Mam dzisiaj beznadziejny dzień, z bezsilności postanowiłam otworzyć się przed fa

cetem, pierwszy raz powiedziałam mu coś szczerze i w pewnym sensie wyraziłam swoje uczucia (do tej pory poker face, obojętność i te sprawy). Napisałam mu, że ostatnio mało rozmawiamy, że on nigdy nie ma czasu, po czym dodałam, że wiem, że to nie jego wina (on chyba nie wie, że się w nim zakochałam) ale że po prostu chciałam powiedzieć co czuję. Na co on odparł "czy próbuję sprawić, aby czuł się źle?" Napisałam od niechcenia, że nie, jest spoko i on automatycznie się wylogował Co za dzień... wszystko (nie mówię tylko o tym ale też o innych sprawach) posypało mi się jak domek z kart...

to zbierz te karty i wybuduj sobie nowy domek

Wiem, wezmę się w garść. Ale do tej pory wszystko jakoś się układało. Nigdy nie miałam super szczęścia, tym bardziej doceniłam ten okres, kiedy czułam, że mam nad wszystkim kontrolę i mogę wszystko. Ale dzisiaj to się zmieniło, i jeszcze ta olewka z jego strony na koniec... no kurwa...

nie próbuj się wkręcać w kontrolę nad wszystkim. daj życiu toczyć się własnym torem jedynie nakierowując go, wyluzuj. chyba nie masz za dużo dystansu zarówno do siebie i jak i do otaczającego cię świata, prawda?

"pierwszy raz powiedziałam mu coś szczerze" wcale się nie dziwię, że olał, może w końcu przejrzał na oczy, oby ;)

aasaasasssssasasasa, staram się mieć i przez 364 dni w roku jestem twarda, mam na wszystko wyjebane, nie płaczę. A dzisiaj nadszedł ten dzień, kiedy jakieś tam złe emocje się skumulowały i aż się z tego wszystkiego poryczałam jak dziecko :O Ja wiem, ze to głupie, ale dobił mnie ten facet.

Wielbiciel, nie miałam na myśli tego, że go oszukiwałam itd. Po prostu nie okazywałam mu zainteresowania jego osobą. Byliśmy dobrymi znajomymi, którzy się lubią Uważam jednak, że zachował się dość egoistycznie i potraktował mnie nieładnie Dodam, że ja jestem fair w stosunku do niego

napij się meliski i idź spać, jutro będzie lepiej

Dziękuję ;)