jak sie odkochac

mam mega problem rozstalam si z facetem, spotykalismy sie pozniej jeszcze kilka razy po rozstaniu ale juz bardziej jako znajomi a teraz siedze i do niego wydzwaniam zeby do mnie wrocil, zebysmy zaczeli jeszcze raz:( porazka jakas nie umiem sie odkochac, nie chce, bylo mi dobrze z nim i wiem ze sie ponizam kiedy go o to blagam :( ale jak slysze jego glos to wszystko wraca, wszystkie wspomnienia, boli cholernie:( nawet teraz jak to pisze jestem cala rozbeczana, serce mnie tak boli, nie chce mi sie nic :( jak mam o nim zapomniec? poznalam jednego faceta, duzo rozmawiamy ale to nie to:( nie zapomne o tamtym :(

odkochasz sie na pewno, odpusc sobie, on ma cie gdzies. czas leczy rany. taka ladna sympatyczna dziewczyna, nie ponizaj sie.

siedze i rycze:( ciagle wypowiadam jego imie w mylsach, nie wiem po co :( zakochana jestem strasznie, moim problemem jest to ze ja wiem ze musze odpuscic i ze on nie chce ale ja nie chce odpuscic mam jakas glupia nadzieje ze cos z tego jeszcze bedzie zyje nadzieja ze on moze zobaczy co stracil i ze bedzie chcial wrocic :( wiem ze jak ciagle do niego bede wydzwaniac to nie zateskni, ale nie umiem po prostu "zniknac" :(

przejdzie ci to, ja po jednym chlopaku plakalam rok, a teraz mam nowego i to jest dopiero milosc. wiec naprawde daj sobie spokoj, bo i tak nic z tego nie będzie. od razu widac przeciez ze to zwykly cham i prostak, a nie wartosciowy mezczyzna. pewnie byl pierwszym dla ciebie dlatego tak cierpisz ;) ten moj tez byl pierwszy dla mnie a jakos mi przeszlo, glowa do gory. i masz nauczke na przyszlosc z jakimi typami sie nie zadawac, duzo cie to nauczylo, mimo wszystko.

Mam pytanie: po co wrzucasz swoje zdjęcie na neta, a dodatkowo piszesz o swoich problemach osobistych?? Nie bedzie ci głupio jak to twój sąsiad zobaczy, twoi znajomi? Czemu nie szanujesz swojej prywatności?

i nie pakuj sie w nowy związek dopoki nie wyleczysz sie z tamtego ;) trzymaj sie, bedzie dobrze. ja tez cierpialam, mialam zlamane serce a jakos zyję i jestem szczesliwa, a teraz mam super chlopaka :) "kto nie umarl z milosci, nie potrafi życ. Serce niegdys zlamane, mocniej kocha dzis".

ja mialam wczesniej faceta, ale widywalismy sie glownie w weekendy i na dluzsze wolne zawsze do niego jezdzilam on mieszkal jakies 300km ode mnie i dlatego taki zwiazek na odleglosc kochalam tamtego i ja go zostawilam bo sie dusilam, to nie bylo to pozniej jakos po 5 miesiacach poznalam tego drugiego i od razu mnie strzelilo jak go zobaczylam bylo po mnie ja nawet teraz czuje zapach jego perfum :( masakra jakas on nie byl chamem ani prostakiem, jest dobrym czlowiekiem ale po prostu powiedzial ze nie chce ze mna byc bo sie nie zakochal tak mocno jak ja w nim, myslal ze to jest to na cale zycie, bo znamy sie juz 3 lata i od poczatku byla taka chemia i ogien miedzy nami ja go dalej kocham a on mnie tylko nie wiem lubil bardzo boli jak cholera, cala rozmazana siedze nawet nie mam ochoty jeszcze raz sie pomalowac, tylko bede tak caly dzien siedziec:( dlaczego on nie chce sie do mnie przekonac:( skoro mi ciagle powtazra ze wie ze ze mna mialby dobrze jezu jaka beznadziejna jestem:(

No zgadzam się. Beznadziejna jesteś gówniaro. Jesteś infantylna i dlatego on nie chce z toba być... Co myślisz że jak pójdziesz na studia do wawy to bedziesz cool? Gimgówno

no faktycznie troche niedojrzala jestes, musisz troche dojrzec jeszze do związkow, a ile masz lat?

nie pisze tutaj nie wiadomo jakich rzeczy, albo klamstw ze mam sie tego wstydzic przed sasiadami a zdjecie umiescilam bo wychodze z zalozenia ze wole wiedziec z kim rozmawiam, i to samo tyczy sie w druga strone a tamten drugi temat nie ma nic do tego tematu jestem zalamana, mialam ochote sie pociac (wiem glupie) ale zycie toczy sie dalej i trzeba postawic ktok do przodu a nie do tylu.

czemu niedojrzala? bo kocham go cala soba? mam 22lata, a co wiek ma do rzeczy? co napisalam takiego w tym poscie ze wysnioskowaliscie ze jestem niedojrzala? jestem w desperacji, to sie zgodze, ale nie ze niedojrzala

No faktycznie się zachowujesz jak desperatka. Liczysz na to że ON tu trafi i to przeczyta??

nie licze po prostu chcialam sie wyzalic, uslyszec jakies rady, troche pocieszenia czuje sie beznadziejnie, czuje sie desperatka chociaz nie powinnam powinnam machnac reka i powiedziec nie ten to nastepny ale nie mam serca z kamienia i tak to przechodze

Wiesz co mam tyle lat co Ty i też mam złamane serce Nie szukaj tu pocieszenia, bo go nie znajdziesz. Przestań histeryzować i uzalać się nad sobą, choć wiem że to trudne. Czas leczy rany. Na początku zawsze boli, a później przechodzi. Ty masz złamane serce, bo on skończył związek, a ja mam złamane serce bo znowu się beznadziejnie zakochałam, znowu musze cierpieć i nigdy nie zaznałam miłości od faceta, zawsze byłam sama. Tak więc pamietaj o tym, że inni mają gorzej. Ja staram się tak żyć, żeby skupiać się na rzeczach pozytywnych, więc juz nie rozpaczam za nim i tobie radzę to samooo