Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zgubiłam się

zdrada?

Polecane posty

Hm sytuacja wydaje się dla mnie głupia, ale szukam jakiegoś głosu rozsądku w tej farsie i mam nadzieję, że pomożecie. Kilka miesięcy rozstałam się z chłopakiem, byłam wtedy na jednej imprezie ze znajomymi, których on zna, bo spedzalismy ze soba wiele czasu i on ich nie trawił nic się tam nie zdarzyło przesiedziałam cały wieczór, bo nawet nie miałam ochoty się bawic. Wrocilismy do siebie po kilku tygodniach, on mi caly czas wypomine te impreze, twierdzac, ze na bank sie tam kur***am. Gdy zapytalam go co sam robil przez ten czas, to powiedzial, ze to jego sprawa i nawet gdyby mnie zdradzil to bylaby wylacznie jego sprawa, ok nie wnikalam. Teraz wyjechal na kilka dni do domu i zaczela sie jazda, wypominanie tamtej imprezy, wyzwiska, sam byl tam u siebie gdzies ze znajomymi i napisal mi, ze tanczyl z jakas malolata i sie swietnie bawil, powiedzialam, ze nie rozumiem tego, sama namawialam go na te impreze (ma problemy w domu, chcialam zeby odreagowal) a on przeslaniajac sie problemami rodzinnymi idzie sie bawic z dziewczynami ktorych ja nawet nie znam. Odpowiedzia na to byla seria wyzwisk, powiedzial, ze jestem zenujaca, ze widac, ze mi sie taniec z macaniem kojarzy i napewno mnie wtedy ktos tak wymacal i mam spier****lac....prosze o pomoc jak mam sie zachowac w tej sytuacji, o co tutaj w ogole chodzi, czy to faktycznie ja jestem ta najgorsza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hitsezonu
no cóż, chłopak widać mierzy ludzi swoją miarą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie potrafię nawet z nim pogadać, mam wrażenie, że jak coś zakorzeni się w tym chorym umyśle, to nie ma an to rady....nie wytrzymuje już nerwowo, nigdy bym nic złego nie zrobiła, świata poza nim nie widzę, zero koleżanek, kolegów i tak za to obrywam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bylam w takim zwiazku... kiedys. pozniej bylam juz kurwa non stop a pozniej zaczol uzywac rekoczynow. uciekaj. nic dobrego cie z nim nie czeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:( nie rozumiem jak można tak odwracać kota ogonem, on jest święty, a ja wiecznie najgorsza, na głowie bym staneła i też byłoby źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam tylko jedna rade-zostaw go. Gdzie tu jego szacunek do Ciebie?A szacunek to PODSTAWA związku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chciałabym znaleźć w sobie tyle siły, żeby to rzucić w cholerę, ale nie potrafię...te jazdy trwają cały dzień, mam zapuchnięte oczy, nie moge się uspokoić, chyba wyłączę telefon poprostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno zastanów się co Ty robisz, jeżeli teraz ma Cię za nic, to co będzie potem? Chcesz sobie życie zmarnować przez takiego gnojka?Teraz Cie wyzywa, poniża a potem pewnie dojdzie do tego że będzie Cie bił. Uciekaj od niego jak najdalej, nie uważasz że zasługujesz na kogoś lepszego, na kogoś kto Cie prawdziwie pokocha i będzie szanował?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zostaw go , nie marnuj czasu, widac ze miezry swoja miara twoje zachowanie. Nie jest wart ciebie. I dam ci rade, ty go zostaw pierwsza odejdz, nie pozwol aby bylo inaczej. Moze sie obudzi jak go zostawisz, bo jak narazie to on cie odziera z szacunku i honoru, potem bedzie sie smial, i zostawi cie zeszmacona do konca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×