młodszy o 12 lat partner

Zatrudniono u nas młodego faceta.Przystojny,kulturalny 25 latek.Większość pań w granicach wiekowych zbliżonych do w/w zaczęła się o niego starać.Ja nawet nie próbowałam-mam 37 lat.Jestem singlem,z nikim nie związanym ale do głowy mi nigdy nie przyszło ,że on może się mną interesować.Nie wiem kiedy się zakochałam,on mówi mi ,że też mnie kocha ,i że mu na mnie bardzo zależy ale ja się boję,że między nami jest za duża różnica wieku.Wiem,że nigdy się ze mną nie ożeni,boję się,że otoczenie będzie się z nas śmiało,że prędzej ,czy poźniej jakś młoda laska mi go odbierze.mam taki dylemat,że zaraz mi głowa pęknie.Był ktoś w podobnej sytuacji?Jaki był finał?

ty masz do stracenia całe życie

Prawda jest niestety bolesna i muszę to zaakceptować.

ale co ci szkodzi? przynajmniej sobie poruchasz mlodszego faceta ja ierdole, kobieto czym ty sie przejmujesz :O wskakuj na jego kutasa i sie baw zyciem POKI MOZESZ!!! bo za 10 lat to nawet zaden staruch nie bedzie chcial cie przeleciec :O

i tak sobie mysle i co z tego, ze kiedys zostawi? poki jest, moze byc pieknie i bedzie pieknie a ja bylam z facetem 16 lat starszym i mnie zdradzil i to wcale nie z mlodsza ode mnie wiec nie ma reguly wiec nim zacznisz sie dolowac ... a moze Cie nie zdradzi? a moze jednak zalozycie szczesliwa rodzine? a moze Ty go przezyjesz? kto to wie

dziewczyny u mnie odwrotnie starszy o 9 lat czy to duzo?