Żaluje ,że wyszłam za mąż. Głupia byłam a teraz cierpie

Ja Ciebie rozumiem i to bardzo dobrze. Gdy mialam 20 lat wyszlam za maz po 3 miesiecznej rewlacji z facetem. To byl koszmar. Po poltorej roku faceta nie nawidzilam chociaz on nawet mnie raz nie obrazil. Zostawilam go. Przeszkadzalo mi w nim wszystko . Wszyscy mi wmawiali bzdety o budowaniu zwiaku na kompromisie itp. Teraz wiem co mieli na mysli . problem tkwil w moim wieku. Bylam poprostu za mloda na takie rozwazania, jedynym celem ktorym sie kierowalam bylo moje szczescie. Nie zaluje. Drugi zwiazek byl narzeczenstwem przez 5 lat. Nie bylo zadnego slubu itp. Trwalo dopoki bylo dobrze. Trzeci zwiazek to malzenstwo z facetem, ktory mi sie oswiadczyl po tygodniu (7 dniachj znajomosci). Jestesmy razem juz 6 pelnych lat. Ten wlasnie zwiazek jest zbudowany na kompromisie itp.Jednak aby zbudowac taki zwiazek trzeba dojrzec. Jestesmy oficjalnie zgrana para, dobrze nam sie uklada itp. A na poczatku byly wojny i to powazne. Nie ma reguly. Zyj chwila i kieruj sie instyktem w milosci. Wiem, ze ktos tutaj na forum moze mnie oskarzyc o bycie "zwierzeca" ale a mojego doswiadczenia moge wywnioskowac, ze to fukncjonuje. Zostaw meza i zobaczysz jak odzyjesz. Pozdrowionka

zostaw męża i dziecko i poszukaj sobie kochanka pozdrawiam UP:P

Nie ma czegos takiego "ten jedyny" puste banialuki z romansow. Stan zakochania trwa krotko milosc tez za dlugo nie trawa Najwazniejszy jest wzajemny szacunek i wspieranie sie w trudnych sytuacjach. Kazdy czasem spowszednieje i przestaje byc "tym jedynym" i co bedziesz tak srednio co 3 lata wymieniac faceta???

koorwa odkopali antyk i doradzaja, debile

Pff. :o Może ktoś jest w podobnej sytuacji, wejdzie i przeczyta? Przynajmniej temat nie jest debilny, w przeciwieństwie do wielu "świeżych".

autorka z nie cierpliwoscia czekala 2 lata na wasze cenne rady.Nie jadla nie spala tylko czekala cierpliwie na wasze wypowiedzi

nie martw się,macie dziecko więc tak na prawde musisz teraz tak zmienić ten układ żeby być w nim szczęśliwa. Powiedz mu o swoich uczuciach, niech postara sie jakoś zachęcić Cię do związku.. zaczarować sie tak jak kiedyś

moze ktos trafi sie z podobnym problemem i przeczyta, lepszy antyk niz obecne kretyńskie tematy o putinie, nekrofilach i macku b

każdy związek to załatwianie spraw karmicznych z poprzednich wcieleń,oprócz ostatniego z bliźniaczą duszą ale to dopiero na końcu jak już wiecie kim jesteście i że wszystko czego pragniecie nie jest na zewnątrz ani w nikim innym ani w facecie ani w dziecku tylko w was,daleka droga powodzenia

Myślę że zostając z nim zrobisz wszystkim krzywde .Nie daj się i bądż szcześliwa

Jak ja zaluje ze wyszlam za maz. Ku*%a jeb@na mac. Wybralam idiote, lesera, lajze, pier%*&nego uleglego kundla. W pracy udaje wielkie panisko a jest totalnyn zerem. Nic nie potrafi. Wszystko za niego trzeba robić, wszystko trzeba mu mówić, wskazywac palcem i mowic jak do debila. Dzieckiem sie nie zajmuje bo kretyn "nie umie" i już. Na c#uj mi był ten slub. Jestem wsciekla na niego. Jeb@na zyciowa niedojda i pisssda!