Mama mojego chłopaka

Wyadaje mi sie, że mama mojego chłopaka ma jakieś problemy emocjonalne. Urodziła go po 30. teraz ma blisko 60 lat. Moj chlopak konczy studia. Nie wyszła za maz za jego tate, zyli w konkubinacie. On niedawno zmarł-ciezko chorował. Rzecz w tym, jak mama owa sie zachowuje w stosunku do syna i zachowywała wobec swojego juz zmarłego partnera. Moj chlopak twierdzi, ze tak jest odkad pamieta. Ciagle krzyki, czepianie sie o byle co, strojenie fochów. Moj chlopak jest strzepkiem nerwow, ma zerowe poczucie wlasnej wartosci. probuje z nia o tym rozmawiac, ale ona od razu wpada w furie mowiac, ze "cos mnie trafia jak slysze ten twoj ton". Jak tylko wstanie potrafi sie na niego wydrzec np. za to, ze tak dlugo spi. Ma pretensje o to, ze siedzi przy komputerze, kasę wypomina. Naprawdę ja się nigdy z takim zachowanie nie spotakałam dlateo to mnie dziwi, jak mozna tak odnosic sie do własnego dziecka. Tym bardziej, ze moj chlopak nigdy nie podnios na nia glosu, nie przeklnal, stara sie pomagac w domu i z nia rozmawaic. On nawet jej powiedział, ze boi sie do nie odezwac, a ta zeby sie nie powtarzal, jak jego ojciec. Bo w stosunku do ojcs była taka sama. Ogolnie dla mnie jest dobra osoba. Moj chlopak szuka teraz pracy i marzy by sie wyprowadzic, ale nie wiem, kiedy to nastapi. czy ktos sie spotkal z czyms takim? Bo wg mnie tacy ludzie-cholerycy nie powinni decydowac sie na dzieci.