat już pier­dolca dostał? czy fakt, że nie waham się zwrócić uwagę panu parkującemu na chodniku i ścieżce rowerowej, albo innemu, który puszkę po piwie wyrzucił mi na trawnik pod domem, albo też kolejnemu, który o 23 postanowił zrobić sobie w środku tygodnia dyskotekę, jest dziwny? czy takie zachowania są całkowicie normalne, a moje pretensje kompletnie wydumane i świadczą o mojej aspołecznej postawie? czy czas już przeprosić wszystkich dookoła i zamurować się w piwnicy? albo wyprowadzić się w góry, żeby za sąsiadów mieć jedynie wiewiórki i niedźwiedzie? jest mi smutno :(

są ludzie i taborety, nic nie poradzisz.

Cały świat nie, ale większa jego część ..

Nigdy nie będzie tak, że wszyscy się ze sobą zgodzą, będą dobrze żyli. Nic nie poradzisz. Umrzesz, będziesz miał spokój.

a tam, czniam zgodę i ogólną miłość, chodzi mi to to, że cały świat uważa, że normalnym jest życie na złość innym, ale jak się to komuś nie podoba i zwraca na to uwagę, to jest jakimś kur­wa kosmitą z trzecim okiem na czole normalnie ...

Ktoś wstał lewym kopytkiem.

Niestety, ludziom coraz mniej zależy. Myślą tylko o własnej wygodzie, zero poczucia odpowiedzialności zbiorowej. Nasza wspaniała cywilizacja doprowadziła do tego, że człowiek traktuje swoje potrzeby jako najważniejsze i w dupie ma to, czy komuś cokolwiek przeszkadza. Obowiązki spełnia tylko te i tylko chce mieć coraz więcej praw. Całego świata zmienić się nie da, ale wystarczy nie dać się złapać w tę machinę i mieć własne zdanie, postępować wg własnych zasad. kto wie, może ktoś zacznie Cię naśladować?

*miało być tam, że spełnia tylko te obowiązki, które mu pasują

nie dość, że lewym, to jeszcze widełki mi się w żyrandol zaplątały ale jaka odpowiedzialność zbiorowa niby? nie mam zamiaru bratać się z nikim ani dzielić jego trosk i problemów, jak dla mnie to połowa ludzkości w ogóle mogłaby wyginąć w straszliwych męczarniach. wkur­wia mnie tylko, że dla większości tego motłochu niewyobrażalnym wysiłkiem, przekraczającym ich wątłe siły, jest zachowanie jakiegoś podstawowego minimum zasad. i jeszcze ma toto czelność się burzyć, jak się jednemu z drugim tumanowi wskaże na jego tumaństwo.

..A ogonek? :P

To możesz się tylko cieszyć, że ci się ten żyrandol na głowę nie spierdolił razem z tynkiem.

ogonek grzecznie w spodniach siedzi

ta, odczuwam z tego powodu radość wręcz niepohamowaną

Wiec teraz możesz. powiedzieć, że jednak coś dobrego Cie spotkało.

weź mi nie psuj złego nastroju, ja Cię proszę

a myślałam, że też w coś się zaplątał :P Ale wtedy nastrój byłby lepszy ;)

kwestię plątania pozostawmy z boku, dziś omawiamy temat nieprzystawalności do tego popier­dolonego świata

..rzeczywiście, dawno się nie zaplątał.. ;)

I jest to objaw nieprzystosowania :P

strasznie Cię ten problem nurtuje jak widzę

..niedostosowanie społecznego? ;) Od zawsze ;)

Pogódź się z tym, że jesteś jednostką aspołeczną, wypij kawę i bierz się do roboty.

zmuś mnie

odpowiedzialność zbiorowa to może rzeczywiście złe określenie, ale chodzi mi o to, że np. ja nie śmiecę w lesie, bo nie chcę brudzić środowiska i nie szkoda mi parę groszy miesięcznie, żeby się ktoś zajął śmieciami. Nie trzepię chodnika na balkonie, bo nie chcę pobrudzić okien sąsiadce. I jest jeszcze milion innych przykładów, gdzie odrobina wyobraźni mogłaby zdziałać cuda. Niestety ludzie nie myślą o innych, gdy robią coś dla siebie - mają się na wzajem w dupie i tyle.

ja to raczej na te braki w plątaniu bym stawiał

o to właśnie mi chodziło - 75% tego ciemnego bydła nie potrafi zrozumieć, że minimum kultury to nawet świnie w chlewie są w stanie zachować

ja już liczę ile razy zamieszałem herbatę :O na zakup M60 i bazooki mnie nie stać :(

Zalecam jednak plątanie :P Pewniejszy rezultat :P

Ty to chyba co raz więcej tych żetów dopisujesz

to nie kwestia społeczeństwa ogólnie, tylko naszego polskiego społeczeństwa. W Szwecji jest inaczej o 180 stopni- są prospołeczni do wyżygania;):D