znowu sie pocielam znowu go zwywzywalam nie chce juz zyc ale musze..

mam najgorszy stopien depresji. zapomnialam o wszystkim bo mam dzis wolne mialam spedzic mily wieczor z chlopakiem. powiedzial ze pracuje troche pozniej spoko pomyslalam niech bedzie ta 20 - 20.30 swiat sie nie zawali. o 21 pytam go gdzie jest? napisal ze pojechal grac w pilke i ze przeciez mi o tym mowil. nie powiedzial. wkurzylam sie strasznie. uderzylam w czuly punkt napisalam mu cos bardzo niemilego ryczalam jak glupia. nie wytrzymalam i znowu pocielam sobie reke. boze ja juz nie mam sily do tego zycia wszystko sie jebie. kazdy jest taki sam zaczynajac od rodzicow ktorzy mnie tylko bili, wujkach ktorzy mnie molestowali kiedy bylam malutka konczac na tym fiucie ktory woli swoich kolegow niz mnie kiedy tak go potrzebuje... chce odejsc ale nie potrafie nawet tego ;(

omg widac ze po juz zakonczeniu roku w gimnazjum:O

mam 25 lat ale masz racje jestem naiwna jak dziecko i dalej tak samo wystraszona

uśmiechnij się jutro będzie gorzej a po jutrze jeszcze gorzej

dobra ja ciebie rozumiem bo mialam tak samo rozwaz wizyte u psychiatry

25 lat i takie stany..

jak bardzo trzeba nienawidzic siebie i byc uzaleznionym od jakiegos skur.... zeby sobie krzywde robic:(

ale sprobuj pomyslec ze przeciez to TY jestes w tym wszystkim najwazniejsza to ty przetrwalas te wszystkie trudne momenty w dziecinstwie i mlodosci i pewnie niejednego faceta ktory tak cie olewal jak ten wiec to znaczy ze jestes jakas, jestes slatym elementem tego swojego zycia, jestes kims kto zawsze trwa kiedy wszyscy cie opuszczaja i skup sie na sobie, bo nie wazne czy ten czy nastepny facet cie oleje przeciez ty sama siebie nigdy nie opuscisz prawda? wiec nie jestes tak zupelnie sama na tym swiecie ani slaba nie musisz sie ciac zeby sobie o tym przypominac i o swojej sile To tylko taki nawyk ktory ci zostal z dawny czasow ale mozesz nad tym zapanowac (dobra wiem ze nie jest to latwe.... ale nawet jak sie czasem potniesz to jeszcze nie powod do kleski.. chodzi o to zeby coraz rzadziej i coraz slabiej)

mnie mój facet chyba rzuci z powodu mojej depresji. on nic nie rozumie, nie rozumie, że mnie rani, on jest taki racjonalny do bólu..

żeby go poniżyć umówiłam sie z jego kolegą na seks

serio czy to jakis podszyw?

marny podszyw tylko..