Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MamaMałejCóreczki

ile spotkań dziecka z ojcem? cała niedz to za mało?

Polecane posty

Gość MamaMałejCóreczki

Moje 6-dziecko spotyka się ze swoim ojcem raz w tyg - mają do dyspozycji całą niedzielę od rana do wieczora. Mimo to kończy się zwykle po 4-5 godz, dziecko jest odwożone, mimo że mogłoby zostać dłużej. W tym czasie do taty przychodzą koledzy, dziecko bawi się z córką jednego z nich, albo idą na plac zabaw, dziecko jest tam zostawiane a tata szaleje 200 m dalej na ogrodzonym skate-parku :O Ostatnio zaczął się dopominać o jeszcze jeden dzień w tyg. mówiąc że mu ograniczam wizyty a jeden dzień w tyg to za mało. Uważam że powinien popracować najpierw nad tym, co ma, potem upominać się o dodatkowy czas. Pomijając to, jakie mam z nim relacje i ile mi życia natruł, to uważam że jest mało odpowiedzialny na swoje 30 lat, nie potrafi spędzić fajnie czasu z dzieckiem ani odpowiednio się nim zająć, a straszy mnie sądem o więcej wizyt. Ja mam od 2 lat "nową"rodzinę, bardzo szczęśliwą, moje dziecko jest bardzo kochane, ma ciepły, bezpieczny i stabilny dom, którego wcześniej nie miało. jest zrównoważone i szczęśliwe. Chcę zbudować rodzinę bez cienia za sobą w postaci pałętającego się pod domem kilka razy w tyg debila :O Jak wyglądają u was odwiedziny byłych i czas spędzony z dziećmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaMałejCóreczki
podnoszę, bo bardzo mnie ciekawi jak wygladają takie sprawy u innych rodziców..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamuśkaka
on tak samo jest ojcem jak i ty matka wiec moze postaw sie w jego roli. chcialabys widywac swoje dziecko tylko raz w tygodniu? ja na jego miejscu poszla bym do sadu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjhjhjhjhjhjhjhjhjhjhjhj
ale jak autorka pisze on nie za bardzo zajmuje sie tym dzieckiem gdy spedza z nim czas!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MOIM ZDANIEM TO ZDECYDWANIE ZA
malo. Autirko sledzisz meza, ze wiesz jak spedza czas z dzieckiem?? a ty caly czas poswiecaszw 100% dziecku?? Jesli dziekdo chetnie oidzie z tata i wraca zadowolone to niewiel cie powinno obchodizc co ono z tata robi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaMałejCóreczki
skad wiem? no stąd, że 6letnie dziecko potrafi mówić i mi opowiada o tym. Mają do dyspozycji 12 godz - cały dzień. I on nic w tym czasie nie robi - sadza dziecko przed telewizorem albo komputerem i jak wyżej pisałam - jest mało odpowiedzialny - często naraża je na niebiezpieczeństwa. Poza tym zaniedbuje podstawowe obowiązki wzgl dziecka, mało się interesuje co potrzebuje, co trzeba jej kupić i kto za to zapłaci. dziecko ma słabą więź z ojcem - takie piekne relacje zauważyłam dopiero gdy ulożyłam sobie sama życie i mam przyszłego męża. Teraz widzę to , czego nie było wcześniej: miłość i relacje ojciec-dziecko. Mój były nigdy nie miał w połowie tak dobrych kontaktów jak mój przyszły mąż ma teraz z dzieckiem. Odganiał jak natrętną muchę, krzyczał, nie miał hamulców w zachowaniu często miał wybuchy złości i agresji z byle powodów. brrr.. aż mnie ciarki przechodzą jak o tym myślę. Dziecko miało nerwowy "dom" , strasznie ciągnęło sobie uszy, zwłaszcza jak się postresowało, długo sikało w majtki w nocy.. Nie chciałam oceny - czy niedziela to dużo, czy mało - chciałam wiedzieć jak to wygląda u was.. Ja mam swoje powody i wiem, że mam rację. Wszyscy są wtedy zdrowsi w takiej sytuacji. Nie pozwolę rozchwiać dziecka znów. Ani włóczyć mu się za nami.. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sluchaj to moze
zamiast tych 12 godzin w niedziele daj mu dwa popoludnia w tygodniu, a niedziele zostaw dla rodziny -tej nowej, ktora zakladasz. Daj mu zalozmy polpoludnie w srode i przedpoludnie/ lub popoludnie w sobote. godziny -na tygodniu od 15 do 19, a sobote - czy niedziele, jak juz zechcesz - zalozmy od 9 -14 lub 14 do wieczora. Widac, ze caly dzien z dzieckiem go meczy i nie umie zorganizowac corce czasu w takim wymiarze, ale moze jak to beda krotsze spotkania, a zamiast tego dwa razy w tygodniu, to facet bedzie bardziej sia staral. Nie ograniczaj mu tych spotkan, dogadajcie sie, jak ktos wyzej powiedzial, gdyby to o ciebie chodzilo to napewno bys nie chciala tylko 1 dnia z dzieckiem. SAprobuj sie z nim dogadac bo jak pojdzie do sadu to wywalczy swoje i tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaMałejCóreczki
na pewno nie wyjdzie na dobre ani mnie, ani mojej rodzinie takie jego szwędanie się pod domem ciągle. Nie chcę go w swoim życiu. Nie dość, że sama nie mogę na niego patrzeć, bo wzbudza we mnie najgorsze wspomnienia, to hamuję się całą sobą żeby go tolerować. Nie mam ochoty widzieć go 2 razy w tygodniu pod swoim domem. jeden raz stanowczo wystarczy, i tak się trzęsę całą niedzielę. Na córkę nie ma dobrego wpływu, a że nie potrafi zapełnić czasu.. no proszę - facet ma 30 lat i córka na jeden dzień sprawia mu kłopot. Potrafi przy niej mnie wyzwać od k** i tym podobnych, bo coś sobie ubzdura. Jest takim debilem, że tylko mam przez niego problemy, a on na złość chce się jeszcze więcej "pokazywać". Nie jest i nigdy nie był dobrym ojcem, chce jedynie "istnieć" w zyciu.. wkłada jej do głowy same bzdury, opowiada o sądach, wciąga ją w sytuacje, o których dziecko nie powinno czasem wiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno!!!
nie kazdy jest idealny! ojciec to ojciec,niemasz prawa mu zabraniac kontaktow. Dziecku nie dzieje sie krzywda,a moze wlasnie twoje dziecko potrzebuje taka forme rozrywki. Jestes dziwna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pijawka12
No ale czego się spodziewałaś, tak zazwyczaj się dzieje, jak rodzina się rozbija i któreś z partnerów układa sobie na nowo życie. On jest rodzicem tak samo jak Ty i ma takie samo prawo uczestniczyć w wychowaniu dziecka. Myślę, że co do zajęć, które razem wykonują, jak są ze sobą - córka i jej ojciec, to trochę się za dużo czepiasz, bo to, czy sadza dziecko przed tv czy gra z nią w gry czy zabawy edukacyjne nie ma znaczenia, ważne, że chce spędzać z nią czas. A idealnym ojcem być nie musi, co wszystkim idealnie się zajmie. Ważne,że spędza czas z dzieckiem. No i jeszcze jedno, jak rozstajemy się z partnerem, z którym mamy dziecko, musimy liczyć się z tym, że niestety będzie on się nam "pałętał" w naszym życiu, bo przecież jest wspólne dziecko. Odciąć się od przeszłości całkowicie można jedynie wtedy, jak nie ma dzieci, a jak macie córkę, nie możesz liczyć na to, że on zniknie z Waszego życia. Taki już Twój los, skoro Wam nie wyszło i ułożyłaś sobie życie z innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pijawka12
Ja tam nie wiem,jaki on jest, może i jest głupi i wkurzający, ale jednak dąży do kontaktu z dzieckiem , co jest dobrą oznaką i nie możesz mu tego zabronić. Dobrze, jak dziecko będzie mieć kontakt z prawdziwym ojcem, niezależnie od tego, kim on jest.Lepiej chyba, że chce być z córką, niż jak miałby ją olać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaMałejCóreczki
a kto zabrania mu kontaktów? gdzie to wyczytałaś? To jest jego opinia, bo nagle z dnia na dzień mu się ubzdurało , że potrzebuje jeszcze jednego dnia. :o Może najpierw skupiłby się na tym, co ma, zamiast odwozić dziecko "bo musi się jeszcze najebać z kolegami" albo "iść na imprezę". Nikt mu nigdy nic nie ograniczał, ale jeszcze jeden dzień dla niego, bez potrzeby (bo i tak nie spędza z córką czasu tylko ja zostawia samą sobie) jest kpiną. Ja mam rodzinę, on jest jak 5 koło u wozu dla mnie. ale nigdy mu nie ograniczałam tej niedzieli, ba! sama podsuwałam pomysły jak dziecko wracało rozdrażnione i niezadowolone ze spotkania z ojcem. uważam że jeszcze jeden dzień to jakaś faza, bo on nie potrafi się nią ani zająć, ani zadbać o jej bezpieczeństwo. Chce jedynie istnieć życiu moim i dziecka, i możliwie jak najczęsciej mi je zatruwać. Nie pisze tego z zawiści czy złości - ja po prostu znam tego człowieka od A do Z.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Peezda
Są jeszcze takie mamunie-kurwiszcza, które całkowicie izolują dzieci od ojca. Nie chcą by były jakiekolwiek kontakty. Poza kontaktami finansowymi, czyli płać alimenty i spierdalaj bo dzieci są tylko własnością matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaMałejCóreczki
tak, są takie matki, które całkowicie zabraniają widzeń oczekując tylko pieniążków. Ja ustaliłam z nim spotkania raz w tygodniu, na cały dzień. A pieniędzy często-gęsto w ogóle nie widzę. albo wysyła mi 200 zł w 4 ratach co tydz :o niezależnie jakie mam zdanie o nim to nigdy mu nie ogrniczałam tych niedziel, ani swiąt (po połowie). to jemu się odwidzialo, bo nagle jest więcej razy w mieście i musi sobie czas wypełnić, bo się nudzi :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaMałejCóreczki
chciałam widzieć, jak to wygląda u innych, jaki mają ustalony czas wizyt itp.. a nie umoralniania, że powinnam się cieszyć że się interesuje.. Jest człowiekiem takiego pokroju, że lepiej dla wszystkich jakby wyjechał i się nigdy nie pokazywał więcej. Dla dziecka również.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pijawka12
No ale powtarzam, on jest ojcem, to nie możesz biadolić, że zatruwa Ci zycie, jest ojcem i będzie się widywał z córką. Proste.Dlaczego niby ma mieć tylko 1 dzień wizyty, bo Ty masz taki kaprys ? Tak na dobre to ma prawo po połowie spędzać z córką tyle samo czasu, co Ty z nią spędzasz. A jak Ty byś miała widzieć córkę tylko 1 raz w tygodniu, byłabyś zadowolona ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Peezda
Niezależnie od tego jak bardzo się nienawidzicie, dziecko nie powinno być elementem tej gry, tudzież w nią wciągane. Najważniejsze, że dziecko ma oboje rodziców. A dobrą stroną tego wszystkiego jest, że ojciec interesuje się dzieckiem a matka nie jest zimną suką, która kontaktów zabrania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pijawka12
Póki nie ma ograniczonej władzy rodzicielskiej ma prawo do widzeń z córką i ubiegania się o więcej dni niż ten jeden w tygodniu. Mój ojciec mnie w ogóle nie znał, tyle chciał się ze mną widzieć, że wcale się o to nie starał i mu odebrał sąd prawa rodzicielskie i przykro mi z tego powodu, tak że jak by ojciec mego dziecka w przypadku rozstania dążył do widzeń z dzieckiem, cieszyłabym się, a nie psioczyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pijawka12
A widać, że Ty go nie znosisz i najlepiej cieszyłabyś się, jak by całkiem zniknął i nawet ten 1 dzień to Ci za dużo, ale tak nie można, dziecko ma prawo znać swego prawdziwego ojca i spędzać z nim jakkolwiek czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pijawka12
Jak uważasz, że jest takim złym ojcem i zachowuje się tak że jest niegodzien nawet 1 dnia wizyt, to idź do sądu i to udowodnij,dopiero , jak na papierze dostaniesz decyzję, że ojciec nie ma się widywać z dzieckiem i odebrane mu są prawa rodzicielskie, będziesz mieć spokój, ale na coś takiego musisz mieć solidne podstawy, argumenty, dowody, na to,ze on nie spełnia właściwie swych obowiązków rodzicielskich,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyno!!!
ale odczep sie od niego,niech spedza z dzieckiem czas jak uwaza.to sa relacje miedzy ojcem a corka.Nic ci do tego. A corce nic sie nie stanie jak u taty posiedzi przed kompem czy tv.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pijawka12
Ale swoją drogą przerąbane, masz teraz jakieś plany na weekend, to ani wyjechać nie możesz, ani nic, bo jest dzień widzenia z ojcem.Do tego niechęć do byłego partnera, problemy kontaktów z dzieckiem, ech. Jednak rozstania gmatwają porządnie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaMałejCóreczki
widzę że tyle macie w temacie, co ślepy do kina :o gdybym była złośliwa i podła, to zrobiłabym tak, że nie widziałby jej wcale, ale tego nie robię. Sądownie mogłabym go zniszczyć. To fakt, że go nienawidzę i mam powody do tego, kiedyś skopał mnie po brzuchu gdy trzymałam dziecko, nigdy nie chciał mnie z nią zameldować, wydzielał głodowe racje, wyrzucał nas z domu i nie miałam dokąd pójść, nawet jak z policją przychodziłam to nie chciał mnie wpuścić a oni nic nie mogli zrobić, bo nie byłysmy zameldowane. musiałam nieraz stać pod drzwiami i płakakac, prosić żeby mnie wpuścił. Znęcał się nad nami psychnicznie, czasem i fizycznie, był podłym szmaciarzem. potrafił mnie opluć i zwyzywać przy ludziach, gdy prosiłam o pieniądze na mleko bądź pampersy. W dodatku ciągle jara zioło, ma za to wyrok. Jest podłym , złym człowiekiem przez którego wiele wycierpiałam. i tylko ja wiem, czy powinien mieć jeden dzień więcej czy nie. Ja pytam, jak to wygląda u was z wizytami, nie potrzebuję umoralniania, bo nie znacie sytuacji w 1/100 żeby pisać mi puste frazesy o ojcowskiej miłosci i innych pierdołach! to, że ja go toleruję ten raz w tyg to tylko i wyłącznie moja dobra wola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pajac nie ojciec
a ja uważam, że nie powinnaś się godzić na kolejny dzień. Jeżeli masz informacje, że nie opiekuje się dzieckiem jak należy, naraża na niebezpieczeństwa, obraża Ciebie... to wogóle te spotkania stoją pod znakiem zapytania... Moja siostra rozwiodła się z mężem i sąd przyznał mu "widzenia" co 2 niedzielę po 3 godzinki 10-13 w jej domu. Oczywiście zależy od sytuacji, u niej mała nie znała ojca/był za granicą wcześniej/, ale jeżeli masz uwagi do sprawowanej przez niego opieki to możesz stawiać warunki. Niby tak samo może zajmować się dzieckiem jak Ty, ale wiemy doskonale kto się zajmuje, kto wychowuje. Denerwują mnie takie opinie, żebyś odczepiła się od niego i niech robi jak uważa... a dlaczego? to Twoje dziecko, Ty wychpwujesz ją najlepiej jak potrafisz i masz prawo wiedzieć jak spędza niedziele i wymagać jakichś normalnych zachowań od niego. Sama mam dzieci i nie wyobrażam sobie podobnej sytuacji. Nie dawaj się obrażać, prowokować, nie ustępuj. Niech egzekwuje w sądzie a Ty egzekwuj swoje, tak żeby facet i tej niedzieli nie miał... i alimenty konkretne, bo te 200zł w ratach to chyba jakiś żart. Zachciało się rodziny, dziecka to niech wie, ile taka przyjemność kosztuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pijawka12
No ale skoro jest tak, jak opisujesz, to chyba wystarczający powód, by odciąć go od córki zupełnie ? To kto pozwolił mu się z nią widywać, sąd ? W takiej sytuacji, gdy się nad Wami znęcał i tak się zachowywał ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do MamyMałejCóreczki
a czy w ogóle zapytałaś córki, czy by nie chciała sie widywać z ojcem dodatkowo jedno popołudnie w tygodniu? bo wiesz, taki jeden dzień w tygodniu, nawet cały, to faktycznie rzadko i nieważne, czy ojciec czas zapełni, czy posadzi przed tv - dziecko jest RAZEM Z OJCEM z drugiej strony - ja Cię rozumiem, ze nie masz ochoty go oglądać w ogóle... sama jestem po rozwodzie, z winy byłego, nawiasem mówiąc, też miałabym ochotę go nie widzieć już nigdy, straszne świństwa mi zrobił... ale dziecko MUSI mieć szansę na ułożenie sobie relacji z ojcem... a jak on to wykorzysta? jego sprawa, jego problem, ważne, żebyś za X lat mogła dziecku z czystym sumieniem powiedzieć: kochanie, ja zrobiłam WSZYSTKO, abyś z tatusiem miała dobry kontakt smutne jest tylko to, ze jak taki tatuś dostanie tego, o co walczy... odpuszcza sobie totalnie... tak ostatnio pomyślałam, że powinnam chociaż udawać, ze chcę mu ograniczyć widzenia z dzieckiem - póki nie było nic sądownie ustalone, to był najlepszy, najtroskliwszy, najbardziej kochający tatuś pod słońcem; a jak w sądzie dostał wszystko, czego chciał (nie robiłam ŻADNYCH problemów), to nagle czasu mu brak dla dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Peezda
Do pajac nie ojciec To nie jest JEJ dziecko, to jest ICH dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pijawka12
Z powyższą wypowiedzią się nie zgodzę, bo matka nie ma prawa decydować o wszystkim i wyznaczać ojcu, kiedy ma się widywać. To takie podejście staromodne, że matka ma pierwsze zdanie co do dziecka , a ojciec w kąt, jak się rozstali. Ojciec to tak samo rodzic i jeśli nie zachowuje się karygodnie, tylko jest normalnym rodzicem, , ma takie samo prawo decydować o swym dziecku, jak jego matka, niezależnie od tego, czy ten ojciec mieszka pod 1 dachem z tym dzieckiem, czy nie, Ja tylko nie rozumiem, jak sąd mógł przyznać prawo do widzeń osobie z wyrokiem, znęcającej się wcześniej nac córką i jej matką ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pijawka12
No właśnie to ich dziecko, nie tylko jej. Ale skoro on ma taką przeszłość, to ja nie widzę problemu, by odebrać mu nawet prawa rodzicielskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Peezda
Niestety Polska pod względem równości praw ojca i matki jest głęboko w czarnej dupie. W toku batalii sądowy w końcu wychodzi, że jedynym prawem ojca wobec dziecka jet płacenie mu alimentów. Sądy chyba boją się tych matek-polek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×