Problemy z natrętnym internetowym adoratorem - pomocy!

W skrócie: poznałam na czacie pewnego faceta (nie Polaka), z których rozmawiałam przez ładnych kilka miesięcy. Po tym czasie on zapragnął spotkania. Ja odmówiłam. I wtedy się zaczęło... Jakieś dziwne insynuacje, pogróżki, groźby. Rozmowy prowadziliśmy albo na różnych czatach albo komunikatorach. Zrobiłam screeny kilku naszych rozmów, w których takie sytuacje się zdarzały i zastanawiam się nad zgłoszeniem sprawy na policję. Jak uważacie czy to ma sens? Czy policja w ogóle weźmie te screeny pod uwagę czy to żaden dowód?

ja naturlich

Naprawdę potrzebuję pomocy.

up

Jak najbardziej możesz zgłosić to na policję. W marcu wyszła nowelizacja w kodeksie karnym dotycząca stalkingu i policja ma obowiązek się takimi sprawami zajmować. Skoro masz dowody to nie bój się tego zgłosić

może sie uwziął na ciebie w celu zawarcia znajomości,podróżowania po świecie i wrobienie cie w przemyt narkotyków tak nakręcają szczególnie młode naiwne panny z biednych krajów

Czyli te screeny wystarczą? Mam też jego numer telefonu, adres e-mail i zdjęcia, ale zastanawiam się co z tego skoro on jest obcokrajowcem. Co mu mogą zrobić?

on twierdzi ze widzial mnie w trakcie pracy na ulicy w agencji :( czy to mi nie zaszkodzi tu w Polsce?