czy powinnam pojsc do psychiatry?

2,5 roku temu zmarla bardzo bliska mi osoba, przezylam szok bo stalo sie to nagle od jakiegos 1,5 roku czesto placze, strasznie sie boje ze stanie sie cos zlego innej mi bliskiej osobie z ktora jestem zwiazana na maxa, bez ktorej moje zycie nie ma sensu czasami tak sie denerwuje ze az cala sie trzese, ciagle mam pesymistyczne mysli, potrafie 2 godziny siedziec w napieciu na telefon z wiadomoscia ze ktos dotarl szczesliwie na miejsce...ciagle mam wizje smierci, wypadku samochodowego, choroby

Może masz zespół stresu pourazowego? Tak, powinnaś iść do psychiatry.

do psychologa nie psychiatry powinnas isc

a to samo nie minie?

minęło już 2,5 roku- chcesz dalej czekać?

moze trzeba wiecej czasu

idź, to się dowiesz.

Ja na Twoim miejscu bym poszla, bo Twoje zachowanie nie jest normalne. Faktycznie, ja tez sie boje np. o meza kiedy jest w innym miescie i wraca do domu a warunki na drodze nie sa dobre, ale nie siedze i nie placze. Porozmawiaj ze specjalista, bo wpedzisz sie w depresje.

Idz do psychiatry ,to sa leki na ktore moze pomoc tylko psychiatra .

Pewnie , wiem o czym mówisz ale u mnie minęło kilka miesięcy dopiero , mimo to ten lęk sie troche uspokojami. Możliwe ,ze do konca zycia zostanie taka obawa ,ale u Ciebie to jest zbyt silne. Idź koniecznie ,ale do psychologa.

Do psychiatry i prywatnie! Na NFZ mają wywalone na pacjenta, bez względu na specjalizację! Dostaniesz odpowiednie leki stan się unormuje, później jest czas na psychologa! Do psychologa będziesz chodzić prywatnie kilka lat i może nie być efektu znam taki przypadek! Ale co tam weź kredyt pod hipotekę;-)

Mi 2 lata temu też zmarła bliska mi osoba, dokładnie koleżanka, którą znałam 20 lat, nigdy nie chorowała, zachorowała na ostrą białaczkę i po kilku miesiącach jej nie było! Też szok i też bardzo to przeżywałam! Dopiero po ok. pół roku było trochę lepiej, teraz jest ok. I co na to poradzić jak młodzi ludzie idą do piachu?! Takie życie:-(

No na NFZ to lepiej sobie od razu palnąć w łeb ;) Nie no żartuje ,ale troche w tym prawdy jest..mozna sie zrazic na zawsze;)

Kiedyś poszłam do lekarza na NFZ to mnie pani doktor potraktowała tak, że w ten sposób nawet psa się nie traktuje! Od tej pory chodzę tylko prywatnie!

do psychiatry w żadnym wypadku, najwyżej na psychoterapię, ale ona kosztuje... Nie masz choroby psychicznej, twój orgaznim reaguje prawisłowo- utrata kogoś bliskiego zawsze wywołuje ogromny stres dla organizmu. Trochę ci przejdzie z czasem, ja polecam branie magnezu który pomaga mocno na układ nerwowy... Mi tez kiedyś zmarł ktoś jak byłam mała i do dziś miewam ten niepokój jak np. ktoś długo nie wraca.

4234 tak orgaznim reaguje prawisłowo;-) Najpierw naucz się pisać, a później udzielaj porad! Normalnie analfabetyzm!!!