temat jakich wiele

Jestem w 3letnim związku. Kocham Go i jest moim najlepszym przyjacielem. Od pewnego czasu coś się popsuło, wciąż muszę mu przypominać o wszystkim, jest niesłowny, mówi że coś zrobi po czym odchodzi to w zapomnienie. Nic mu się nie chce, najchętniej nie wychodziłby z domu. Mam tego dość, próbowałam rozmawiać, On natomiast twierdzi, że wymyślam problemy. Wczoraj powiedziałam, że chce odpocząć od tego wszystkiego. Myśle w tym związku za dwoje i nie mam ochoty by było tak dalej.

to się wygadałam

może ktoś pogada?

halo?

tak sie konczy szmacenie sie

szmacenie? tu akurat nie trafiles/as

to nie sypiacie ze soba moze? :P

sypiamy, ale co to ma do szmacenia się?

To nie u znudzenie tu chodzi. To tym człowieka, który dużo mówi, mało robi.

kurna no przeciez dajesz mu dupy bez slubu wiec szmacisz sie i koles sie znudzil toba i dobrze ci tak

akurat nie jesteśmy wierzący, więc...?

up

To normalne, przecież nie będzie skakał koło Ciebie całe życie, mógłby gdyby był zakochany. ale mało jest szczęśliwie zakochanych :D

czyli uważasz że mnie już nie kocha? Wiem, że nasz związek to tak naprawde przyjaźń. Ja chce dla niego jak najlepiej, mysle że On dla mnie tez. Tylko, że twierdzi że zbyt wiele wymagam i wciąż marudze. Ja natomiast, ze On nic nie robi.

wypowie się ktoś?