kolezanki mi powiedzialu ze mi wspolczuja z powodu mojej samotnosci

mam 29 lat, od dawna jestem sama, nie mam stalej pracy, wlasnego mieszkania, mieszkam z rodzina na dodatek nie mam faceta..ale akurat to najmniej mi przeszkadza ale od kolezanek z pracy i jednej z lat szkolnych czesto slysze teksty typu wspolczuje ci nie masz dla kogo zyc, moze jeszcze sobie ulozysz zycie, moze tam czeka na ciebie druga polowka itd wkurza mnie to...bo jakby problem braku faceta byl tym najwiejszym dla mnie

to jak to, nie masz stałej pracy, a od kolezanek z pracy slyszysz jakies zabawne uwagi?

tak, to praca na zastepstwo za kilka msc sie konczy wiec nic na stale

Ważne że ty jestes szczęśliwa :) a nie to co gadaja koleżanki. Ich szczęscie nie odzwierciedla twojego :)

Twoje "koleżanki", są po prostu wredne. Rekompensuje sobie wszystkie braki w ich związkach Twoją osobą. Załóżmy np., że ich facet je zdradza, albo poniża, ale to staje się nie ważne, bo potem podchodzą do Ciebie i mówią, że Ci współczują i od razu czują się lepiej. Na tym to po prostu polega.

pewie tak jest. ale to wkurzajace nie wiem jak sie zachowac nie lubie nikogo obrazac:O

Hmn Ciężko jest zareagować, na taką obłudę Możesz powiedzieć, „że ty masz swoje życie i ja mam swoje, życie i nie życzysz sobie więcej podobnych komentarzy. Myślę, że wtedy nie obrażasz rozmówcy, ale sygnalizujesz, że jej „współczucie jest irytujące, i może je okazywać np. głodującym dzieciom w Afryce, jak naprawdę ma taką płynąc z serca potrzebę.

to nie dziala kiedys cos w tym stylu powiedzialam to sie zaczely smiac i mowily zebym sie nie zloscila bo to tylko zarty:O

ile będziesz jeszcze zakładać tematów o "biednej małej dziewczynce" poniżanej przez wredne babsztyle z pracy?:P"

W takim razie olej je i żyj po swojemu. Tak to są sępy, które jak widzą, że uderzają w czuły punkt to jeszcze większą mają z tego radochę.

ile będziesz jeszcze zakładać tematów o "biednej małej dziewczynce" nie rozumiem pierwszy raz o ty pisze

ale mnie wkurzaja takie glupie gadki o wspolczuciu z powodu braku faceta. a czy to jakas podstawa do tego zeby zyc? :O ja nie mam faceta i nie zamierzam miec w najblizszym czasie. tylko ze ja jestem wyszczekana i zaraz cos bym powiedziala jednej i drugiej jakby mi zaczely docinac

ale co byc powiedziala?

to zalezy :P podaj jakis przyklad

nonp to co wyzej napisalam kolezanka mowi: kasia ale ci wspolczuje nie masz dla kogo zyc,.w Twoim wieku to tylko mozesz liczyc na jakiegos rozwodnika/wdowca:O:O

"to poczekam az za kilka lat twoj X cie rzuci w diably, ale nie martw sie, bede ci wspolczuc" nie opieprzalabym sie :P

a ona a skad wiesz ze rzuci?:D mysle ze odbily by pileczke tekstem w stylu " co sie tak denerwujesz"

i nie zrobi a krew wypije,swoją droga możesz im powiedzieć, że nie zadowalasz się byle czym i chcesz być szczęśliwa w związku żeby nie być wścibska w stosunku do innych za swoją porażkę z facetem!

ok dzieki za pomoc ogolnie trudno byc samej w tym wieku i nie slyszec glupich komentarzy przykre to

a kto by ci sie kazal denerwowac? ze stoickim spokojem to powiedz :D a skad moglabys to wiedziec... zalezy jaka jest ta panienka, jak go ogranicza w jakis sposob to jest to mozliwe, zwlaszcza jesli naciska na slub albo zapytaj kiedy slub :D jezeli jakas malo zgrabna to zaproponuj zeby sie ruszyla na rower bo jej X ostatnio sie za toba ogladal :P no cokolwiek, rusz glowa :D nie znam was ale na pewno cos wymyslisz :P

mam tak samo, nie mam faceta, mieszkam ze starymi ( na szczęście są zdrowi), prace mam i całą zarobioną kasę inwestuje w siebie, nie wiem dlaczego brak faceta to dla mnie jakaś ujma, na szczęście mieszkam w dużym miescie a nie w pipidówie , unikam zlotów rodzinnych żeby nie odpowiadać na głupie pytania.. Jest mi po prostu wygodnie samemu, po prostu po ostanim związku wyszłam poraniona i nie będę się więcej angażować. Zmieniłam też towarzystwo - mam kilka koleżanek i jest ok, one nie rzucają mi głupich tekstów ani aluzji Kręci się wokół mnie jakiś facet ale wątpie czy coś z tego będzie

jaasne, bez faceta jesteście nikim wegetujecie a nie żyjecie