Pasztety laczmy sie!

Zapraszam na ten topik wszystkie pasztety. Tu bedziemy opowiadac swoje historie, smutki i radosci. Ja juz sie pogodzilam z moim chujowym wygladem. Ale mimo to kocham siebie. Mam tez zajebista rodzine i przyjaciol oraz ukochanego faceta ktory stara sie wszelkimi silami wywalic mi z glowy przekonanie o mojej brzydocie ale nic z tego:D Jak wygladam? Jestem niska, szczupla, zgrabna i filigranowa. Mam wlosy do ramion koloru bialego (naturalnie mysi blond ktorego nie znosze). Mam zawsze umalowana twarz ale rysy chujowe, cos ala sonia bohosiewicz. Do tego tatuaze- tatuuje sie poniewaz bol pozwala mi rozladowac agresje i nienawisc a mam jej sporo w sobie. Czesto nie mogac wytrzymac presji otoczenia siegam po fajki lub alkohol, wczesniej palilam tez trawe ale postanowilam nie niszczyc siebie bo to chore zeby siebie tak nienawidzic zeby az zatrowac. To scierwa ktore staraja sie mnie ujebac powinny zdechnac a nie ja. W swoim zyciu spotkalam sie z dwoma przykrymi sytuacjami kiedy ktos okreslil mnie mianem krzywego ryja. Czasem ktos mi sprawi komplement lub przyglada sie na mnie ale ja wtedy reaguje agresja bo wydaje mi sie to szyderstwem lub wysmiewaniem. Ciagle wydaje mi sie ze ktos traktuje mnie z gory, wtedy jestem strasznie niemila i agresywna oraz arogancka, ironiczna. Zachowuje sie tak w stosunku do facetow- olewam ich, odwracam sie plecami, niemilym tonem rozmawiam z nimi( wyjatkiem jest to ze facet jest dla mnie mily, wtedy odpowiadam naprawde szczerym usmiechem i radoscia). Ciagle wydaje mi sie ze ktos sie ze mnie nabija, np jak uslysze slowo "brzydka", "nieladna" odnosze to do siebie kiedy tak naprawde nie wiem o czym lub o kim ktos tak rozmawial. Kiedy rozmawiaja dwie osoby i nie slysze o czym tylko pojedyncze gloski, to ukladam sobie na sile z nich slowa "ryj", "brzydka" itp gdy np te osoby patrza na mnie. Wiem ze sie rozpisalam. Czekam na wpisy moich braci/siostr- reszty pasztetow :D

heh bez zartow :)

aaa a tak jeszcze ode mnie.. dziwie sie ze niektore dziewczyny uwazaja sie za cos gorszego od innych i przejmuja opiniami jakis zapizdzialych skurwysynow:) ja sie nie czuje gorsza od nikogo a jak komus cos nie pasuje to potrafie byc naprawde zla :) moje kompleksy dodaja mi sily w amoku, wiem ze przy dluzszej konfrontacji z jakims skurwysynem potrafilabym nawet rypnac go "kosa".