Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość katolicka rodzina

Pochodze z katolickiej rodziny! Jestem panna z dzieckiem.

Polecane posty

Gość katolicka rodzina

To znaczy moj ojciec jest katolikiem, matka wlasciwie mniej praktykujaca. Mam 26 lat i 6letniego syna. Matka oczywiscie nie widzi problemu, pomaga mi a gorzej jest z moim ojcem. On nie ma do mnie pretensji ale przy kazdej okazji wypomina mi ze sie nie pilnowalam, ze zbladzilam i teraz mam faceta i jedyne co uslyszlam od ojca bym nie popelnila tego samego bledu co kiedys. Matka powiedziala mi zebym brala tabletki. Ona robila to przez lata w tajemnicy przed ojcem, oprocz mnie jest jeszcze dwoch braci starszych ode mnie. Po mnie mama zaczela sie zabezpieczac i ojciec urzadzil jej piekielna awanture. Mnie do tej pory urzadza klotnie ze sie nie pilnowalam, ze gdyby moj rozsadek nie bylabym teraz sama z dzieckiem. Gdy bylam w ciazy myslalam o usunieciu ale wlasny ojciec zamiast mnie wtedy wspierac, okazac zrozumienie uderzyl mnie w twarz. Z tego co wiem postapil tak samo z matka gdy w ich lozku znalazl tabletki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i ma racje!!
Powinnaś prosic Boga o wybaczenie o okazanie łaski a nie o tym że bierzesz tabletki. Lepiej bierz ślub i rób dzieci :) to najpiękniejsze co kobieta robi dla świata :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miszcz Cientej Riposdy
To pewnie typowy Polak-Katolik ze ściany wschodniej. Sorry, że obrażam, ale tak zazwczaj jest. Jeżeli jednak się mylę, to przepraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcusso
Ja tam Cię podziwiam za to że nie 'poszłaś na łatwiznę' i nie usunęłaś dziecka. Nie zwykłem oceniać ludzi, a jeśli już to konkretne postawy i zachowania, ale z tego co napisałaś to mam wrażenie że Twój ojciec może jest wierzący, ale niezbyt religijny bądź należy do religijnych półanalfabetów - w przeciwnym razie zdawałby sobie sprawę że do podstawowych wartości chrześcijaństwa należy miłość bliźniego, a to oznacza że albo może sobie pozwalać na takie zachowania na jakie wobec Ciebie i Twojej matki sobie pozwalał, albo być autentycznym Katolikiem, ale nie jedno i drugie naraz. Zresztą, zauważ że gdybyś, za przeproszeniem 'zrobiła dziecko' z 'kasiastym fagasem' który byłby w stanie przekonać Cię do 'pozbycia się problemu', to mogłabyś je usunąć, a ojciec nic by o tym nie wiedział. Ale czy to oznacza że na większy szacunek z jego strony byś zasługiwała? 'Po części tylko poznajemy' Biblia powiada, a to oznacza że np. wspomniany brak 'problemu' byłby tylko pozorem i równie dobrze mógłby być skutkiem tego że się 'dobrze prowadziłaś' jak i tego że 'pozbyłaś się problemu'. Z tym że masz teraz dziecko jest podobnie - to jest skutek, ale można powiedzieć że to o Tobie dobrze bądź źle świadczy dopóki się nie pozna Twoich motywów, powodów które doprowadziły do takiego czy innego skutku. Jeśli można to proszę abyś nie zrażała się do przysłowiowych Polaków-Katolików na podstawie swego ojca zwłaszcza że co z tego że się on do wiary przyznaje skoro jej zasad nie praktykuje własnym życiem, także wobec Ciebie? A tak w ogóle to powiedz, chcesz pozostać taką, mówiąc nowomową, singielką, czy nie jest Ci za dobrze nie mając mężczyzny na którego mogłabyś liczyć bardziej niż na tego który Cię wykorzystał i porzucił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w wieku umieralnym
Twój ojciec z miłości do Ciebie chce, byś ponownie nie popełniła błędu. Kocha Cię i chce Cię chronić. Nie rozumiem, czemu tego nie docenisz, tylko psioczysz na niego. Że uderzył Cię w twarz, kiedy chciałaś zabić człowieka, to bardzo mało zrobił... Ale jak widać tego też nie doceniasz. To samo z awanturą, którą zrobił Twojej matce - zrozum, że musiał się czuć podle, jako katolik, kiedy się dowiedział, że jego własna żona popełnia taki grzech. Powinnaś wiedzieć, że grzechy bliskich ludzi bolą bardziej nawet, niż własne. Tu się toczy walka o wieczność, dziewczyno i mąż i ojciec powinien zrobić wszystko, co w jego mocy, by Was uchronić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcusso
Pani(e) 'w wieku umieralnym', rozumiem że możesz czuć się w misji aby nawracać kogo i jak możesz na bezbożność, w tym wypadku prezentując wypaczony obraz 'Polaka-Katolika', ale to nie oznacza że to ani że jest uczciwe z Twojej strony jeśli próbujesz to robić takimi wytrychami jak tutaj zamiast wprost rzucić 'kawę na ławę' ani że zbyt wiele grając nie fair osiągniesz. Przepraszam za ucieczkę w dygresję, ale w jednej z debat na temat amerykańskiej działalności militarnej w Iraku i Afganistanie ktoś się mądrze wyraził że 'nie można walczyć o prawa człowieka łamiąc prawa człowieka' - i tak samo jest w opisanym powyżej przypadku. NIE może ojciec oczekiwać szacunku i nie ma do tego prawa jeśli sobie na to nie zasłuży, zresztą przykazanie 'czcij ojca i matkę' w obie strony działa - zarówno skłaniając do owej czci z jednej strony jak i wymagając tego by być jej godnym z drugiej. A i to że, o ile dobrze rozumiem, dowiedziawszy się o Twojej myśli o aborcji ojciec zachował się tak jak się zachował tylko o nim świadczy że, delikatnie mówiąc, nie był godnym tego by mu w ogóle o czymś takim wspominać. A co do tabletek - cóż, metody Billingsów, choć trudniejsze, okazały się znacznie bardziej skuteczne od tabletek i w przeciwieństwie do nich nigdy nie mają skutków ubocznych tak jak tabletki, zwłaszcza jeśli się je zażywa w młodym wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w wieku umieralnym= kataina
co za idiotka :O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"moj ojciec jest katolikiem" "Gdy bylam w ciazy myslalam o usunieciu ale wlasny ojciec zamiast mnie wtedy wspierac, okazac zrozumienie uderzyl mnie w twarz. Z tego co wiem postapil tak samo z matka gdy w ich lozku znalazl tabletki." :o🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie posiadam
"Jestem panna z dzieckiem." fajnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żabo masz coś przeciwko
tabletkom antykoncepcyjnym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w wieku umieralnym
Marcusso --> przykro mi, ale nie rozumiem tego bełkotu, więc trudno mi się odnieść do Twojej wypowiedzi. W każdym razie, miałam na myśli to, że człowiek jest odpowiedzialny nie tylko za zbawienie swojej duszy, ale także najbliższych, a nawet przypadkowych ludzi, których Bóg postawił na jego drodze. Nie wolno przyzwalać na grzech i nie wolno przymykać oczu na grzech. Nie dlatego jest tyle zła na świecie, że jest więcej złych ludzi lecz dlatego, że tzw. 'dobrzy' ludzie nic nie robią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żabo to jesli nie masz nic do
powiedzenia w tym temacie oprocz wstawiania emotek to idz i nie rob z siebie debilki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dr Alina Lejzi-Arbajt
Jezus i Pan Bóg lubią dzieci to się nie martw! Nawet na stronie www zus pl jest rodzinka z dzieckiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcusso
'w wieku umieralnym', to prawda że aby na Ziemi było jedno wielkie piekiełko wystarczy aby dobrzy ludzie siedli z założonymi rękami, ale nie wolno do czegoś dobrego dążyć metodami niegodziwymi, w tym konkretnym wypadku nie wolno stosować przemocy w oczekiwaniu na to że coś dobrego z tego wyniknie bo taka postawa mija się z celem. Był kiedyś taki serial 'Superniania' dość jasno, mimo że w konwencji rozrywkowej, pokazane zostało że pani Dorota Zawadzka sukcesy wychowawcze osiągała nie dając do zrozumienia dzieciom że jest ich wrogiem przez stosowanie wobec nich przemocy fizycznej tylko metodami zupełnie bezbolesnymi, nawet jeśli nie zawsze dla dzieci przyjemnymi. Dziwne to może porównanie, ale chrześcijaństwo rozrosło się z kultu lokalnego na całą Europę nie dzięki stosowaniu przemocy, a m.in. dlatego że przez pierwsze 400 lat wszyscy kolejni papieże kończyli jako męczennicy, kiedy zaś zaczęło stosować przemoc, nawet jeśli to się zaczęło jako odruch obrony przeciw znacznie bardziej brutalnym gnostyckim sektom, wtedy zaczęła się 'pokuta' w postaci schizmy która trwa po dziś dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w wieku umieralnym
Marcusso --> to prawda, przemoc nie jest rozwiązaniem. Jakoś jednak jestem w stanie zrozumieć faceta, którego 'poniosło' z poczucia bezradności może? nie wiem, jednak jestem przekonana, że zrobił to, bo je kochał. Gdyby miał je 'w dużym poważaniu', to by wzruszył ramionami. BTW, ja nieraz dostałam od mojego Taty i nie uważam, żeby 'przemocą' mnie wychowywał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strzeżcie się katolików
nie znam osobiście gorszej osoby niż zawzięcie deklarowany katolik; tacy robią sobie żarty i zatrzaskują drzwi przed nosem Świadkom Jechowy, nie szanują żon i córek, wyrzucają swoje stare, schorowane matki z domu, zamiast sterylizować kotki to zabijają malutkie kocięta...i wiele wiele....są to przypadki których sama byłam w życiu świadkiem, buntującym świadkiem- ale taki KATOLIK to zawsze wie lepiej bo BÓG JEST Z NIM....ludzie Bóg to jedno a to co 'promuje' Kościół to drugie.... dobrze, że ta matka-żona, zachowała przytomność umysłu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcusso
I ja nieraz dostałem w skórę, ale mój Starszy ma szczęście że nie jestem zbyt pamiętliwy. Dałem mu jednoznacznie do zrozumienia jak poważnym błędem to było dla niego i uważam to już za temat zamknięty, zwłaszcza że chyba udało mi się go 'wychować' do współpracy i pomocy wzajemnej na zupełnie innych warunkach ;) Tylko że jak jego czasem poniosło to poniewczasie się opamiętał, przepraszał, chyba autentycznie załował tego że uciekał się do przemocy. A co z ojcem nieszczęsnej matki z dzieckiem która ten temat postawiła na forum? Nie powiedziała o tym, ale mam wrażenie że jeśli o jej ojca chodzi to tzw. 'męska du.a' wzięła górę i fałszywie rozumiany honor nie pozwolił mu się przyznać do popełnionych błędów, a może uznał że to by było zbyt niewychowawcze... Rozumiem też że możesz ulec stereotypowi któremu niestety niektore kobiety uległy że 'jak kocha to bije, jakby nie bił to by mu nie zależało i by nie kochał', ale stereotypy to do siebie mają że nigdy nie są prawdziwe i niemal zawsze dla kogoś krzywdzące, ten również.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcusso
'strzeżcie się katolików' dopiero co podniosłem kwestię stereotypów, ale nie przypuszczałem że to będzie dotyczyło dwóch postów po kolei. Nic dodać, nic ująć, tylko ze smutkiem muszę stwierdzić że czasem bardzo chciałbym się mylić, co do istoty stereotypu także, ale... :/ A mówiąc osobiście, nie jestem winien niczego z bezeceństw które powyżej zostały wymienone, a ze 'Świadkami' parę dni temu z pół godz. przegadałem w jak najbardziej przyjaznej atmosferze, a to nie popełniam zła które wymienileś nie przeszkadza mi w przyznawaniu się do wierności Kościołowi katolickiemu, a wręcz odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strzeżcie się katolików
nie wiem czy ten ojciec się opamięta, ale kiedyś byłam na warsztatach dot. rodziny prowadzonych przez katolicką parę; ten Pan napisał książkę :"wspaniale być ojcem", kupiłam ją nawet mojemu tacie; książka jest napisana przez katolików więc może to trafi do ojca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strzeżcie się katolików
ja nie mówię, że każdy kto się przyznaje do katolicyzmu jest zły; tylko nie można swoich działań odcinać od swoich słów! sama jestem w Kościele, skończyłam liceum katolickie itd., ale niestety za dużo widziałam od środka Kościoła, którego wadą jest to że ludzie to zawsze ludzie i znajdą się potwory...co jest sprzeczne z nauką KKK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcusso
I właśnie sama na swoje wątpliwości odpowiedziałaś - jeśli ktoś bowiem postępuje sprzecznie z nauczaniem KK to choćby się do niego przyznawał i nawet taką czy inną funkcję pełnił w nim, swoim życiem daje świadectwo w jak głębokim poważaniu ma KK i jak bardzo się od niego odcina. Widocznie nie miałaś szczęścia trafić na tych którzy do KK nie tylko się przyznają, ale i wg jego nauki żyją, co Cię 'uszkodziło' tak że teraz masz uprzedzenia :/ Jest taka piosenka 'Bóg jest miłością' streszczająca najważniejszą naukę KK, warto się wsłuchać w jej słowa, bo właśnie na miłości wobec Boga i ludzi cała nauka KK się opiera, a to że niektórzy jej nierealizują... cóż, jeśli mogę brać odpowiedzialność to za siebie, trudno by było za ogół nad którym nie mam możliwości władać i panować dlatego upraszam nie rzucanie kamieniem ostarżenia na oślem aby 'hurtem' nie trafić również tych którzy jak najmniej na to zasługują. A co do książki to chyba chodziło o książkę 'Jak wspaniale być tatą' Ian'a Bruce'a. Z rodzimych autorów o pięknym, dobrym i odpowiedzialnym rodzicielstwie i do tego samego 'targetu' piszą 'Gajdy' tzn. Monika i Marcin Gajdowie, również warci polecenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strzeżcie się katolików
nie o I.B. raczej może Ci Państwo, a to jest już małżeństwo z dłuższym stażem? bo jeśli tak to oni; w każdym razie być świadomym rodzicem, obojętnie jak nazywa się bóg, jest trudno... a jak autorka ma przetrwać, zmiękczyć serce taty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w wieku umieralnym
Marcusso --> nigdy w życiu! Mój Tata nigdy w życiu na Mamę ręki nie podniósł, a żaden facet na mnie! Ale że ja byłam krzyżem dla Taty i mi czasem wlał? Wiesz... znając mnie, wcale Mu się nie dziwię. A może chciałbyś, żeby rodzic za klapsa do więzienia szedł? Czytasz Gościa Niedzielnego? Franciszek Kucharczak, genialny felietonista stwierdził, że jeśli nie Rodzica ręka, to policyjna pała człowieka wychowa... uważam, że ma rację (oczywiście to uogónienie; są ludzie, którzy nie sprawiają kłopotów wychowawczych).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marcusso
Wzorzec szwedzki, gdzie dzieci w państwowych szkołach bombarduje się wiedzą o ich prawach z rzadka tylko wspominając o odpowiedzialności i to pokracznie rozumianej (klasyczny przykład: odpowiedzlalność w życiu intymnym to nie wstrzemięźliwość kiedy jest taka potrzeba tylko chemiczne środki chwilowej kastracji zwane potocznie antykoncepcją) jest mi jak najbardziej obcy. GN nie czytuję ostatnio, ale podam przykład z krewnych: on regularnie wracał do domu schlany na umór, nocą do łóżka nalał, a ona, aby nie było wstydu przed innymi, dyskretnie to prała i wietrzyła. To nie jest przykład miłości, chyba że błędnie pojmowanej jako ochrona przed odpowiedzialnością i konsekwencjami własnej głupoty. Uważam że także wobec dzieci taka ochrona jest jak najgorszym rozwiązaniem gdyż brak konsekwencji wychowuje do braku odpowiedzialności. Owszem, więzienie za przysłowiowego klapsa to jak najgorsze rozwiązanie, ale nie uważam tak dlatego jakoby owy klaps był czymś dobrym, jeśli bowiem będzie przyzwolenie na coś takiego to naturalną KONSEKWENCJĄ tego jest również mniejsze lub większe przyzwolenie na katowanie do krwi, jednak wtrącanie się aparatu państwowego tam gdzie jak najmniej może być pomocny, a rozwiązanie jest w zupełnie czym innym niż przemoc państwowa tj. w 'pracy u podstaw' nad 'wychowaniem do rodzicielstwa' to jak najgorszy pomysł. Można wychowywać bez ustawiania się w pozycji wroga przez przemoc fizyczną i nie stoi to w sprzeczności z odpowiedzialnym i skutecznym wychowaniem. Jedno drugiemu nie przeczy, a wręcz przeciwnie. A co do stereotypu, czy mówiąc bardziej po polsku uogólnienia, którym byłaś łaskawa się posłużyć, to już się wyraziłem co o tym myślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w wieku umieralnym
Marcusso -->Troszkę się nie rozumiemy co do uogólnienia, ale nieważne. 'on regularnie wracał do domu schlany na umór, nocą do łóżka nalał, a ona, aby nie było wstydu przed innymi, dyskretnie to prała i wietrzyła. To nie jest przykład miłości' Oczywiście, ale z innych powodów - tu mówisz o żonie alkoholika, to jest zupełnie inny temat. 'jakoby owy klaps był czymś dobrym, jeśli bowiem będzie przyzwolenie na coś takiego to naturalną KONSEKWENCJĄ tego jest również mniejsze lub większe przyzwolenie na katowanie do krwi' Niestety, to jest 'argument' liberałów, ale to bzdura. Człowiek, który katuje do krwi to nie jest człowiek, który wcześniej dostawał klapsy. Ten, kto katuje, katował będzie. To nie jest ten sam mechanizm, myślę, że dobrze o tym wiesz. 'Można wychowywać bez ustawiania się w pozycji wroga przez przemoc fizyczną' No a ja się będę upierać - wlanie dziecku, jak zasłuży, to nie jest to, o czym piszesz w tym zdaniu. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"żabo to jesli nie masz nic do powiedzenia w tym temacie" spierdalaj :classic_cool:🖐️ "strzeżcie się katolików nie znam osobiście gorszej osoby niż zawzięcie deklarowany katolik" właśnie o to mi chodziło. ojciec katolik, a rodzinę napierdala :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×