Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość koko33

jak to zrobić?

Polecane posty

Gość koko33

Mam 33 lata. Trzy lata temu poznałam w pracy wspaniałego chłopaka. Bardzo się polubiliśmy.Jestem mężatką, On też miał żonę od niedawna, dokładnie od dwóch miesiecy. Potem w moim małżeństwie zaczęło się źle układać.Widział, że jestem smutna, czasem popłakuję w pracy. Zaproponował mi spotkanie i rozmowę. Rozmawiało mi się z nim lepiej niż z własnym mężem w czasie świetności naszego związku.Spotkaliśmy się parę razy, pisaliśmy do siebie. Nigdy wcześniej nie spotkałam nikogo takiego, tak dobrego po prostu człowieka. Traktowałam Go jak najlepszego przyjaciela.Bardzo się z nim emocjonalnie związałam. Kiedy zorientowałam się że Go kocham zaczęłam Go unikać, zerwałam kontakt. Byłam przerażona, mam męża mimo wszystko, dziecko, on też ma żonę.Bardzo chciałam z nim dalej rozmawiać spotykać się ale poczucie winy było ogromne. Było mi bardzo ciężko bo pracowaliśmy razem. Nigdy nie powiedziałam Mu co do Niego czuję, On mi też nic nie powiedział, ale wiem że byłam dla Niego ważna.Widziałam, że jest Mu przykro, że tak strasznie Go unikam, a mi serce pękało..Nigdy nic się między nami nie zdarzyło poza buziakiem w policzek czy potrzymaniem przez chwilę za rękę, ale dla mnie to i tak było zbyt trudne, a kiedy powiedział mi w końcu (a jest bardzo zamkniętym w sobie człowiekiem), że czuje się nieszczęśliwy po prostu uciekłam.. Potem zmieniłam pracę, bo nie wytrzymałam tej sytuacji.Nic Mu wcześniej nie powiedziałam, nie pożegnałam się. Teraz już wiem, że z moim mężem nie będę, bo zdałam sobie sprawę, że go juz nie kocham, a może nigdy nie kochałam.. Minęło już pół roku, a ja nie mogę się pozbierać.On nie odezwał się do mnie.Wciąż dręczy mnie pytanie czy powinnam z Nim porozmawiać, bo nie mogę zamknąć tego tematu. U mnie jakoś czas nie goi ran.Czy mam prawo wkraczać teraz w jego życie?Proszę, poradźcie mi, bo już sobie z tym swoim stanem nie radzę... A może powinnam wyjść z założenia że gdyby mnie KOCHAŁ to szukałby kontaktu? Może skoro się nie odezwał, to wcale nie znaczyłam dla Niego aż tak dużo...Poradźcie proszę. Jak zapomnieć? Czy zapomnieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic nie robić. Tobie się tylko wydaje, że go kochasz. Tak naprawdę dopiero bycie z kimś określa dokładnie, na co kogo stać, chociaż i to bycie z kimś, jak w Twoim przypadku pokazuje, że nudzisz się szybko i zamiast rozwiązać swoje problemy, szukasz kogoś, kto odmieni Twoje życie. Nudzisz się w związku, staraj się coś naprawić bo to Twoja wina, że jest nudno i bezpłciowo. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wiesz co :)
a wiedział ze jestes mężatka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koko33
jestem mężatka od 10 lat, nie nudzę się szybko.Mój mąż był moim 2 chłopakiem w życiu i byłam w nim szczerze zakochana. Po około 7 latach wszystko się zmieniło...Nie wynikało to jedna k z nudy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koko33
Tak, wiedział.Nigdy tego nie ukrywałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wiesz co :)
czyli wpierdolił sie w małzenstwo, rozjebał je i sobie poszedł? noooooooo rzeczywiscie fajny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koko33
proszę o jakąś radę, może ktoś przeżył coś podobnego? Minęło tyle czasu a on jest wciąż w moim życiu mimo, ze nie mamy ze sobą absolutnie żadnego kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wiesz co :)
"Po około 7 latach wszystko się zmieniło...Nie wynikało to jedna k z nudy..." wszystko sie zmienia...zycie to zmiana...jesli sie nie zmieniasz przestajesz zyc. Najlepiej przystosowani (ci co sie szybko przystosowywują) maja największe, najlepsze szanase :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koko33
a wiesz co :) W nic się nie w...lił. Nigdy nie zrobił żadnego niestosownego kroku w moja stronę.Nic. Po prostu rozmawialiśmy, byliśmy jakby blisko emocjonalnie.Ja nigdy nie powiedziałam mu co czuję, nawet kiedy o to spytał...Potem byłam wręcz niemiła żeby się nie domyślił...Nie wiem jak on mnie traktował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wiesz co :)
"Nigdy nie zrobił żadnego niestosownego kroku w moja stronę.Nic. Po prostu rozmawialiśmy, byliśmy jakby blisko emocjonalnie.Ja nigdy nie powiedziałam mu co czuję, nawet kiedy o to spytał.." a po chuj sie pytał? nie jego zona,, nie jego partnerka, nie jego sprawa i nie jego to dotyczy. To jest wpiedalanie sie w coś co nie jest jego działką. Ja rozumiem jesli idziesz do kolezanki lub dobrego znajomego nafaflunkac sie na swojego meza, ponarzekac i usłyszec dobre słowo a nawet oborne twojego meza. A nie wpiedalanie sie i wypytywanie sie. Czy jakis obcy koles, a nawet przyjaciel czy przyjaciółka wypytuje sie o twoje uczucia? w sensie czy kochasz czy jestes szczesliwa? Nie bo ona to widzi i pocieszy lub sie nie wpierdala. Wiec albo sie wpiedolił i rozjebal (całuskami, głaskaniem) albo znalazłaś sobie spiapsólkę w co watpie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koko33
Ja chciałam z nim rozmawiać bo się w nim zakochałam zwyczajnie, on nie wiem...chyba chciał mi pomóc.Kiedyś powiedział mi że nie jest szczęśliwy ze swoja żoną, ale ja się przestraszyłam, o nic nie spytałam. Myślę, ze w moim przypadku najgorsza jest ta niepewność co on tak naprawdę o mnie myślał, czy to mogło mieć sens...ehhh ciężko mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wiesz co :)
a co mogł myślec? co facet sobie myśli o panience (mezatce) co daje sie głaskac , przytulac? Co taki facet robi w koncu . Przekleci lub nie ale jedno jest pewne...zmyje sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koko33
może, nie wiem. Na pewno nigdy się nie przytulaliśmy jeśli o to chodzi. Kiedyś mnie przez chwilę za rękę potrzymał jak ryczałam, to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wiesz co :)
"Ja chciałam z nim rozmawiać bo się w nim zakochałam zwyczajnie" no to jak sie zakochałas i jestes wolna teraz to uderzaj do niego. buierz telefon i dzwon. no chyba ze on ma zone i jest szczesliwy (albo i nie co za róznica wazne czy zajety czy woly) Jak wolny dzwon. Jak zajety olej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koko33
Nie wiem co jest u niego, nie widziałam go 2 lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×