Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wiem co mysleć, troche mi

mój mąż powiedział znajomym coś dziwnego

Polecane posty

Gość nie wiem co mysleć, troche mi

właśnie wróciłam z małej imprezki na której byli duża grupa znajomych moich i męza. niedawno mój mąż zorganizował dla mnie urodziny i dzis sie dowiedziałam że mój małżonek opowiedział tym którzy nie mogli byc na moich urodzinach że prawei dostał ode mnie w pysk za ta moje przyjęcia, a rzeczywistość jest odwrotna. byłam zaskoczona i przeszczęśliwa ze zrobila dla mnie takie wspaniałe przyjecie, dziekowałam i chwaliłam go za nie chyba ze sto razy, cieszyłam sie okropnie i ciągle mu powtarzałam jak jest super. dlaczego on wygaduje na mój temat takie rzeczy?? dlacego robi ze mnie potwora?? to nie pkierwszy raz kiedy opowiedział innym o mnie takie głupowy, juz kolejny raz sie dowiedziałam że robi ze mnie osobe ktora go ogranicza, upokarza czy niedocenia a ja wogole taka nie jestem, i wiem ze on tak naprawde zle o mnie niemysli i ze mu ze mna dobrze...to po co wygaduje takie bzdury. zapytalam go po co to robi to powiedzial ze to dla zartu, szkoda tylko ze zaden ze znajomych nie wziął jego słów za żart, wszysyc maja mnie za babe ktora stoi nad swoim mężem z biczem i trzyma go za jaja... co mam zrobić z tym moim facetem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ida***
to on chce byc tym lepszym i wzorem w oczach innych. Ty masz byc ta marginalna strona. To jego strategia. On knuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co mysleć, troche mi
ale po co ma być lepszy w oczach innych, myslisz że kompleksy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wyglada jakby on mial ze soba jakies powazne problemy psychiczne Albo to faktycznie byl zart, a znajomi nie zrozumieli, przeinaczyli itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nareszcie lato
gŁUPEK JAKIŚ :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co mysleć, troche mi
faktem jest, ze ja mam silna osobowość i na pewno szybciej nawiązuje kontakt z innymi, jestem bardziej towarzystka od mojego męża...ale on tego nie powiedział nowo poznanym ludziom tylko znajomym z którymi sie kumplujemy juz kilka lat i oni dobrze i mnie i jego znają więc nic tu nie ugra...kurde, taka mi przykrość zrobił... wyszłam z dzisiejszej imprezy, wywinełam się jaką głupią wymówk,a on został, nie chciałam się z nim kłócić, udawał że jest ok, nie robiłam scen ani nic, ale było mi tak cholernie przykro... wogóle ni rozumiem zachowania mojego męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co mysleć, troche mi
napisałam mu teraz smsa ze sprawil mi przykrosc- nie odpisuje, pewnie opowiada kolegom ze go pilnuje albo cos jeszcze głupszego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghgfsfh
nie przejmuj sie, pogadaj z nim.... na pewno skapnął sie ze wyszlas z powodu jego glupiego zartu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co mysleć, troche mi
chciałabym żeby ten mój "głupek" był tu teraz ze mna i zeby mi wszystko wyjaśnił, przeprosił, przytuli i pomógł zasnąć, tak nam sie ostatnimi czasy dobrze układa...i musiał tak to spierdolić, wiem że troche przesadzam ale dostałam dzis okresu a w pierwszy dzien zawsze jestem taka sentymentalna i przerażliwiona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zupełnie nie rozumiem
W ten sposób zdobywa autorytet u kolegów, niestety twoim kosztem. Jak widać nie potrafi inaczej. To typ manipulanta, niestety zdarza się wśród ludzi, który szkodzi innym, "wybłyszczając" siebie. Twój mąż ma bardzo niskie poczucie wartości, nie potrafi zabłysnąć wśród znajomych na tyle, na ile by chciał i zamiast wykazywać starania o to, posuwa się do manipulacji. A to perfidna cecha. Nie wiem, jakie przeżycia ma za soba twój mąż, ale wydaje mi się, że ma zaburzony rozwój uczuciowy, przede wszystkim empatii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co mysleć, troche mi
z tego wszystkiego to aż zesrałam się w nowiuśkie stringi :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanake987123
Być może cierpi na syndrom ofiary? To znaczy, bardziej obrazowo: On potrzebuje być stale ofiarą i dlatego znajomym mówi, iż ta "niedobra" żona jest taka okrutna, po to aby oni (znajomi) uważali go za ofiarę. To jest choroba i trzeba leczyć. Tu masz link z dobrymi informacjami: http://www.lucyna2.webd.pl/index.php?strona=art&i=0&file=artykul_5&h=2322 Jak link nie działa, to popatrz czy nie ma przerwy w linku po skopiowaniu do przeglądarki. W internecie jest trochę informacji na ten temat, ale ten link jest chyba najbardziej odpowiedni, artykuł jest dobrze napisany, bo w innych tego typu trochę nabzdecone jest, czyli trochę bzdur.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jak w temacie....
Może szuka uzasadnienia dla planowanego rozwodu i chce zdobyć dla siebie cichą aprobatę najbliższego otoczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jego znajomi te słowa zapamiętają i jak będziecie się kiedyś rozwodzić (jeśli weźmiecie ślub), to powiedzą, że od początku byłaś zła i wszyscy będą przeciw Tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanake987123
Poczytaj sobie jeszcze tutaj: http://pl.wikipedia.org/wiki/Mechanizmy_obronne i tutaj: http://pl.wikipedia.org/wiki/Dewaluacja_%28psychologia%29 On nie jest normalny. Albo jest chory i manipuluje, albo manipuluje, bo ma w tym jakiś inny cel. To nie ulega wątpliwości. Przecież bagatelizowanie czegoś takiego mówiąc że to "dla żartów"... to już jest podejrzane... podejrzane jako zaburzenie osobowości, albo... inny plan za tym stoi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanake987123
Jeśli wiesz na pewno, że on o tobie źle nie myśli, jeśli na prawdę czujesz że cię kocha... Nie widzę nic innego niż któreś z zaburzeń psychicznych, np. dewaluacja, syndrom ofiary. To wymaga albo terapii, ogólnie leczenia i przede wszystkim uświadomienia sobie, że jest się chorym. Bardzo prosty i typowy mechanizm: Robi przyjęcie, pokazuje jaki on jest wspaniały i dobry i następnie robi w otoczeniu znajomych z siebie ofiarę, mówiąc jak go upokorzyłaś za to, że chciał dla ciebie dobrze. To zakrawa mi na zaburzenia psychiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co mysleć, troche mi
nie, zaburzeń psychicznych nie podejżewam, ale już od dawna uważałam że ma niskie poczucie własnej wartości i właśnie w taki sposób próbuje sie podbudować, kiedys słyszałam jak opowiadał że nie pozwalam mu uprawiac jego hobby ale że mi sie postawił i że wywalczył swoje i teraz juz może robić co chce... mało sie nie przewróciłam bo [rawda jest taka że ja go ciagle namawiam żeby uprawiał to swoje hobby, ciagle mu mówie żeby robił cos dla siebie. wydaje mi sie że on chyba chciałby być takim władczym samcem a ja chyba jestm dla niego za silna, te opowieści o tym jaka jestm straszna zaczeły sie jak dostałam pracę firmie z która on tez współpracuje i okazało się ze mnie w tej firmie ludzie lubia bardzije niz jego, że mnie zapraszaja na wspólne wypady, do mnie piszą itd.. chyba poczuł sie zagrożony, no ale przeciez nie zamkne sie w domu i nie zerwe kontaktu z ludzmi bo on czuje sie gorszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuleczka :)
hm... bardzo mnie ciekawi ta Twoja historia. co za tym stoi i jak sie skonczy... bo to faktyczni dziwne ;/ rozumiem ze Ci przykro bardzo ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, opowiadanie o kimś kłamstw to nie dewaluacja. Gdyby ją dewaluował, to już by jej nie kochał. On to robi, żeby stworzyć jakby obraz siebie jako "ofiary", żeby mu współczuli- to raczej o to chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co mysleć, troche mi
napisałam mu smsa że mi przykro i żle że jeśłi chce opowiadać takie żarty to ja nie mam nic przeciwko bo mam do siebie dystans i umiem sie z siebie śmiać, ale ja powinnam byc w takiej sytaucji obok niego jak on to opowiada żebym mogła sie sama z tego smiac, wtedy wszyscy beda wiedzieli ze to zart. odpisal mi ze nie wie co mi odpisać bo i tak co by nie napisał to będzie źle... no to pogadalismy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanake987123
Zaburzeń nie podejrzewasz... ale leczenie własnych kompleksów w taki sposób to jest zaburzenie. Wiem, że trudno jest przyjąć do wiadomości jakąkolwiek chorobę ukochanej osoby, ale czasem trzeba spojrzeć prawdzie w oczy. W taki sposób nawet bardzo zakompleksieni ludzie nie budują poczucia wartości zwłaszcza oczerniając przy tym najbliższą osobę. To jest zaburzenie, albo... jeśli nie jakiś inny plan. W każdym razie jest to bardzo nienormalne zachowanie. Przydałaby się przynajmniej konsultacja, żeby rozwiać obawy. Po prostu i nic strasznego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanake987123
A widzisz? Przeczytałaś ten pierwszy link, który ci podałam? Przeczytaj proszę i dopuść do świadomości, że on jest chory. Przeczytaj dokładnie! http://www.lucyna2.webd.pl/index.php?strona=a rt&i=0&file=artykul_5&h=2322

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanake987123
Maladie, patologicznym kłamcą może być owszem, ale nie można wykluczyć ani dewaluacji ani syndromu ofiary. W każdym z tych przypadków ludzie charakteryzują się niskim poczuciem wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co mysleć, troche mi
przeczytałam, myśle że tak jak było napisane w artykule- większość z nas na pewnym etapie życia jest albo obrońcą,albo ofiara, albo prześladowca, ale to wszytsko co przecztałam nie bardzo pasuje do mojego "kłamczuszka". dzieki za pomoc, najważniejsze że mogłam sie wygadac, ulzyło mi troche, jeszcze raz dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kanake987123
Większoć na pewnym etapie i zależne jest od tego, jak to się dalej rozwija :) U niektórych się nie rozwija, a u tych u których się rozwija, jest zaburzeniem :) Kłamczuszek... no cóż, twoje życie i nic nam do tego. Jednak bagatelizowanie tego, raczej nie zaowocuje niczym dobrym w przyszłości. Jednakże życzę ci szczęścia i oby twój "kłamczuszek" sprawiał ci jak najmniej przykrości, obyś nie obudziła się pewnego dnia ciężko sfrustrowana lub z ręką w nocniku. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×