Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kasieeek

Chyba nie kocham swojego chłopaka :(

Polecane posty

el ninka - No porywu serducha nie było... Ale ponoć miłość przychodzi z czasem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gumisia 33
el ninka ale ty napisalas o tak zwanych zwiazkach z rozsadku a to zupelnie inna historia , poza tym moim zdaniem jesli go nie kocha lub nie pokocha to musi to zakonczyc zwiazki z rozsadku sa chore aleee zwiazek z rozsadku a niepewnosc co sie czuje to dwie rozne rzeczy, dla ciebie milosc to zawsze ta od pierwszego wrazenia ? albo tylko taka milosc z pozadania i nagly wybuch uczuc ? milosc cie moze roznie zaczac i kazdy jej rodzaj moze okazac sie ta miloscia na cale zycie u mnie tak bylo wiec wiem co pisze zreszta mam swoje lata i doswiadczenia , tak czy inaczej jesli nie ma wielkiego bum od poczatku to nie znaczy ze nie bedzie to pozniej wielka prawdziwa milosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z drugiej strony jesteście młodzi i jesteście ze sobą dopiero 8 m-cy. To jeszcze ten czas ochów, achów:) Uważam, że jednak go kochasz i dojrzalej podchodzisz do związku... on troszkę mniej. Bo widać, że sam siebie nie zna do końca, nie wie jak się zachowa za jakiś czas... a co by było gdybyś pracowała i musiała wyjechać służbowo na kilka dni? Ja też wiele rzeczy robię ze swoim mężem (nie tylko w nocy;) ), ale czasem potrzebuję złapać oddechu, pogadać z koleżanką, chociaż on jest moim przyjacielem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość el ninka
U K nie, tak gg tylko kobitki, które patrzą, co zyskaja w związku i fakt, to buduje przywiązanie, ale nie wzbudzi nigdy miłości. W takim razie mówisz, że przychodzi z czasem, a ja znam historie wiele kobiet, będących w licznych związkach i co jak co, ale tego uczucia zawsze były pewne i wiedziały, kto jest miłością ich zycia, a długi czas plus inne dodatki nie zmieniły tego odczucia. Po prostu to jest i wiesz:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem z nim, żeby po prostu mieć chłopaka, jakoś do tej pory byłam sama i nie szukałam nikogo na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o rany... troszkę
Cię rozumiem, ale tylko troszkę ;) też się czasem zastanawiałam czy to na pewno "to", ale za każdym razem dochodziłam do wniosku, że jestem strasznie głupia skoro mogłam tak chociaż przez chwilę pomyśleć! :D tak jak i Ty nie mam kiedy zatęsknić - mam go przy sobie niemal zawsze... czasem nawet potrzebuje odpoczynku bo drażni mnie to, że jest zawsze obok wyobraź sobie, że wystarczy weekend w rodzinnym mieście (wtedy każde mieszka u swoich rodziców) i nie mogę sama zasnąć - tęsknię jak diabli! :P może faktycznie potrzebujesz trochę więcej przestrzeni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gumisia 33
el ninka tak tak i znasz wszystkie historie milosne tego swiata ;) daj spokoj niepotrzebnie macisz autorce w glowie nie osadzaj bo kazdy przypadek jest inny mozemy autorce podpowiadac swoje historie i doswiadczenia a ty wyrokujesz jakbys wszystkie rozumy pozjadala oj chyba kolejna zgorzkniala kobiecina na kafe ide autorko trzymaj sie powodzenia i wszystkiego naj naj glowa do gory :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do słoneczny słonecznik - Wiesz, ja nigdy niczego nie jestem pewna, już tak mam... I masz rację zawsze podchodziłam do wszystkiego bardziej dojrzale niż moi rówieśnicy. Bardzo dużo osób się mnie radzi itd., a sama sobie pomóc nie potrafię :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość el ninka
Ja nie mącę, sama ma wątpliwości. Ja ich nie mam np., nigdy nie będę miała odnośnie mojej miłości. Nie doradzam, nie odradzam autorce, zachęcam tylko do przemyśleń i dopinguję. Gumisiu wypij sok i spij:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gumisia 33 - dziękuję :) :* Będę co jakiś czas pisać, co się u mnie dzieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MAJKA=====
Kasiek-ja wychodząc zamąz nie kochalam swojego męża-poprostu chciałam wyjść zamąż bo był porządnym człowiekiem.Minęło 10 lat a ja nie wyobrażam sobie życia bez niego.Pokochałam go po narodzinach naszej pierwszej córeczki.Gdy zobaczyłam z jaką miłością zajmuje sie mną i dzieckiem,jaki jest wspaniały i dobry.Wyszłam za niego bo był inny niz chłopaki z którymi sie spotykałam-spokojny,wierzący i praktykujący,czuły,szczery,nie pijący i nie palący-ideał!!Kocham mojego mąża jak szalona.Zobaczysz,ze z czasem i ty pokochasz swojego chlopaka skoro jest taki dobry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość el ninka
Znam takiego chodzącego ideała, jak pomyslę, jak rozwinęłaby się ta znajomośc, to od razu odpalam i lecę w siną dal. To jest dobre Majka, ale po wielkim zawodzie miłosnym, a nie przed- każda chce przezyc swoją wielka miłość , a ni asekurancko się chować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko pytanie, co to jest ta wielka miłość?:P i dlaczego najczęściej się kończy? Ja też miałam zwariowanego faceta: koncerty, jedzenie kurczaka z rożna o 2-ej w nocy na schodach starej bramy, kino, knajpki i spacery do rana... odeszłam. Nie kochałam, choć ktos patrzący z boku mógłby powiedzieć: szalona miłość. Odeszłam, bo to było wszystko na co było go stać, ale nie dawał mi poczucia bezpieczeństwa, oparcia. Poza tym miał słabość do kobiet: do flirtów, do przytulanek... A mój mąż... na inny sposób jest szalony, ale daje mi wsparciee, oparcie i miłość jakiej nikt nigdy mi nie dał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Kasiu ;) mam dokładnie taką samą sytuację jak Ty . . .;/ fajnie wiedzieć, że nie tylko ja mam takie dziwne odczucie co do uczucia,którym obdarowuję swojego chłopaka. .. Ściskam Cię bardzo mocno i mam nadzieję, że obydwie poradzimy sobie z tym "problemem". . .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hindi1234
i ja tez taka mam...:( czemu nie umiemy docenic chlopakow ktorzy sa dla nas tacy dobrzy? ;((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może właśnie dlatego, że nie musimy się o nich starać. . .? Ja ze swoim chłopakiem jestem już prawie 3 lata i nadal się zastanawiam czy go kocham. Czasami mam tak, że czuję, że jest dla mnie wszystkim, a za jakiś czas, gdy na niego patrzę zastanawiam się dlaczego wgl z nim jestm ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ele bele
heh dziewczyny jak bym czytała o sobie :) doskonale was rozumiem... ja z moim jestem 9 m-cy, wiem, że niedlugo chce mi się oświadczyc (pewnie zrobiłby to już dawno, ale zbiera na pierścionek bo kiedyś mi to powiedział) bo cały czas powtarza mi że jestem jego jedyną... on moim też, tzn czasem, bo czasem zastanawiam się co z nim robię, wystarczy jakaś bzdura i mówię mu że lepiej bedzie dla niego jak się rozstaniemy, nie raz już płakał i prosił żebym go nie zostawiała, bo jestem dla niego wszystkim... czasem daję mu mocno w kosc, a on cały czas to wszystko znosi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
serio autorko - odpusc go sobie. piszesz, ze "nie masz kiedy zatesknic", a jeszcze nawet na dobre nie mieszkacie razem + jestescie ze soba tylko 8 miesiecy. ja z moim facetem jestem od 1,5 roku, mieszkamy razem od roku i 3 miesiecy - tesknie za nim nawet jak wyjdzie do pracy. u ciebie cos jest nie halo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guuupek
moim zdaniem skoro juz teraz masz watpliwosci, a dodatkowo nie uklada wam sie w lozku, to predzej czy pozniej ten zwiazek sie rozpadnie jak pozno, to zalezy tylko i wylacznie od twojej wytrzymalosci to on bedzie poszkodowanym, bo bardzo cie kocha zastanow sie, czy chcesz sie pchac w zwiazek bez przyszlosci i pozniej czuc odpowiedzialnosc za rozstanie, czy lepiej zakonczyc to teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FALAFELKA
Ciekawe jest to wasze stawianie faceta na piedestale. Mój też taki był, do czasu. Potem wyszło "szydło z worka", a raczej ... z gatek :) Jakby mi wyskoczył z pierścionkiem, to chyba bym zwomitowała :/ zastanówcie się póki jeszcze czas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsze jest to, że on mnie tak mocno kocha i ja o tym wiem. . . Już niejednokrotnie planowaliśmy dzieci, dom i wgl. . . ;( często się kłócimy (bo ja wywołuje kłótnie nie on). . . nie wiem co zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FALAFELKA
Niczego nie można być pewnym oprócz śmierci. Tym bardziej jeśli chodzi o ulotne uczucia. Nie rób nic, a samo się rozwiąże. Natura kurwiarza prędzej czy później przez niego przemówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlaczego życie jest takie głupie ;(( ja już nie wiem co robić, nie widziałąm go już 2 tygodnie i nie tęsknie :9 a on za każdym razem jak dzwoni mówi, ze mnie kocha i strasznie tęskni :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FALAFELKA
bo to gra jest. słowa nic nie znaczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×