Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość może juz...

palenie w ciąży

Polecane posty

Autorko oczywiscie rzucic. Ja rzucilam faje jak zaszlam w ciaze i widze same pozytywy. -kasiorka w kieszeni -pachne perfumami a nie dymem -ladniejsza buzia -kondycja wraca do normy Przyznaje sie, ze 2 miesiace po porodzie zaczelam podpalac. I znowu rzucilam to w cholere, nie warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OBURZONA Ona
W MOJEJ DALEKIEJ RODZINIE URODZILO SIE WLASNIE DZIECKO. LEZY W INKUBATORZE, URODZILO SIE MIESIAC ZA WCZESNIE I Z NISKA WAGA BO JEGO J....TA MAMUSIA TAK JAK NIEKTORE Z WAS PALILA W CIAZY. I NIE PISZCIE, ZE POPALACIE- KILKA BUCHOW TO JEST 'POPALANIE' 5-7 FAJEK TO JEST NORMALNE PALENIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OBURZONA Ona
Aha! Nic sie nie dzieje, dziecko jest zdrowe- piszecie. U mojego meza wykryto rozszczepienie kregoslupa. Lekarze podejrzewaja, ze z powodu palenia przez jego matke sie to przydarzylo. Ona tez zawsze powtarzala, ze nnic mu nie dolaga przez jej palenie... juz tak nie mowi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokladnie... 5-7 fajek dziennie to normalne palenie... nie trzeba palic paczki czy dwoch dziennie, zeby stwierdzic ze ktos pali... popalalybyscie gdybyscie palily co jakis czas, a nie codziennie!!! i to po kilka porzadnych sztuk!!! nie chce tu uogolniac, wiadomo ze moze sie nic nie stac, dziecko urodzi sie zdrowe itd... ale jesli tfu tfu cokolwiek mu bedzie, jestem pewna ze bedziecie wtedy plakac nad rozlanym mlekiem, ze a nuz to od papierosow, i ze chcialybyscie cofnac czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też paliłam w ciąży
Też sobie kupowałam R1 bo wydawaly mi sie zdrowsze. Paliłam jednego na kilka dni i bylam pewna ze to prawie nic. Moje dziecko urodziło sie w 34 tygodniu, niestety nie bylo w stanie samodzielnie oddychać i zmarło majac 2 tygodnie. Jestem mordrczynia, 5 lat już nosze to brzemię i nigdy sie go nie pozbedę. Mam depresje, zjadam tony psychotropów i nigdy już chyba nie bedę w ciązy, bo po odstawieniu leków zwariowałabym na pewno:( Ale zasłużyłam sobie na taki los. Juz nawet męza nie mam. Tylko moje prochy. Dzieki nim zyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też paliłam w ciąży
kiedyś zupełnie przypadkiem spojrzalam w komputer na którym ktoś w firmie pokazywał komuś innemu film, o tym jak reaguje płod na dym papierosowy Nie chciałm ale zobaczyłam: patrzyłam moze z 10 sekund jak zahipnotyzowana nie mogać oderwać wzroku Potem dostałam takiej histerii, ze z biura wywiozła mnie karetka, po 3 zastrzykach uspokajających Teraz co noc prawie sni mi się jak do mojego maleństwa doviera ta chmura dymu i zalewa je smoła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też paliłam w ciąży
nie mówię jak kotś wyżej "gdymbym mogła cofnąć czas" czasu sie cofnąć nie da, to co złego zorbimy zostaje z nami do końca zycia mimo ze chcialabym byc matka, wiem że nią nie bede, bo po prostu na to nie zasluguje, dostałam szanse na to zeby nią być, a nie umiałam zatroszczyć sie o sowje dziecko nawet wtedy kiedy nie było go jeszcze na swiecie nie bede pouczac autorki, bo jest istota rozumna pamietaj tylko co napisalm CZASU NIE DA SIE COFNĄĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem córką palaczki
dorosłą żeby była jasność z poważną nieuleczalną chorobą nerek... choroba nie wyszła od razu, ale dopiero gdy miałam 2,5 roku, mogła objawić się nawet później... połowe swojego życia spędziłąm w szpitalach, nie wiem jak długo nerki będą pracować... lekarz powiedział jednoznacznie, że przyczyną jest to, że moja mama w ciązy ze mną paliła... teraz sama jestem w ciąży... przed ciążą paliłam ponad 2 paczki mocnych marlboro dziennie, nikt nie wierzył, że kiedykolwiek rzucę palenie nie rzuciłam od razu po obejrzeniu 2 kresek, nie było łatwo rzucić i wiedziałam, że rzucenie z dnia na dzień będzie jeszcze gorsze niż samo palenie... rzucałam stopniowo, ograniczłam (wg wskazań lekarza), nie palę od 12-13 tc i modlę się żeby to wystarczyło... dla mnie panny które w ciąży palą są pieprzonymi egistkami i nie zasługuja na dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jedna rzecz mnie ciekawi. Czy moglby mi ktos powiedziec co robia takie '' popalajace w ciazy'' mamy, gdy po ciazy przychodzi karmienie dziecka? Popalaja dalej i dalej truja dziecko, czy moze nie karmia piersia, czy jak? ????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja matka by pewnie powiedziała, że wszystko zwalamy na papierosy i że one tak naprawdę nie szkodzą tylko głupie małolaty sobie coś ubzdurały. Pokłóciłyśmy się kiedyś o to tak, że sąsiadka przyszła nas godzić... Moja mama pali non stop od 15 roku życia, urodziła czworo dzieci, w tym mnie. Ani razu nie przerwała palenia. Teoretycznie niczego nam nie brakuje, ale ja w wieku 2 miesięcy przeszłam ciężkie zapalenie płuc, potem katar za katarem. Zawsze byłam słabsza od rówieśników, powolniejsza. Powoli chodzę, biegam, i w pewnym sensie też myślę. Różnica nie jest jakaś mocno widoczna na zewnątrz, ale ja to widzę. Sama nie paliłam nigdy, nie mam tyle kasy żeby ją puszczać z dymem, a i zdrowia szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×