Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

franuś

Wspomnienia na wesoło

Polecane posty

Jedno z moich wspomień wiąże się z latem; otóż poprosiłam męża żeby kupił na targu 20 pęczków koperku do zamrożenia, po godzinie wraca z wiązką kopru pod pachą zdębiałam jak to zobaczyłam a mąż na to że kupił tylko 10 sztuk bo więcej nie było domyślacie się jaki to był koper? suchy do kiszenia a na targu znajomi dopytywali męża co tak dużo żona będzie kisić ogrków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w zeszlym roku wygonilam meza na wieksze zakpupy: Wszystko mial napisane na kartce i pogrupowane osobno miesa nabial sery przyprawy warzywa sosy etc Wrocil po 3 godzinach :D Brakowalo z kartki ok 7 produktow Gdy moje slipia skonczyly juz gromy ciskac okazalo sie ze: -nie wyjal listy bo po co?? :D Przeciez zapamieta -zamiast smietany do zup i sosow kupil w sprayu :D ( no bo jaka roznica :D ) -zamiast chiili suszonego swieze :D papryczki -zamiast olejku migdalowego migdaly :D majonez ikeczxup w jego oczach uznania nie znalazly i zamiast jaj zwyklych przepiorcze :D zamiast sledzi _platy kupil w sloiku bleee :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieczajewas
ja wyslsalm mojego meza do sklepu po cytryne... wrocil z woda mineralna o smaku cytrynowym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie bylo wiele kwiatkow :D Jak sobie przypomne to skrobne cosik :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forum - strona główna.
hahaha :D mój 3 razy chodził (w ciągu tygodnia) po ananasy w puszcze, a przynosił zawsze brzoskwinie :D wg mego kochania to jest jedno i to samo - to w puszcze i to w puszcze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kupiłam mężowi kurtę tak na oko i proszę żyby przymierzył i obejrzał się w lusterku - mąż podszedł do lustra i mówi że dobra może być - patrzę i nie wierzę a mój mąż stoi tyłem do lustra i mówi że dobra kurtka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie była taka historia - mama napisała zakupy na kartce: proszek do prania mały, ocet, 2 cytryny - mój brat pojechał na zakupy do małego sklepiku i przeczytał z listy proszek do maty - pani się zdziwiła powiedziała ze mają zwykłe ale do maty to nie mają, kolejną pozycję przeczytał jako ocet z cytryn (2 jako z) - również pani się zdziwiła ze mają zwykły i jabłkowy, ale z cytryn nie i tym to sposobem wrócił z zakupów z niczym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytałam teraz mężowi o ananasach i stwierdził co to za różnica i to żółte i to żółte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj kiedys pomylil baklazana z awokado jakim cudem pojecia nie mam :D nad kaki dlugo kiwal glowa ogladajac je ze wszystki stron :D pomidorki koktajlowe wg niego to te same co na galazce :D ehhh faceci :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forum - strona główna.
A juz myslałam, że to tylko moje "szczęście" jest tak uzdolnione:D a tu proszę:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kumpel ( maz kolezanki ) zapomnial kedys zeprzyjechal na duze zakupy do reala samochodem autobusem a poterm piechta dygowal 3 litry plynu do plukania 5 kg proszku do prania 2 paczki pieluch i zakupy spozywce :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość me here now
Ale sie usmialam!!!1 Ja chce jeszcze!!! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Forum - strona główna.
:D Mojemu w tamtym roku zachciało się gołąbków na obiad :p a że była już w sprzedaży młoda kapusta, więc wyprawiłam go po 2 młode kapustki (były jeszcze malutkie główki) . Przytaskał mi, ale dwie stare kamienne głowy, o łącznej wadze coś ok 9 kg :o Odechciało mi się gołąbków i kapusty aż do samej zimy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z ostatniej chwili Mowie do mojego idz kup plyn do plukania tkanin tylko nie do czarnych bo ten jeszcze mamy :) Do bialych i kolorowych :) Zgadnijcie z jakim wrocil???? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś latem mąż wybrał się na zakupy do sklepu obuwniczego a że było lato był w krótkich spodenkach i japonkach, wybrał buty do garnituru ale nie mógł włożyć bo stopa była wilgotna widzi to ekspedientka i mówi że ma skarpety ale dla pań uniwersalne podkolanówki mąż wypalił że jemu to osobiście nie przeszkadza i buch włożył na nogi i teraz buty weszły a mój nąż paradował po sklepie w krótkich spodenkach, damskich podkolanówkach i eleganckich butach rany boskie jak klienci na niego patrzyli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D :D :D Franus chcialabym to zobaczyc Ja mojemu kupilam bardzo ladna koszulke z trupia czaszka i roza obrazil si ze chce z niego zrobic homo niewiadomo ;D koszulka ma takie nity w formie kulek na dole na wzorze z pajeczyny zezloscilam sie na maxa pochowalam po calym domu wszystki koszulki tak ze znalezc nie mogl mial do wyboruisc w kurtce polarowej do roboty w 30 stopni upalu albo w koszulce z roza czaszka i nitami koszulka zachwycil sie Jego szef i chcial sie dowiedziec gdzie moj ja kupil :D Juz nie uslyszalam zlego slowa na ten zakup a koszulke mu ukradkiem swisnelam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfghjkl
kuzyn mial na karteczce zapisane 10 plastrów piersi z kurczaka,takiej wedliny na chleb,wrócil z 10-cioma filetami z kurczaka. Mój mąż który nienawidzi przymierzać ciuchów wszedł sam do przymierzalni w sklepie obrazony ze musi mierzyć spodnie,wyszedl i mówi ze dobre.W domu jak je przymierzyl to zamarłam z 4 rozmiary za małe,dopiero sie przyznał ze w tej przymierzalni to sobie tylko postał troche.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mojemu
kupilam sweter, drogi z cieniutkiej welny. Dalam mu do przymierzenia a sama poszlam po cos do kuchni. Wracam i.. zdebialam. Moj mistrz przymierzajac zaciagnal zegarkiem spory kawalek nici, wiec niewiele myslac najpierw odcial a to pomarszczone co sie zrobilo dopiero potem rozciagnal... Dziura na trzy paluchy a na swetrze jeszcze metki. Za to Jego mina :D :D :D :D dostalam takiej glupawki, ze nawet przez mysl mi nie przeszlo sie wsciec, do dzis sie z tego smieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mojemu
Acha, juz dawno mnie oduczyl, zeby nie mowic: Tylko nie kup tego, czy tamtego, bo niemal zawsze kupowal wlasnie to, czego absolutnie ne chcialam i jeszcze byl zdziwiony - no przeciez specjalnie o to porosilas! Teraz wyraznie powtarzam tylko to co chce, zeby kupil ale dla niego byloby najlepiej, zebym z nim poszla i pokazala palcem :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oglądaliśmy kafelki w salonie z glazurą po obejrzeniu drugiej ekspozycji mąż poczuł się bardzo zmęczony i nie chciał dalej iść więc zaproponowałam żeby usiadł a że nie było gdzie a chciałam dalej oglądać więc poprosiłam Panią o krzesło - no i się zaczęło mąż korzystał z niego cały czas - nosił z sobą to krzesło siadał i wstawał podchodził pod ekspozycję siadał na krześle w pozycji dość wyluzowanej i ztej pozycji oglądał wystawę znowu ludzie mieli ubaw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w czasach komuny pojechałyśmy
z koleżanką do Drezna na wczasy.Poszłyśmy do tamtejszego ZOO, przed klatką z lwami stał radziecki oficer,facet się zamyślił i nie reagował na obecność innych.W klatce lwy sobie spały leniwie,bo to był upalny dzień.Nie mam pojęcia skąd moja szurnięta koleżanka wzięła duży patyk i szturchnęła nim w nogę śpiącego lwa.Lew tak ryknął strasznie,że ten oficer dosłownie podskoczył pod sufit.Ja zresztą też miałam duszę na ramieniu.Śmieliśmy się później wszyscy troje,oficer też,jeszcze nas na kawę zaprosił.Znał język polski,bo stacjonował 2 lata w Legnicy.Do dziś się z tego śmiejemy.Miałyśmy też przygody z murzynami w tramwaju.Wszystko przez moją koleżankę,ona gdzie się znajdzie,tam zawsze jakaś afera musi być!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mąz miał kupić mięso na rosół. Kilka razy powtarzałam "poproś w sklepie o mieso NA ROSÓŁ" (akurat było to ważne, bo byłam chora). Mąż wrócił z łopatką wieprzową, bo "ładnie wyglądała":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Albo sytuacje typu "nagle zabrakło mąki". Wysyłam męza do sklepu po tą mąkę, a on wraca z pomidorami (bo do kanapek), ciastkami (bo sobie poje), wodą (bo się akurat skończyła), herbatą (bo w promocji), a mąka? "O kurcze, wiedziałem, że czegoś zapomniałem!":(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mąż koleżanki. Poprosiła żeby kupił jakąś zieloną sałatkę do obiadu-wrócił z mrożonymi brokułami:-D Mój pomylił cukinię z bakłażanem;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mojemu kazałam kupić kilka rzeczy, między innymi mąkę tortową i stał biedak w tym sklepie i myślał, co to może być, to „tortowe bo zapomniał czy nie dosłyszał „mąka, dobrze, że spotkał znajomą i spytał, o co to może chodzić, jeżeli w sformułowaniu jest „tortowa :D A mąki zwykle nie kupujemy, bo bierzemy od znajomego co jakiś czas wielki wór, a wtedy akurat się skończyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój M brał Apap a córka przygladała się i pyta tata boli Cię coś mąż na to że nie tylko na zapas jakby zaczęła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BEA71
To było 17 lat temu przed moim weselem. Były to czasy gdzie rodzice kupowali wszystkie produkty potrzebne na przyjęcie weselne. Kucharka napisała na kartce między innymi 5-6 kg soli, a mój tata kupił 56 kg!!Jakie było zdziwienie kucharki;). Śmiejemy się z tego do dziś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szybkooooooo
u mnie moj z kartką raz w tygodniu jezdzi na zakupy,potrzebowałąm cilit żel kamien i rdza (do kabiny prysznicowej) kupił cilit do wc-no dobra-pomylił się,za tydzień kupi-w nastepnym tygodniu przywiózł cilit do odkamieniana czajników,w trzecim tygodniu w koncu trafił (miałam jeszcze 1/3 butelki,więc oszczednie gospodarując dało się przeżyć)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak byłam mała
miałam ok.5 lat.Któregos dnia moja mamusia źle się czuła,a do drzwi dzwoniły mamy znajome,ktore przyszły na plotki.Mama mnie prosi,"córuś idź powiedz tym paniom,że mamy nie ma w domu", ja poszłam i powiedziałam "mama kazała powiedzieć,że nie ma jej w domu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×