Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dieta , dieta , dieta...

Co kiedy wprowadzacie w diecie dziecka?

Polecane posty

Gość dieta , dieta , dieta...

Syenk ma ponad 5 miesiecy , wcina juz brokuly, kalafior, bananki, malinki, jagody, gruszki ... nie ma wysypkli, wszystko jest oki, na dniach planuje podac mu miesko z ryby. Trzymacie sie jakis grafikow? Czy same wprowadzacie i obserwujecie diete dziecka? Przed chwila bylam na forum gdzie bylo pelno tabel i banan podobno od 8 miesiaca, brokuly od 9 mieisaca ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciaza, porod, macierzynstwo.
Ja wprowadzam wedle swoich racji, (oczywiscie rozsadnie!!!)jezeli dziecku nic sie nie dzieje to jest oki. Nie bede sie trzymac jakis glupich grafikow. Banany od 9 miesiaca? ja dawalam juz w 4 i dziecko zyje!!!! zajadalo az milo. Brokuly tez dawalam po 5 miesiacy, kalafiorek rowniez, w 6 dawalam rybki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trele morele///
Nie wychowuję dziecka książkowo jak również nie patrzę na żadne schematy dotyczące żywienia dzieci. Sama w odpowiednim czasie wprowadzałam do diety dziecka wszystko pokolei i teraz córka mając 15 miesięcy je dosłownie wszystko co jej ugotuję i podam;) A gdy miała 5-6 miesięcy podawałam już dosyć dużo potraw, warzyw i owoców;) Dziecko się nauczyło i nigdy nic nie dolegało. Oczywiście wszystkie nowości wprowadzałam z głową i obserwowałam małą. Teraz ma super apetyt i je wszystko ze smakiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do trele morele
Super dzieciatko masz :) Moje malenstwo ma 5 miesiecy i jestem ciekawa jakie potrawy podawalas swojemu dziecku w tym czasie. Moze podlapie cos od Ciebie :P Nie masz problemu z karmieniem, jejku super.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tammta
Ja trzymałam sie tak z grubsza. Mi tak było latwiej sie zorientowac po czym ew. wysypka bo tak to troche ciezko zapamietac co bylo a co nie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
Ja mojej tez dosc szybko urozmaicalam diete i teraz mala ma 2,3 mies. zero alergii, za to swietny apetyt i lubi praktycznie wszystko . Jak miala 5-6 miesieczy gotowalam jej np, rozne warzywa - marchewke, slodkie ziemniaki, cukinie, brokule, fasolke szparagowa, pomidory do tego pieczona osobno ryba i np. ryz lub kasza jaglana lub manna. A jak nie ryba to jakies chude mieso (wolalam gotowac osobno i drobno posiekane dodawac do warzyw), jak nie mieso to soczewnica, troche pozniej wprowadzilam jej tofu - to akurat nie byl wielki hit - jadla, ale bez wiekszego entuzjazmu, wiec teraz dostaje w ramach soi tylko mleko sojowe . Jak byla troszke starsza to do zupek tez dodawalam rodzynki, suszone morele, sliwki i kuskus. W zasadzie przed rokiem poznala smak wszytskich warzyw wlacznie z baklazanem, szpinakiem (jajecznica na mleku ze szpinakiem jest jej ulubiona potrawa), awokado, papryka - lubi w kazdej postaci - surowa, gotowana , na pizzy. Do zup czesto tez dodawlam/dodaje np. mozzarelle , mascarpone lub ricotte. od 6 miesiaca je normalne jogurty i serki - w miare mozliwosci szukam bezcukrowych a jesli z cukrem to trzcinowym lub slodzone sokiem winogronowym. Od 11 miesiaca pije normalne krowie mleko - oswajala sie z nim zreszta duzo wczesniej - w postaci pianki z mojej latte - w koncu kupilam do domu taki spieniacz do mleka i po sniadaniu zaczelam jej robic "mala biala" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elememledutki83
Wow! (do wypowiedzi xxxx...) to niedługo będziesz mieć koleżankę do prawdziwej czarnej mocnej z kruchym ciasteczkiem amaretto;). Nie no tak czytam i czytam i nie wychodzę z podziwu jak urozmaicasz niesamowicie dietę swojemu dziecku (poznało już kawał kulinarnego świata) tylko pytanie po co taka bomba smakowa na raz? Ja trzymam się jednej ważnej zasady którą polecił mi pediatra - nie bombardować smakami, wprowadzać po kolei i w odpowiednim czasie, niemowlęta nie lubią (w przeciwieństwie do dorosłych) wielkich i częstych zmian. Moja córcia jak skończyła 4,5 miesiąca to dostała po raz pierwszy kaszkę ryżowo - kukurydzianą oraz osobno jaglaną na mleku modyfikowanym, po jakimś czasie dostała marchewkę potem dynię, pasternak a potem już małe menu (marchewka z zniemniakami , dynia z ziemniakami i tak po kolei wszystkie mało alergogenne warzywa jakie tylko jej zasmakowały. Na samym końcu (miała 5 miesięcy) zaczęłam jej wprowadzać małe ilości owoców (jabłuszko, gruszka, owoce leśne) kiedy skończyła 6 miesięcy podałam pierwsze mięsko (kolejnościowo indyk, kurczak, królik, cielęcinka). Z napojów już od 4,5 miesiąca zasmakowała sobie w soczku marchwiowym który raz rozcieńczałam z mineralną a raz podawałam gęsty (wolała gęsty:) ) potem kupowałam gotowe rozcieńczone soki z mineralną (Hipp) jabłkowe, gruszkowe. Obecnie córcia ma 7 miesięcy i dostaje już wszystkie warzywa dla tego wieku, owoców nie podaję zbyt dużo bo to cukier owocowy i wkasy więc na to będzie jeszcze czas, wszystkie gatunki mięsa dla tego wieku, kasze, oraz co drugi dzień żółtko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
Mala korekta , bo rzeczywiscie brzmi to ekstremalnie - corka teraz ma 2 lata i 3 miesiace - nowosci zywieniowe zaczelam jej wprowadzac za rada pediatry od 4 miesiaca (byla na mleku mod. i nadmiernie kumulowala wit. D , wiec mleko trzeba bylo szybko ograniczyc - szczegolnie wersje modyfikowana ) i wprowadzalam jej nowe rzeczy po koleji, traktujac kalendarz zywieniowy jako orientacyjne zrodlo a nie wyrocznie i rowniez korzystajac nie tylko z polskiego ale i niemieckiego, angielskiego i amerykanskiego kalendarza - a po co? Po to by dziecko owsoic z roznymi smakami, moja bardzo chetnie akceptowala nowosci - nie miala zadnych wysypek, problemow z brzuszkiem wiec nie widzialam powodu by nie proponowac jej jak najbardziej urozmaiconego menue - czesc rzeczy polubila, niektore (wyjatki) nie - teraz jest juz powiedzmy umownie duza dziewczynka i widze efekty takiego modelu zywienia - corcia lubi jesc, nie grymasi, nie boi sie nowych rzeczy - moze czegos nie zaakceptowac, ale przynajmniej sprobuje . A co do kawy i ciasteczka:) - to woli biscotti i jak tylko spuszcze ja z oka to zapuszcza zurawia do mojej kawy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×