dobija mnie to:(:(:(

Moj chlopak z ktorym jestem 3 lata ma okazje wyjechac za granice, narazie na tydzien ale mowi ze chcialby zarobic na nas, na dom na wesele:( przeciez w tydzien nie zarobi az tyle wiec pewnie bedzie chcial pzostac tam dluzej:( ja nie wytrzymam takiej rozlaki z nim:(:( Kocham go i bardzo sie boje:( byl ktos w podobnej sytuacji?:(

dobilas mnie jeszcze bardziej tym

nikt nie byl w podobnej sytuacji? co ja mam robic?:(

Ja jestem od 4 miesięcy jest za granicą ja w polsce i jakoś leci

jak tak mam czesto.. ciezko ciezko ale zyc sie da

pomocza, pomocza i wroca :)

Jakos to bedzie. Napewno spotka tam jakies Polki ze zmywaka które pozwolą mu jakos przezyć rozłąke z ojczyzną.

skoro jestes z nim tylko 4 miesiace to moze nie jestes az tak bardzo do niego przywiazana jak ja i moze dlatego jest Ci latwiej, nie wiem:( nie chce zeby wyjezdzal nawet na ten tydzien a co dopiero dluzej:( nie wyobrazam sobie tego ze moglby nie wrocic bo np spodoba mu sie zycie tam:( na kase kazdy poleci wiec duze prawdopodobienstwo ze wlasnie tam mu sie spodoba a nie w polsce gdzie zarobilby o wiele mniej;/ Nie poradze sobie bez niego, mamy wspolne plany a taka rozlaka moze je zniszczyc:( tak to sie zaczyna, najpierw na tydzien, potem miesiac i dluzej:(