jestem zrozpaczona:( doradźcie

Na sprawdzianie siedziałam z taki kolegą, który wszystko ode mnie ściągnął i dlatego mógł iść na egzamin. Na egzamin miałam mało czasu,żeby się przygotować, więc zrobiłam ściągi (może z trzy razy w życiu ściągałam jak był mus, bo ogólnie brzydzę się ściąganiem). I na tym egzaminie było tak,że on wszystko ściągnął ze swojego telefonu, bo się nie nauczył, a mnie pani wyrzuciła,bo zobaczyła, że mam ściągi (oczywiście nie trafiłam w pytania, ściągnęłam jedno,bo tylko to się trafiło). I teraz się czuję okropnie:(:( Jest jakaś sprawiedlwość na tym świecie?

Witaj w prawdziwym życiu. Myslę, ze w dłuższej perspektywie czasu życie jest sprawiedliwe. Ten kolega "oberwie" kiedyś od życia za to ściąganie, ale Ty mozesz się o tym już nie dowiedzieć. A jeśli sprawiedliwości nie stanie się zadość teraz, to na pewno po śmierci to nastąpi (mam taka złośliwą nadzieję).

kolezanka tez kiedys ode mnie sciagnela w podstawowce.na historii.caly sprawdzian sciagala.ja dostalam 3+ a ona 4- !