Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość majaca dosyc wszystkiego

Wszyscy namawiaja mnie bym zostala z dzieckiem w domu, a ja nie chce!

Polecane posty

Gość asaaaaaaaaa
no chwała babciom !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aguśka;)
Jeszcze niedawno miałam ten sam problem ! Ludzie , czy wy myślicie że jeżeli matka chce wracać do pracy to znaczy że nie kocha swojego dziecka ?! Te komentarze chyba pisały kobiety które jeszcze nie zostały mamami. To cudowne być cały czas przy dziecku ale z drugiej strony człowiek potrzebuje oddechu. wracaj do pracy i niczym się nie martw .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie do powrotu do pracy zmusila sytuacja, ale nie bede ukrywac, ze cieszyl mnie ten fakt niezmiernie. Kocham swojego syna ponad wszystko, ale rowniez czulam ogromna potrzebe realizowania sie, kontaktowania z ludzmi i posiadania "misji" innej niz tylko macierzynstwo. Mimo ciaglego zabiegania, wiecznego nie dosypiania oraz wielu wyrzeczen jakie wiazaly sie z powrotem do pracy - czulam sie spelniona i szczesliwa, a szczescie to trwalo 5 lat. Dzis runelo! Moj synek zaczal szkole w tym tygodniu. Poniedzialek i wtorek byly dla mnie rajem na ziemi. Maly w szkole, a ja przed praca mialam jeszcze mase czasu dla siebie i domu. Ta zmiana pozwolila mi na zlapanie oddechu. Dzis - pierwszy raz w zyciu - zobaczylam tesknote i rozpacz w oczach mego synka.. Uswiadomilam sobie, ze teraz bede widziala go jedynie poltorej godziny dziennie i w weekendy.. (szybki schemat naszego dnia: 7:00 mycie, ubieranie, spozywanie sniadania, 8:30 wyjscie do szkoly, 13:00 wychodze do pracy, 15:30 maz odbiera syna, 21:00 Maly idzie spac, 21:45 maz wychodzi do pracy a przychodzi niania, 23:00 wracam z pracy) Chce wiecej czasu spedzac z synkiem, ale strasznie sie zapetlilam.. Ciezko znalezc nowa prace - blizej (dojazd zabiera mi godz w jedna strone), w innych godzinach, a przede wszystkim stala.. Zostaje mi opcja zmiany godzin w obecnej pracy, ale ta niestety laczy sie z zaprzepaszczeniem wszystkiego na co ciezko pracowalam tyle lat, zmiana otoczenia, szefostwa i zajecia.. Zrobie to jesli nie bedzie innego wyjscia, zabijajc tym samym satysfakcje z pracy i sprawiajac, ze stanie sie przykrym obowiazkiem. Jeszcze kilka dni temu poradzilabym kazdej mamie by realizowala rowniez wlasne potrzeby i w domu byla mama, a poza nim kim tylko chce. Dzis zaluje, ze nie mialam opcji zostania przy swoim dziecku, gdyz juz ominelo mnie wiele waznych momentow, a zanosi sie na to, ze omine ich znacznie wiecej.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jak tylko urodziłam dziecko to nie mogłam doczekac sie kiedy wrocę do pracy a teraz ... zostało mi 3 tyg macierzynskiego, urlop wypoczynkowy i wizja powrotu juz w połowie grudia. I nie chce mi sie wracac !!! Moje dzieciaki potrafią dokuczyc ale kto lepiej niz je sie nimi zajmie. Szczególnie chodzi mi o Bartusia bo Lenka to juz duza jest i do przedszkola chodzi. A ja chcę powoli wprowadzic synka w swiat smaków, patrzec jak zaczyna pełzac, raczkowac, chodzic ... i mam wyrzuty sumienia bo Lenka miała mamę dłużej przy sobie a Bartek ... ale wygląda na to, że musze wrócic :( Powiedz mi autorko ---> co Cie tak męczy przy dziecku? Ja nie mam żadnej pomocy. Bartek ma 4 mies i ja do tej pory tylko dwa razy wyszłam bez niego. Nie czuję sie tym skrzywdzona ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dostałam propozycje pracy na wymarzonym stanowisku, w renomowanym miejscu, za fajne pieniądze. Dla mnie to szansa na rozwój i przepustka ... ale dzieci będę widziala tylko po 18 i w weekendy. Zrezygnowałam ... nic nie jest w tym momencie wazniejsze od dzieci. A szansa moze kiedys sie jeszcze trafi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja Cię autorko popieram
Urodziłam synka i wróciłam po macierzyńskim. Nikt mnie wówczas nie namawiał do zostania w domu, bo pracę sttraciłabym. Wróciłam, synek został z babcią. W pracy układa mi się super, dużo zrobiłam od czasu powrotu, czuję się dostrzegana. Też nie było mi łatwo na macierzyńskim, bo synek miał kolki, był dzieckiem "nieregularnym", jadł non stop, ulewał, nawet wyjście na spacer było trudnością. Obecnie synek ma 4 lata i jest super dzieckiem, bardzo go kocham i cieszę się, że nie zrezygnowałam z pracy. Teraz spodziewam się drugiego dziecka, cały czas pracuję, pójdę na macierzyński i wrócę po nim do pracy, bo jeśli nie wrócę to pewna rzecz mi "ucieknie" i będę musiała przechodzić kolejny 3-letni etap, którego obecnie mam ponad 2 lata za sobą. Jeśli wrócę po macierzyńskim, to tylko to dokończę, jeśli nie - wszystko przepada. Poza tym zarabiam dobrze. Nie umiałabym się odnaleźć w życiu bardzo skromnym bez pracy i perspektyw powrotu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To prawda, że gdybym miala pomoc od swojej mamy, czy tesciowej też nie zastanawialabym się dlugo. Mieszkamy zagranica. Mój synek musi się uporac z dwoma jezykami, a ja mam wyrzuty sumienia, że ma za malo ode mnie wsparcia. Jakby się glebiej nad tym zastanowic to nie tyle praca stanowi tu problem co wymiar godzin. Mijam się z cala swoja rodzina. Meza widuje jeden dzien w tygodniu, synka dwa.. Probowalam poruszyc temat z mezem - uwaza, że powinnismy skupic się na zapewnieniu dziecku przyszlosci finansowej. Ja uwazam inaczej. Sama przez pierwszych 7 lat swojego zycia wychowalam się bez mamy. Skutki tegoz odczuwam do dzisiaj i do konca swych dni nie zapomne jak się z tym czulam jako dziecko. Mój syn ma podobna wrazliwosc do mojej, dlatego wlasciwie już postanowilam.. Nie zafunduje mu tesknoty, samotnosci, oczekiwania i rozczarowan. Zdecydowalam się - dziś przejde rozmowe w sprawie zmiany wymiaru godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ijabuba
Praca, kariera, samorealizacja i pięcie sie po szczeblach.. to wszystko moze sie zdarzyc pare razy w waszym zyciu, zawsze mozna zacząc od nowa, wszak pracujemy do 60 roku zycia ! Dziecko jest małe tylko raz w zyciu ... tylko raz mam jest jego całym swiatem, tylko raz mówi pierwsze słowo, stawia pierwszy kroczek, kocha was bezwarunkowo ! Pózniej przyjda dni , ze nie bedziecie dla dziecka najwazniejsi:) naturlanie oddali sie od was, zacznie swoje własne zycie,..wtedy jest czas na prace i kariere... Kariera i praca wam nie uciekną, naprawde.. Dziecko będzie dorosłe zanim sie obejrzycie !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Abigail222
Mądra jest ta powyższa wypowiedź - zgadzam się z nią. Czas pędzi do przodu jak szalony!!! Cóż to jest te 3 lata z dzieckiem - miną błyskawicznie a pracowac będziecie mogly jeszcze 30 lat albo więcej. Na pracę zawsze będzie czas, pracowac można jeszcze nawet będąc na emeryturze - prawie całe życie. Czasu kiedy nasze dziecko było malutkie - nie cofniesz, nie wrócisz do niego - CHOĆBYŚ NIE WIEM JAK KIEDYŚ CHCIAŁA. A kazda z was kiedyś pomyśli - jak pięknie wtedy było jak moje dziecko było takie maleńkie, ufne, kochane i ja byłam dla niego całym światem ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalamido888888888888
a tam popatrzcie na autorke tego postu tez jak na ISTOTĘ SPOŁECZNĄ, ja mam małe dziecko i poszłabym do pracy choć na pół etatu tyle że nie mam pracy.a wiecie czemu? kocham swoje dziecko ale jestem tez istotą społeczną potrzebuje się od czasu do czasu do kogos odezwać- mąż wraca wieczorami mieszkamy w nowym miejscu i nie mamy tu znajomych ileż mozna gadać do kasjerek!!!! poza tym każde wyjście z domu to motywacja do zadbania o wygląd no bo sorry nie chce mi się myć włosów codziennie jak wiem że siedziec będe w domu nie chce mi się tez nakładac makijażu jak nigdzie nie wychodzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeeh.. ja juz mam lzy w oczach i "kluche" w gardle.. Byl czas, ze mialam wszystkiego dosc i najchetniej zarowno syna jak i meza wystrzelilabym w kosmos na jakis tydzien, zeby moc od nich odpoczac. Bywalo, ze wolalam zostac w pracy na wieki niz wrocic do domu i do "nudnych obowiazkow". Dzis mija trzeci dzien mojego syna w szkole, a ja zalewam sie lzami z tesknoty, a nie naleze do grona mamus trzymajac swoje dzieci pod kloszem, dmuchajacych na nie i placzacych po odprowadzeniu ich do przedszkola. Zwyczajnie czuje, ze jestem mu potrzebna. W pracy kakriery nie zrobie i jestem tego w pelni swiadoma. Lubie te prace, bo jest ciekawa, a ja czuje sie doceniona - przede wszystkim dzieki temu, ze okrzyknieto mnie najlepszym pracownikiem w historii tej firmy, ktora to posiada filie w calej Europie. To wszystko stalo sie zupelnie pozbawione sensu i znaczenia, gdy dostrzeglam, ze moj syn musi radzic sobie samotnie z otaczajaca go rzeczywistoscia.. Warto przeanalizowac wszystkie za i przeciw na chlodno, spokojnie i obiektywnie, zanim podejmie sie decyzje powrotu do pracy nizli pozniej stanac przed ciezszym wyborem. I w pelni zgadzam sie z poprzedniczkami - na prace mamy cale zycie, dziecko dorosnie w zastraszajcym tempie i nijak nie bedziemy w stanie przywrocic tego wszystkiego co nas ominelo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D.BillI
są takie prace, gdzie trzy lata bez kontaktu to jak lata świetlne i dużo trzeba potem nadrabiać... nie słuchaj się innych autorko - wróć do pracy jak chcesz i popatrz jak to wpływa na dziecko, męża i Wasze relacje - moze da się to jakoś ułozyć z pożytkiem dla wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
Trzy lata w niektórych zawodach to samobójstwo :) Ale w temacie: jak chcesz wrócić do pracy, mąż Ci kołkow nie ciosa tylko mówi "Twój wybór" to ja nie widzę problemu. Przecież to Twoje życie, Wasze dziecko- co Cię obchodzi bratowa czy teściowa? Ja wróciłam po macierzyńskim i zaległym urlopie. Najpierw na pół etatu (żeby córa mogła zaznajomić się z opiekunką) a potem na cały. I nic złego w tym nie widzę. Lubię swoją pracę, lubię spotykać się z klientami, Inwestorami- a dziecko "zostawiam" na 8godzin a nie na 8lat. Więc rób to, co uważasz za słuszne(pewnie już zrobiłąś patrząc na daty) Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×