jak dobrze pamietam w 2008roku jak ceny ropy na gieldach wynosily nawet 160dolar

a barylke a kurs zloty/dolar 2,2 to ceny paliw na stacjach i tak byly o kilkadziesiat groszy nizsze niz dzis.... 2008: 160dol. razy 2,2=352zl za barylke 2011: 107dol. razy 2,8=299zl za barylke czyli pomimo ze dzis mozna ta sama ilosc kupic za mniej o 50zl na barylce czyli 15% taniej, to paliwo na stacjach jest drozsze niz w 2008 o jakies 10% moze wiecej procent..... ale nas robia w hooja niemilosiernie, a polacy na to pozwalaja....gardzic nami to za malo....

kosztowała teraz tyle co przed 10 laty, to wiejscy lovelasi posraliby się z radości i w ogóle już nie dałoby się wyjść na ulicę, a i tak jest dość spory ruch - wręcza bardzo spory ja na kraj, w którym jest bieda, wschodnie zarobki i zachodnie ceny. To dopiero "cud".