jak utrzymać porządek

l staram się -odkurzam/myję/czyszczę ale ledwo posprzątam a już znów balagan :/ odkurzę-za chwilę porozsypywane okruszki/bloto naniesione przez psy itd umyję naczynia a za chwilę znowu pełny zlew-szklanek/talerzy- a gdybym chciała myć na bieżąco to non-stop siedziałabym tylko na zmywaku :O odkładam rzeczy na swoje miejsce staram się porządkować wszytsko na bieżąco ale wciąż jest bałagan :/

psom trzeba wycierać łapy od razu przy drzwiach wejściowych (musi tam być ściera albo szczotka zmiotka na stałe) zmywanie - załatwi zmywarka co jeszcze?

:o Najlepiej będzie jak ustalisz, że każdy myje za siebie i problem z głowy. Ty myj na bieżąco naczynia, z których korzystasz i mąż również.

U mnie też non stop jest bałagan, tylko ja sprzątam po rodzicach, bracie i kocie. Niestety żadne nie szanuje tego, że co weekend robię duże porządki i w poniedziałek na nowo jest syf. Dobrze, że chociaż ja mam zapędy do czystości, jak mnie z nimi nie będzie to zarosną brudem. A mowy nie ma o podziale obowiązków.

dlaczego nie ma mowy? raz drugi zostaw wszystko i nie sprzątaj, gary w zlewie zostaw i myj tylko jak będziesz coś potrzebowała to się nauczą zmywać za sobą jak nie będą mieli w czym herbaty zrobić. Za mojego faceta wszystko matka robiła a ja się tak nie dam. Zostawiał brudne ubrania wszędzie tylko nie w koszu do prania więc ładowałam mu je do szafy, opamiętał się jak miał iść do pracy a nie miał czystej koszuli. Tak samo robiłam z garami. Teraz wszystkie ubrania daje do kosza na pranie ale oczywiście sam sobie prasuje bo ja nie mam zamiaru. Tak więc musiałam nauczyć go, że nie jestem jego służącą i też ma dbać o porządek w domu.

szafy?:) biedny facet:D a serio to naprawdę dwie rzeczy są potrzebne żeby w domu był porządek 1. każda rzecz musi mieć swoje miejsce (czyli trzeba zrobić czasem gruntowną reorganizację i porzadki) 2. każdy odkłada rzeczy po używaniu na swoje miejsce

nie :p gary zostawiałam w zlewie i musiał sobie zmywać jak chciał mieć czysty talerz. Teraz mamy zmywarkę ale i tak miał problem żeby włożyć brudny talerz do niej tylko zostawiał na blacie :o zanosiłam mu do gabinetu i zostawiałam na biurku. Nie dajcie się tak traktować bo Wam wejdą na głowę :o

no mojego nauczyłam w marę porządku ale z tymi rzeczami na swoim miejscu to ma problem bo jak wyciąga naczynia ze zmywarki to nie dość, że talerze (płytkie czy głebokie czy też miseczki na zupę lub deserowe) kładzie wszystkie razem, jeden na drugim, kiedy ja zawszę mam poukładane każdy z osobna to deski do krojenia zawsze znajdują się wszędzie, nawet w szufladzie ze sztućcami, ale tego już się tak czepiać nie będę, chyba że tych talerzy :p

Podział obowiązków domowych powinien być gdy osoby pracują.Gdy jedna z osób nie pracuje,to moim zdaniem ten podział powinen być troszkę na korzyść pracującej osoby.