Gość korgi Napisano Czerwiec 28, 2011 pewnie Ktoś obrzuci mnie błotem bo tyle nieszczęść wkoło a ja tu........... jest tak pozno powinnam spac nabierac sił na kolejny dzien a tu co, choc oczy zmeczone nie moge i juz. Mam dwie córy fajne meża który jest przy takiej wariatce jak ja baardzo cierpliwy a ja od pewnego czasu czuje że nie jade z nimi wszystkimy przez to nasze życie na jednym wózku. starsza córa ma 6lat druga 13m-cy obie chciane oczekiwane. zanim młodsza sie urodziła kontakt z ninią był ok potrafiłam rozmawiac czułam serce ze jest moja zyłam nia myślałam o niej byłam przy niej a teraz...... kiedy przywiezlismy malutka z e szpitala powtarzalm sobie ze dam rade ze kochaam tak mocno obie ze moim obowiazkiem jest dac miłośc jednej i drugiej. Brałam nie jeden głeboki oddech kiedy przyszlo zmeczenie po nocny karmieniu nie przespanej kolejnej nocy a tu wyjszc na dwór trzeba bylo wyjsc ze starszą pobaic sie po przytulac a nie wiem czemu zaczełam uciekac ..... przestałam sie bawic non stop powtzrac nie mam czasu nie taraz i załączył mi sie asgresor słowny odejdz oj spadaj zostaw ją ni krzycz nie smiej sie ciszej itak dalej jestem debilem.powiedzialm tez do niej nie jeden raz ze jest głupia bo powtarzam jej tyle razy a ona nie rozumie. Wy mnie tu wszyscy po tymco pisze znienawidzicie. nie nei ja nie chce głaskania pisze bo nie umie ni potrafie isc do lekrza na wet pierwszego kontaktu i powiedziec o sobie. teraz mam fatalny kontakt ze starsza i młodszą tez daje jej jeszcze piers ale juzz bym nie chciala nie moge poradzic sobie z odstawieniem . starsza non sto u dzaidkow bo przeciez sama mowi im ze w domu nie da sie wytrzymac bo mama krzyczy i cały czas jest zdenerwowana . przepraszam Was wszystkich którzy bedziecie to czytac teraz oczywiscie mamm kluche łeb jak sklep wyrzuty okropne bo żadna ze mnie mama która nic nie robi z tym zeby to zmienic.kończe bo sama bym sobie w ryja dała za to co pisze i mysłe dno hm. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach