Fascynują mnie duże udane rodziny. Czy jest nas więcej? :)

Fascynują mnie duże udane rodziny, w których jest po 4-5 dzieci i nie chodzi mi tutaj o rodziny z marginesu społecznego, tylko takie zakładane przez fajnych mądrych, wartościowych, dojrzałych i zaradnych życiowo, zdecydowanych ludzi z zasadami. Zazdroszczę im i podziwiam. Chciałabym kiedyś dołączyć do ich grona. Czy są tu osoby, które myślą podobnie i również marzy im się taki model rodziny?

jeśli będzie mnie stać to jak najbardziej

* Nie mam tu również na myśli ludzi nakręcanych przez przeróżne kółka religijne, tylko zwykłych świeckich, takich którzy kierują się w życiu własnymi emocjami i rozumem i sami o sobie stanowią.

Ludzie, co tu tak cicho? Za poważny temat, czy co? :)

Temat jak najbardziej fajny,tylko ze nie na to forum,tu zaraz zleca sie zlosliwe zalzy i beda obrazac kobiety ktore maja wiecej dzieci niz jedno czy dwoje.....Juz nie raz podobne tematu tu byly i nigdy nie mogly sie wybic.Dziewczyny poprzenosily sie na prywatne fora.

Nie wiem co masz na myśli pisząc o "nakreconych przez rzne kólka religijne" Małżenstwo chrześcijańskie jest z nantury otwarte na życie. Znam osobiście kilkanaście rodzin związanych z Kościołem mających od 4 do 9 cioro dzieci. Przewaznie to ludzie z wyższym wyksztłaceniem. Lekkiego życia nie mają ale zapewniam Cię że nikt nie cierpi biedy. Bo jak mawiaja nasi starsi bracia w wierze "Jak Pan Bóg daje dzieci to daje i na dzieci" :) Sam ubolewam że mam tylko 2 ale przyczyniły sie do tego względy zdrowotne. I może to wcale nie "tylko" ale "aż" :)

Ja nie jestem religijnym człowiekiem, za to rodziny wielodzietne mnie fascynują - jeśli są to oczywiście rodziny na wysokim poziomie (wydające na świat inteligentne, wartościowe potomstwo), także nie widzę związku między religią chrześcijańską (czy jakąkolwiek) a indywidualnym zapatrywaniem na życie rodzinne.

Coś się temat nie może rozkręcić... :) ¿Por qué?

Widzisz autorko,wlasnie o ludziach pokroju Noxelia pisalam.........Bez komentarza.

Komentarze prostych i niedojrzałych emocjonalnie zakompleksionych ludzi można przecież ignorować, nieprawdaż? :) Nie ma co się zrażać.