Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rezonabl

SZYBKA Ciąża PO PORONIENIU?

Polecane posty

Gość rezonabl

Kocham to forum i dlatego mam pytanie! Czy któraś z was zaszła w ciążę w 2gim miesiącu po zabiegu oczyszczania tzw. łyżeczkowaniu (po pierwszej miesiączce)? Ja poroniłam 9tygodniową ciążę 2 maja, potem po 27 dniach dostałam okres (b.obfity), czyli wszystko w czasie. Po okresie, współżyliśmy (gdyż to już jest dozwolone medycznie) od 5 do 8 dnia cyklu bez zabezpieczenia. Czy możliwe że miałam owulację zaraz po miesiączce -tak wcześnie?? Zwykle to były dla mnie dni bezpieczne (owulacja 14ego dnia cyklu), ale teraz się boję że mam wszystko rozregulowane... nie powinnam teraz zachodzić... dzięki z góry za odp.! pozdr. ania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0000000000000000000:)
skoro dostalas juz miesiaczke to jest duze prawdopodobienstwo zajscia w ciaze.ale nic sie nie martw.jesli wszystko jest u ciebie ok to nie ma zadnych przeciwskazan do tego zebys zaszla po raz kolejny.kiedys czytalam artykul ze wieksze szanse na donoszenie ciezy maja kobiety ktore zaszly w ciazy do 6 m-cy po pronieniu.ja tez poronilam .rok temu.odlozylam starania do lutego i teraz nie wychodzi:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rezonabl
No to bardzo współczuję straty, bardzo!!!! Ale podobno endometrium musi się zagoić po wyłyżeczkowaniu, a minął dopiero 1 miesiąc... lekarze zalecają odczekać 3 miesiące,,, od 8 dc robię testy owulacyjne i żaden jak do tej pory nie wyszedł pozytywnie, więc albo miałam owulację po okresie, albo ten cykl będzie również bezowulacyjny.. nie wiem, boję się kolejnej utraty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rezonabl
no i te pierwsze cykle 'Po' mogą być nietypowe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 0000000000000000000:)
co lekarz to inna opinia na ten temat.jedni kaza odczekac 3 m-ce inni ,jesli wszystko jest w porzadku daja zielone swiatlo juz po pierwszej miesiaczce.wszystko w rekach Tego na gorze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rezonabl
Jeden z lekarzy dał mi zielone, zobaczymy... :) choć strach jest wielki, będzie co ma być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja poroniłam w 12tc
w szpitalu po łyżeczkowaniu zapytałam, ile muszę czekać. Powiedzieli, że już po pierwszej @ można się starać. Ja jednak wolałam poczekać i porobić badania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja poroniłam w 12tc
dodam na pocieszenie, że mam teraz synka 6-miesięcznego. Ciążę straciłam w równo 2 lata temu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rezonabl
współczuję bo wiem co to znaczy no i oczywiście gratuluję!!! Ale jak było u Ciebie z dniami płodnymi 'po', tzn. w następnych cyklach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja poroniłam w 12tc
ja po łyżeczkowaniu miałam idealne cykle 28dniowe, a wcześniej 40-50dniowe. Widocznie po poronieniu hormony mi się ustabilizowały, wszystkie badania wyszły ok. Trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rezonabl
Extra! czyli miałaś równo 14 dc??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rezonabl
owulację :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja poroniłam w 12tc
dokładnie tak :) stosowałam testy owu i udało się w pierwszym cyklu starań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rezonabl
hmmm to super, ja robię od 8dc do dziś czyli 17-18dc, i nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rezonabl
Dlatego podejrzewam, że mogłam mieć wcześniej, lub cykl bezowulacyjny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala mi do 555555555555
owszem jedni lekarze dają zielone swiatło po miesiacu a inni po 3 . tylko co innego jest w poronieniu samoistnym a łyżeczkowaniu. po łyżeczkowaniu endometrium musi sie własciwie odbudować bądź co bądx inna sprawa jak się macica sama złuszcza a jak w niej grzebią. ja przeszłam to co ty trzy miesiace odczekałam ( tzn prezerwatywa) potem wystarczyły dwa cykle i udało się :-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rezonabl
a obserwowałaś wcześniejsze cykle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala mi do 555555555555
tak po zabiegu były wszystkie regularne (okresy nawet mniej bolesne) natomiast posypała mi sie tarczyca z którą nigdy nie miałam problemu (uspokoiła się sama) ale za diabła nie pamietam czy miałam owulację, mogłam nie miec jak się ta tarczyca rozchwiała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rezonabl
jakieś badania pewnie muszę zrobić - hormonalne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala mi do 555555555555
najlepiej by było ustalic przyczynę straty dzidziusia, bo chyba nie chcesz powtórki. co ci mówili lekarze jakie teorie mieli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rezonabl
nie da się ustalić, hormony były dobre, nie miałam ani toksoplazmozy ani cytomegalii, za to zrobił mi się krwiak podkosmówkowy, po przemęczeniu. prawdopodobnie dziecko przestało się rozwijać...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rezonabl
badanie histopatologiczne niczego nie wykryło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rezonabl
powiedzieli poronienie samoistne i tyle, zrobili mi zabieg, a na wyniku badania napisali że doszło do poronienia.kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala mi do 555555555555
a bakterie robiłaś? te typu chlamydia czy ureoplasma? one tez są za to odpowiedzialne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rezonabl
nie robiłam.... zapisuje sobie. czy to się z krwi robi? pytałam gin co mam zrobić i nic takiego mi nie zalecił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lala mi do 555555555555
nie z krwi tylko wymaz z "dolnych" okolic. mało kto je robi a bardzo często powoduja obumarcie płodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dajcie dziewczynie spokój z badaniami, bez przesady! Ona poroniła raz i to w pierwszym trymestrze! Nie bądzcie mądrzejsze od lekarzy i nadgorliwe. Za dużo pieniędzy macie czy za mało do roboty? Natura jest mądrzejsza od nas, strata boli nawet bardzo ale nic na to nie poradzimy, nie badaj się zabardzo bo i po co? Tylko na spokojnie próbuj dalej. Ja mając jednego synka poroniłam drugą ciąże i rok później urodziłam córeczkę. Mam dwoje dzieci ziemskich i jedno anielskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Starm się wracać "do żyia" po poronieniu... I chciłabym podzieliś się w Wami tym co mnie sptkało. Nie chcę zamykać się w sobie... Gdy zobaczyłam pierwszy raz na usg pęcherzyk ciążowy byłam w 5 tygodniu i 2 dni. Nie było jeszcze widać zarodka. Po dwóch tygoniach zaczęłam plamić na jasnobrązowo. Pojechałam do szpitala gdzie wykonano usg i widoczny był już zarodek z bijącym serduszkiem. Dostałam duphaston. Po 5 dniach kolejne plamienie tym razem z śladami krwi. Na usg serce dziecka biło podobno wolno jak na jego wiek. Oprócz duphastonu 1x2 miałam brać luteinę dopochwowo 2x2. Po tygodniu znów wizyta u ginekologa - serce biło prawidłowo, lekarz widział poprawę. 1,5 tygodnia po ostatniej wizyce w nocy zaczeły się bóle w dole brzucha takie skurczowe, ciągnące przypominające miesiączkowe i plamienie najpierw płyn jasnobrązowy, potem na papierze po sikaniu zauważyłam krew w śladowych ilościach. Pojechałam na pogotowie i usłyszałam: zarodek martwy od około tygodnia lub więcej... Następnie ywoływanie skurczy tabletkami, starszny ból, ronienie poszególnych części po kolei... Ostatnia wypadła głowa... Po kilku godzinach łyżeczkowanie. Miałam skończony 11 tyzień. Dziś jestem 6 dni po łyżeczkowaniu... Mimo tej ogromnej straty nie poddamy się. Oboje z mężem pragniemy mieć dziecko. Będziemy starali się dalej. Po wystąpieniu pierwszej miesiączki umówimy się do ginekologa na badanie. Narazie czekamy na wynik histopatologiczny ze szpitala. Jaki czas po łyżeczkowaniu zaszłyście w ciążę? Jak liczć cykle po tym zabiegu? Pierwszy cykl jest po łyżeczkowaniu czy po pierwszej miesiączce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, Postanowilam opisać swoja historię aby dodać wam otuchy bo byl czas kiedy notorycznie potrzebowalam czytac podobe historie. A więc po okolo roku bezskutecznego starania sie o 2 dziecko(badania moje,meza wzorowe) udało mi sie zajść w ciążę. Jednak radość byla krótka. W 4-5tyg trafilam w niedziele na sor z plamieniem lekarz od razu powiedzil ze nic z tego nie bedzie i puścił mnie do domu. Ale plamienie sie uspokoilo i zrobilam betaHCG w pon, i srode. W srode wieczorem moj ginekolog uznal po usg ze wszystko jest ok na tym etapie i beta rośnie wzorowo. Kolejna wizyta w 7tyg. No i okazalo sie ze nic tam nie ma....tzw puste jajo z podejrzeniem zasniadu na usg niczym burza sniezna... nastepnego dnia lyzeczkowanie w narozie w szpitalu. Szok, placz czekanie na wyniki to bylo straszne. Wyniki wyszly ok. Tzn bez zasniadu. Miesiaczka przyszla po 5tyg bardzo obfita. Wizyta kontrolna ok 15 dnia cyklu. Ginekolog stwierdził ze wszysko wzorowo! Ale 2-3cykle odczekac. Natomiast z mezem nie uwazalismy w ogóle... tzn myslalam ze jak tak dlugo nie udalo nam sie to teraz po zabiegu tym bardziej. I 2miesiaczki juz nie bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×