Gdzie się żaliłyście jak nie było jeszcze internetu ?

ja sie w necie nie zale tylko brechtam:D nikt normalny nie opisuje sobie swoich porazek na forum tylko realnym znajomym przyjaciolom

jak to nikt normalny.. co to ma z normalnością wspólnego. Jest jakiś dołek - rozmawia się z ludźmi, a że technologia pozwala robić to z domu - inna sprawa

rzucił mnie chłopak :O mam trądzik :O wiszą mi cycki :O mam tyłozgięcie :O nie zdałam do 4 klasy :O szuram pochwą po dywanie :O

No dobrze , ale co było gdy internetu nie było ? Tłumiłyście ? :)

"szuram pochwą po dywanie " buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuhaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaahahahahahahahaha:D

szuranie rządzi :D :D

Net gwarantuje anonimowość - o to tu chodzi. Czasami są tematy uznane za tabu i dlatego w realu ludzie o nich nie rozmawiają. I nie tylko poruszamy tu kwestie 'obwisłych piersi'. Czasami potrzeba opinii ludzi, których nie znasz, a czasami jest po prostu nudno. Ty siedzisz i masz rozrywkę, a inni czerpią informację... Proste.

szur, szur, bo mina upierdzieliła nóżki... a ja za młoda jestem, żeby te czasy bez neta pamiętać :P

pimpąpą-- dowciapna/y jestes hahahahahahahahahahahaha

Nie było czasu na problemy ,byliśmy zapracowani.

jakis skurwiel zaczernil sobie moj nik. Eh co za skurwiel

Pimpapą ma zdrowe podejście do życia . Nie jak większość tu . Czyli większość w rzeczywistości wstydzi się swoich problemów ?

Aaaa, pamiętam. Dzwoniła zaszlochana przyjaciółka i wołała przez starą plastikową słuchawkę uwięzioną na czarnej gumowej sprężynce : "Przyjedź szybko, bo sobie coś zaraz zrobię!". Papierowy bilet w rękę - i się jechało. Różnica w czasie - ok pół godz. oczekiwania na pierwszy odzew. Ale za to nigdy nie był on nonszalancki, czy obraźliwy. Z sercem się jechało, a nie ze zgorzknieniem

i ruchali mnie w anusa naprawdę a teraz to mogę sobie tu jedynie pofantazjować :o

Przerwa, którą uczyniłeś w piśmiennictwie mojego nicka między nazwą a liczbą, drogi internauto, by podszyć się pod mój nick, jest niczym w porównaniu z przerwą, jaka dzieli cię od Twojej ostatniej masturbacji do z niecierpliwością oczekiwanego seksu z kimś, komu nie trzeba za to płacić. Aloha!