Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lesliii

Po co rodzicie dzieci, skoro potem chcecie mieć z nimi jak najmniej kontaktu?

Polecane posty

Gość Lesliii

Taka refleksja mi się nasuwa (jako matce 4 miesięcznego kochanego berbecia), po co 9 miesięcy rozwagi i wyrzeczeń, rodzić w bólu i wydawać ciężkie pieniądze, skoro po urodzeniu dziecko odsuwa się od siebie jak najdalej i im mniej kontaktu, tym lepiej? Oto przykazania współczesnej mamy: 1. Nie nosić dziecka na rękach, bo się przyzwyczai i będziemy musieli ciągle nosić; 2. Nie spać z nim w łóżku, tylko odkładać do łóżeczka, bo j.w. 3. Nie tulac do snu, tylko odkładac szybko do łóżeczka, ew. potrzymać krótko za rączkę; 4. Jak płacze, to trenowac u dziecka samouspokojenie, poprzez przychodzenie 1, 3, 5 min później.... 5. Jak najszybciej wrócić do pracy, najlepiej od razu po macierzyńskim albo jeszcze szybciej, bo inaczej kupki i obiadki przesłaniają cały świat i kobieta dziwaczeje; 6. Dziecko doskonałe to takie, które bardzo dużo śpi, najlepiej 23 godz/dobę i jak najmniej zawraca mamie i tacie głowę 7. Jak płacze, to napewno ma kolki albo ząbki idą i potrzebuje saab simlex albo jakiś lek przeciwgorączkowy (żeby rodzice mieli już spokój); 8. Jak noworodek wisi co godzinę na piersi lub przysypia, to nie dlatego, ze potrzebuje bliskości mamy, tylko na pewno się NIE NAJADA lub matka ma CHUDY POKARM i najlepiej przejść od razu na mleko modyfikowane (chociaż tu ja sama przyznam, po 1,5 mies przeszłam na mm, ale przyznaję szczerze, zrobiłam to i z wygody, no i miałam dość tego bólu związanego z karmieniem, nie chciałam już karmić, a i uważam, ze współczesne mieszanki są nienajgorsze i nie truję dziecka.) Jak coś jeszcze wymyślę, to napiszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo teraz to te kobiety nie nad
aja sie na matki!sa za wygodne na dzieciaka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nfgnfgnf
Wiesz co... te wskazania, bo jako wskazania można je znaleźć w książkach, to przedruki amerykanizmów z ich dziwacznej kultury. No ale głupki to łykają a tu zaraz podniosą wrzask.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiciorek-ek
Moje ma 2lata: 1. nie nosimy bo potem nam się kręgosłup odzywa! Ograniczamy do minimum. 2. zasypia w swoim, w nocy wędruje do naszego 3. tulimy, zasypia u nas, potem przenosimy do jej łóżeczka 4. bez sensu, jak płacze zawsze przytulałam i przytulam 5. powrót do pracy zaraz po macierzyńskim. Za coś trzeba żyć, poza tym wracam o 16 i cały wieczór mamy dla siebie, no i weekendy. Poza tym dziecko uczy się spędzać czas z innymi dziećmi (ma opiekunkę) 6. nie rozumiem... 7. zero kropelek na kolki- nie miało. Nurofen- jak ma gorączkę. Nie rozumiem o czym piszesz:) 8. Karmiłam piersią rok. A Ty jesteś wygodna i tak samo mogę Ci napisac po co Ci dziecko, skoro z wygody dajesz mu mieszankę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaSobieMama
Wiesz, autorko,uczenie dziecka samodzielnosci (np przy zasypianiu czy przy samodzielnej zabawie), nie noszenie non stop na rekach, nie pozwalanie na spanie w lozku z mama i powrot do pracy po macierzynskim nie maja nic wspolnego z brakiem kontaktu z dzickiem.... ale nie bede sie rozpisywac bo nie jestem pewna czy jestes w stanie to zrozumiec :P......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lesliii
Niby amerykanizmy, ale coraz więcej polek się ich trzyma... Prawie każdy, kto widzi, że noszę moje 5 mies niemowlę na ręku od razu mówi: "źle robisz,nie noś, bo go przyzwyczaisz..." jakoś nie zauwazyłam, żeby się do czegoś przyzwyczaił, a nosze go od urodzenia, jak płacze, mi krzyż nie pęknie jak pół godzinki w ciągu całego dnia poświęcę na poazywanie mu świaa za oknem, kuchni, łazienki, etc., ciekawe, czy któraś z was chciałaby cały dzień leżeć w łóżeczku albo w bujaczku i gapić się w jeden punkt. Wiadomo, ze dziecko ma czasami gorszy dzień i nie może zasnąć, np jak mamy gości, i wtedy go lulam na rękach, nie zauważyłam, żeby tak się do tego przyzwyvzajał, żeby następnego dnia nie chciał zasnąc w łóżeczku... ja tez nie zawsze mogę zasnąć o tej samej godzinie codzień, a czasami nie jestem zmęczona, moje dziecko tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lesliii
Ależ moje dziecko też nie śpi z nami w łóżku, po prostu nie chciało, jako noworodek jakoś spał, ale przy każdym ruchu się budził, połozyliśmy do łóżeczka, i śpi spokojnie,teraz przy nas czasmi polezy, ale nie zaśnie. Natomiast nie widzę nic złego w spaniu w jednym łóżku z dzieckiem, a u moich kolezanek, które to praktykują, jest to krytykowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama dziecka prawie idealnego
Nie nosze bo nie widzę takiej potrzeby. Dziecko świetnie się bawi na macie, w lezackzu więc po co mam nosić? Biorę na ręce, wycałuje, przytulam i odkładam. Nie śpie w jednym łóżku bo się boje ze je zgniote. Od początku ma swoje łóżeczko tuz przy naszym tak ze mogę wyciągnąć ręke i malca przykryć, poglaskać, podać smoczek w razie potrzeby. Nie tule do snu. Czasem kolysze w wozku i śpiewam, ale czesciej glaszcze po policzku i spiewam kolysanki. Taki mamy sposób i nam się to podoba. Jak placze a nie mam akurat zajetych rak to przybiegam najszybciej jak potrafię. Jak placze, a ja coś w danej chwili robie to musi sobie poplakać tak dlugo aż np nie wyjmę starszego dziecka z wanny. Nie stosuję żadnego systemu. Po prostu wszystko ma swoją kolejność i każdy z domowników musi się do tej kolejności przyzwyczaić. Nie wracam do pracy przez najbliższe 3 lub 4 lata. Wlasnie takie mam :P I fakt jest doskonałe. Jak ma kolki to to widzę. Napina się, pręży, puszcza bąki. Wtedy jak najbardziej podaje kropelki bo dlaczego mam nie ulzyć w bólu? Nie karmiłam piersią. Wiadomo, ze małe dziecko potrzebuje sporo zainteresowania ze strony głównie matki, ale warto dziecko od małego uczyć pewnych rzeczy żeby potem nie bylo problemu z tym iż nie potrafi się samo sobą zająć tylko jest uzależnione od matki. Trzeba znaleźć złoty środek. Bo noszenie malucha 24 godziny na dobę czy plącze czy nie płacze, spanie z nim w łóżku i zajmowanie się tylko nim do niczego nie prowadzi. Nie każdy ma pomoc domową ktora zadba o mieszkanie, przygotuje posiłki. Wyobraź sobie, ze niektorzy mają wiecej niż jedno dziecko i nie moga starszego odstawić bo mlodsze ma być noszone i karmione piersią aż mama opadnie z sił. Prócz dziecka, ktore bardzo kocham i kontakt z nim mam, mam tez reszte rodziny czyli drugie dziecko, męża , psa, rodziców i rodzeństwo. Warto o nich pamiętać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miala racje bo dziurawe
Ty chyba nie wiesz po co sie chce miec dzieci ;/ jesli dla Ciebie dziecko ma byc wypelniaczem czasu i czyms, czym sie chcesz opiekowac i nianczyc tak po prostu, to moze zaadoptuj jakies niepelnosprawne - bedziesz mogla do woli nosic, lulać... Nie chodzi by mieć najmniej kontaktu, ale by nie utrudniac sobie zycia. Po co uczyc spania dziecka z rodzicami? Malzenstwo juz sie nie liczy, teraz jest tylko mama i tata a nie kobieta i mezczyzna? Wspolczuje. Dziecko to czlowiek sam w sobie, nie zabawka rodzicow, ma miec swoje lozko itp. Po co oduczać placzu? Ano po to, żeby dziecko nie myslalo potem, ze histerią cos osiagnie. Nie przyzwyczajac do smoczkow itp zeby potem nie musiec odzwyczajac. To tak jakbym specjalnie żarla non stop czekolade żeby utyć a potem móc schudnąć - lepiej nie tyć i nie musieć schudnąć. No i wiadomo ze każdy woli bezproblemowe dziecko które dużo spi. Nikt chyba specjalnie nie chce sie męczyć. Rozumiem, że Ty wolisz mieć dziecko które non stop placze i czujesz sie spelniona wstając w nocy co godzinę a w dzień nie mając czasu dla siebie. Chęć posiadania dzieci nie zabija we mnie bycia kobietą, chęci realizowania SWOICH spraw, spędzania czasu z facetem jako kobieta, a nie mamuśka. Trzeba miec straszne kompleksy albo nudne życie, żeby oddawać sie w 100% dziecku i żyć tylko dla niego. Dziecko to dodatek do naszego życia, a nie jego jedyny sens!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lesliii
Ja nie o tym mówię, nie popadajmy w skrajność.Nigdzie nie napisałam o ciągłym noszeniu dziecka, tylko ogólnie, samo noszenie jest krytykowane, nawet jesli jest to ponoszenie dziecka przez 5 min po przebudzeniu. Dlaczego złe jest spanie z rodzicami, zazwyczaj dziecko potrzebuje bliskości, a jesli rodzice się na to godzą, to chyba nikomu nie jest źle? Zwierzęta też śpią z młodymi, a z czasem te młode same chcą spac osobno. Co do histerii, myślę, ze noworodek czy niemowlę płacze dlatego, bo jest mu z czymś źle, a tylko płaczem potrafi to powiedzieć, a nie dlatego, że histeryzuje :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juehyvcbuoweyvcuaiowybgc
Ostatnio zalozyla tu temat dziewczyna, ktora zaraz po macierzynskim zamierza wrocic do pracy,bo brakuje jej towarzystwa, rozmow, w ogole brak jej zycia sprzed ciazy, jej dziecko ma 5 miesiecy a ona pisze ze ma go juz dosc, ze tylko pieluchy zmienia, karmi... I w zasadzie moglaby zostac na wychowawczym, bo ma dobra sytuacje materialna, ale nie chce-bo chce zycie sprzed ciazy. To po co takiej dziecko? Wiele kobiet duzo by dalo, zeby moc przez te pierwsze 2-3 lata zostac z dzieckiem, ale ze wzgledow finansowych czy w strachu o posade, wracaja do pracy po macierzynskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja się zgadzam z autorką
jak sąsiadce powiedziałam,że nosiłam moją córkę wtedy kiedy chciała i dopóki nie opanowała sztuki samodzielnego przemieszczania się po domu to głównie była na rękach albo spała albo się bawiliśmy z nią- to też kontakt jak noszenie, to się zdziwiła baardzo. za to jak odkryła raczkowanie itd. to rzadko jest na rękach (głównie przy zasypianiu- tak usypiam na rękach i dobrze nam z tym)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja się zgadzam z autorką
moja córka ma 1,5 roku, jestem z nią w domu a myśl o powrocie do pracy mnie stresuje, że miałabym moje dziecię z kimś zostawić, oj chyba nie dałabym rady :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sumie to głupi temat załozyłaś , bo w jednym poście silisz się na mamę roku, a w kolejnych już sie wycofujesz w stylu " nie to miałam na myśli " . Ale żeby coś wniesć od siebie do tematu , to tak uważam że w większości te punkty które wymieniłaś są synonimem rozsądku. A już krytyka podawania kropelek na kolki jest dla mnie absolutnie niezrozumiała. Albo twoje dziecko kolek nie miało albo miało namistkę tego co dzieje się u niektórych dzieci .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lesliii
Odnoszę wrażenie, że większość kobiet rodzi dzieci, bo inni też mają, ze względu na presję społeczną. A opiekowanie się dzieckiem przez ten powiedzmy pierwszy rok (wtedy jest od nas najbardziej zależne) jest krytykowane, odchodzi się od tego na rzecz tresury od pierwszych miesięcy życia dziecka.Po co? Same piszecie - żeby mieć więcej czasu dla siebie, żeby mieć łóżko dla męza, i dla rodziców, rodzeństwa... jakby nie można się troszkę zająć dzieckiem do tego powiedzmy roczku. Dobra, niech jest ten czas dla innych, ale niech jest też czas na zabawę z dzieckiem, czy przytulenie go i pokazania mu świata, co przeciez dobrze wpływa na jego rozwój (i wcale nie tak najgorzej na nasz kręgosłup, który też należy ćwiczyć)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość robią tak
bo przeważnie zaciążyły z wpady albo pod presją otoczenia, bo miały JUŻ 24-26 lat i trzeba było się zdecydować - a jak już się dzieciak urodził to traktują go jak DODATEK do życia (powaliło mnie to stwierdzenie). Najlepiej jakby tylko jadło i spało i generalnie - nie zawracało doopy za dużo. Trzeba się jakoś przemęczyć te 3-4 lata, potem dzieciak jest już ODCHOWANY (moje kolejne ulubione określenie) i można je już tylko karmić, ubierać, odwozić i przywozić ze szkoły. Reszte zrobi niania albo babka, telewizor i komputer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfetkaaaaaaaa
1. Nosze kiedy naprawdę widzę, że teg potrzebuje a nie kiedy ewidentnie ma taki kaprys bo nic sie mu nie podoba i chce to na mnie wymusić( ma dopiero 5 msc a wazy przeszło 8 kg ! ludzie litości cały dzień nei będę go tachać...) poza tym czasem wkładam do chusty i wtedy może się wtulić i pobyć tylko ze mna. 2. Nie śpie bo byłam niewyspana bo bałam się , że go przygniotę (a na drugi dzień raczej ktoś musiał sie nim zająć) no i ze względu na pozycie małżeńskie . 3. tule do snu i trzymam za rączkę , co w tym złego ?? jak tak zaśnie to znaczy, że ten sposób mu odpowiada nieprawdaż ? 4. Jak płacze to przytulam 5nie wracam do pracy 6. nie kumam 7. hahahaha Twoje dziecko chyba nie miało kolek i nie wiesz co to znaczy bo mój płakał non stop do 3msc życia od godziny 5 rano do 19 wieczorem spał maksymalnie 2-3 godziny w dzień a tak cały czas nosić nosić i zabawiać bo bolało i nic nie pomagało 8. komuś mówisz że z lenistwa podaje MM a sama tą metodę zastosowałaś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfetkaaaaaaaa
a no i w nocy budził się co godzinę /dwie :] jak ktoś ma grzeczne albo w miare grzeczne dziecko, bezproblemowe i nic jeszcze z nim nie przeszedł to potem ma czas na takie refleksje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko to nie tylko niemowlak
później będzie bardziej kontaktowe. jak dla mnie mogłoby się już bardziej kumate rodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hitsezonu
z lenistwa to ja karmiłam piersią - więcej roboty jest przy przygotowywaniu mm, myciu butelek, wyparzaniu, cudowaniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i ja kkkkk
ja tez karmilam piersia z lenistwa. nie rozumiem jak mozna z lenistwa przejsc na mm-przeciez to wiecej roboty dla matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiadam na pytanie w
temacie: Po to autorko bys miala o czym pisac na forum i by twoje zycie nie bylo tak nudne:D My matki, ktore rodzimy dzieci nie wiadomo po co uszczesliwiamy takie osoby jak ty by mogly czerpac satysfakcje z wtracania sie i krytykowania cudzego zycia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OJ_MOZESZ_OJ
odniose sie tylko do jednego : spanie z dzieckiem ? A kiedy uprawiacie z mezem seks ? Jak dziecko zaśnie ? Czy w ogóle , bo juz jesteście tylko matka i ojcem a nie mezem i żoną , kobieta i mezczyzną ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OJ_MOZESZ_OJ
no tak, już rozumiem - spanie w jednym łożku to pokaznie dziecku seksu to też poznanwanie swiata :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. na rękach musiałam nosić bo przyzwyczaili ją do tego dziadkowie i nie było mowy o tym żeby chociaż chwilkę poleżeć spokojnie i czymś się zająć. mała od samego początku wymagała totalnego zainteresowania, nie można jej było samej zostawić bo od razu płakała. w ciągu dnia nie spała, tyle co przy cycu i koniec. zasypiała dopiero wieczorami. przy drugim dziecku jak najbardziej zastosuje metodę "nie przyzwyczajania do noszenia" - jak widać na przykładzie mojej córki można dziecko przyzwyczaić do noszenia. nie mogłam nawet do toalety wyjść i ją położyć w łóżeczku bo jak tylko odchodziłam to płakała. 2. śpi w swoim łóżeczku od noworodka. a od 6 miesiąca życia nawet w swoim pokoju :) gdy w nocy się budzi idę do niej daję smoka i śpi dalej a jak nie chce zasnąć to wtedy biorę ją do swojego łóżka i śpimy razem. nie widzę żeby z tego powodu cierpiała. ja też chce się wyspać i mieć czas dla siebie a nie chodzić spać z dzieckiem i się stresować czy nie przyduszę albo nie spadnie itp. 3. daję jej mleko, śpiewam kołysankę odkładam do łóżeczka i wychodzę a mała sama zasypia - i nie płacze ku ścisłości, to jest normalne dla niej że teraz jest czas na sen i tyle. 4.jak płacze to reaguję, przytulam. ale jeśli kwęka i marudzi bo ma taką ochotę to mówię do niej, śpiewam albo zaczynam się z nią bawić aby odwrócić jej uwagę. przy zasypianiu nie płacze, czasami marudzi jak mamy gości i chce jeszcze z nami pourzędować więc ją wyciągam z łóżeczka i mała dalej się "gości" :) 5. wróciłam do pracy jak mała miała niecałe 8 miesięcy i nie żałuję tego. teraz jestem na urlopie i mamy czas dla siebie i się boję jak to będzie gdy w lipcu wrócę do pracy. uważam że czym wcześniej tym lepiej jest wrócić do pracy. zostawiłam ją malutką i nie rozumiała tego co się dzieje a teraz gdy siedzę z nią w domu to widzę że się strasznie rzywiązała i jest tylko w kółko mama i mama. szok to przeżywają dzieci których mamy siedzą z nimi 3 lata w domu a później idą do pracy. 6. moja nie spała wcale w ciągu dnia jak była noworodkiem, czas wolny miałam dopiero po 20. teraz śpi 2 razy po 1,5 godz i nie narzekam. 7. kolek nie miała, ząbki (12 szt) wyszły bez płaczu i bólu :) i oby tak dalej. 8.karmiłam 5,5 miesiąca piersią ale dokarmiałam te MM bo miałam mało pokarmu i rzeczywiście się nie najadała. i co miałam dziecko głodzić i męczyć? to chyba lepiej podać MM dla dobra dziecka. a przy cycu wisiała po kilka godzin dziennie i mimo że mi to za bardzo nie odpowiadało to co miałam zrobić? chciała, potrzebowała to proszę bardzo. mam niemal idealne dziecko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lesliii
Widzę, że co niektóre mamy poczuły się dotknięte, proszę uważniej przeczytać pierwszy mój post, 7. Jak płacze, to napewno ma kolki albo ząbki idą i potrzebuje saab simlex albo jakiś lek przeciwgorączkowy (żeby rodzice mieli już spokój); 8. Jak noworodek wisi co godzinę na piersi lub przysypia, to nie dlatego, ze potrzebuje bliskości mamy, tylko na pewno się NIE NAJADA lub matka ma CHUDY POKARM i najlepiej przejść od razu na mleko modyfikowane (chociaż tu ja sama przyznam, po 1,5 mies przeszłam na mm, ale przyznaję szczerze, zrobiłam to i z wygody, no i miałam dość tego bólu związanego z karmieniem, nie chciałam już karmić, a i uważam, ze współczesne mieszanki są nienajgorsze i nie truję dziecka.) Gdzie ja skrytykowałam matki podające krople na kolki albo mleko modyfikowania lub też napisałam, że takowe mamy są leniwe. Wskazałam tylko tok myślenia współczesnych matek. Pojęcie kolek jest nadimpretowane zarówno przez matki, jak i przez lekarzy. Kolka objawia się długotrwałym płaczem, codziennie, w tych samych porach. A jak dziecko sobie od czasu do czasu popłacze, to jego mama od razu diagnozuje kolkę:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i ja kkkkk
ja sie zgodze po czesci z autorka.jak mozna dziecko tak sucho traktowac:(znam kilka takich mam.zal mi ich dzieci.szczegolnie ta etoda 3,5,7. Jesli dziecko placze widocznie potrzebuje bliskosci a nie maltretowania jakimis ksiazkowymi bzdetami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i ja kkkkk
ja akurat zrozumialam o co ci chodzilo w tych punktach.ale jak ktos chce sie doczepic to niech sie czepia-trudno,nic nie zmienisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lesliii
My nie śpimy z dzieckiem, natomiast dziecko koleżanki od urodzenia śpi z nimi w łóżku, bardzo sobie to chwali, natomiast męczy ją to, że wszyscy w jej otoczeniu krytykują ją za to, radzą jak najszybciej przenieść małą do łóżeczka. Moje dziecko śpi w łóżeczku, ale jeśli komuś z tym wygodnie, to czemu nie? A seks można uprawiać nie tylko w łóżku, może pod prysznicem, na kanapie w salonie, itp, trochę wyobraźni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×