Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Semilene

Moja mama się na nas obraziła, bo oszukała nas w sprawie mieszkania

Polecane posty

Gość Semilene

Moje dzieciństwo nie było idealne. Nie rozumiałam się z ojcem który mnie bił i wyzywał. Byłam zahukanym dzieckiem ale w liceum wzięłam się za siebie i wyrwałam się z tego marazmu. Niestety przypłaciłam to jeszcze większą nienawiścią mojego ojca do mnie. W końcu przyszedł kiedyś do pokoju i powiedział że daje mi miesiąc żebym się wyprowadziła po tym czasie wywala moje rzeczy na ulicę. Nie miałam pieniędzy pracowałam na 1/4 etatu studiowałam. Zawzięłam się udało mi się wynająć pokój w domu prywatnym pomógł mi mój chłopak (teraz obecnie mąż) który rzucił wszystko i przemierzył 300 km żeby być ze mną. Mieszkaliśmy razem daliśmy radę. Niestety sielanka się skończyła gdyż moja mama została dyrektorem szkoły i zaczęło jej przeszkadzać że ludzie wiedzą że mieszkam gdzie indziej a przecież ona się w pracy nie chwaliła że jej mąż wywalił córkę z domu. Wtedy wierzyłam w jak najlepsze jej intencje i kiedy do nas przyszła i powiedziała że chce nam pomóc zaufałam jej. Powiedziała że sąsiad z góry (mieszkaliśmy w takim mini bloku) wyprowadza się i ma zamiar sprzedać mieszkanie ale nie może tego zrobić od razu bo lokale tego budynku gmina odsprzedała mieszkańcom za bezcen pod warunkiem że przez okres 5 lat nie będą mogli ich sprzedać. Nie chciałam tam wracać ale argumentowała że to szansa mieszkanie 3 pokojowe poza tym że trzeba wyciągnąć rękę na zgodę wybaczyć ojcu itp. No i zgodziliśmy się wszystko było umówione załatwione i cacy. Niestety okazało się po 5 latach że właściciel zażądał od nas za mieszkanie o wiele większej kwoty niż było to w umowie. Nawet nie dostalibyśmy na tyle kredytu. Moja mama gdy się dowiedziała że nie możemy mieszkania kupić zaczęła do mnie dzień w dzień przychodzić i robiła mi dzikie awantury że muszę go kupić jak ona będzie przed ludźmi wyglądać bo prawdopodobnie rozgadała przed ludźmi że to ona załatwiła i głupio jej było stracić twarz. Nie mogliśmy sobie na to pozwolić mieliśmy synka a i tak nie mieliśmy zdolności kredytowej na taką kwotę. No i zaczęły się problemy jak dotarło do mamy że naprawdę mieszkania nie kupimy zaczęła podburzać przeciwko nam rodzinę moją siostrę z jej chłopakiem bardzo dogłębnie informowała o każdej z nami rozmowie. W zimie przed świętami szukaliśmy z mężem na szybko mieszkania bo właściciel stwierdził że inaczej się z moją mamą umawiał. Moi rodzice odwrócili się od nas tata nie omieszkał powiedzieć żeby nam do głowy nie przyszło przenosić się do nich i zostaliśmy na lodzie. Jednak daliśmy sobie radę sami cudem znaleźliśmy mieszkanko na które nas stać ale moja mama jest OBRAŻONA trudno to opisać ale niby na zewnątrz co to za wspaniała matka i babcia a my przeżywamy piekło jesteśmy obgadywani szczególną przyjemność w upokarzaniu nas moja mama ma razem z moją siostrą bardzo się zaprzyjaźniły. Dajemy radę z mężem nie pokazujemy po sobie niczego ale czuję się oszukana przez własną rodzinę mam ogromne poczucie niesprawiedliwości czy ktoś też przeżył coś podobnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo przykre ale nawet jeśli
ktoś przeżył coś takiego, to co to zmienia w Twojej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
współczuję ... żeby rodzeni rodzice tak się zachowywali . Skandal ! A pies im mordę lizał ! Masz meza i dziecko , teraz to jest Twoja rodzina . Powodzenia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mysle, ze zycie dawno powinno Cie nauczyc, ze nic nie dostaje sie za darmo albo poladrmo. ten koles po prostu chcial zarobic, myslal, ze uda mu sie na Was, ale jak nie Wy to nastepni. na przyszlosc pamietaj aby wszytsko miec na papierze, na 'gebe' to nigdy nie masz niczego zagwarantowanego. nie ma co sie lamac, dawalas wczesniej rade to i teraz dasz, a to co inni mowia - co Ciebie to obchodzi. masz swoja wlasna nowa rodzine i na niej sie skupiaj - moze latwo mi napisac, ale po co masz sie zamarwtiac innymi, zajmij sie swoim zyciem i swoim szczesciej, nie rozdrapuj starych ran - bedzie latwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykre że ludzie potrafią się tak zachowywać wobec własnego dziecka. Wg mnie powinniście się gdzieś daleko wyprowadzić. Z dala od ich obgadywania i całej tej niezdrowej sytuacji. Nie ma co udawać że wszystko jest ok- kontakty do minimum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozni ludzie maja rozny system wartosci, dla jednych dzieci sa najwazniejsze, dla innych ich wlasna osoba - tak bylo i zawsze bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siri
Z rodziną człowiek najlepiej wychodzi się na zdjęciu...Stare powiedzonko...Masz szczęście ,że masz dobrego męża przy sobie! Dajecie radę i tylko to się liczy...Rodzinkę taką trzymajcie na duży dystans ! Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasica złośnica
miałam tak samo, tylko z tą różnicą że ojciec był za mną, a matka całe życie dawała mi same przykrości. Co byśmy nie kupili np. nowsze auto to nam tyłki obsmarowała i przy rodzinie i przy moich koleżankach które np. spotkała. To samo sie tyczyło wychowania mojego synka, zawsze mi wszystko zarzucała że źle. Źle że skończyłam studia, choć jako jedyna z mojego rodzeństwa, źle że zdałam prawko, chciałam żeby mnie pochwaliła, była ze mnie dumna, ale ona i tak była dumna z mojego brata co ledwo skończył zawodówke i kilka lat nie pracował. Źle że kupiliśmy taką sofę a nie inną i jesteśmy przez to głupi, źle że pojechaliśmy na wakacje nad morze a nie np. nad jezioro. Ehhhh wszytsko dla niej było zle co się tyczyło mojej osoby. Zawsze mnie traktowała jak popychadło. W końcu nie wytrzymałam i jej nadałam co o tym myślę że mnie obgaduje, moja osobę i moje decyzję i że prawdziwa matka tak nie robi, a jak ma coś do mnie to niech powie mi a nie po ludziach! Wstyd! Też zaprzyjaźniła się z moją siostrą i miała bratnią dusze do plotkarstwa, ale moja siostra w końcu przejrzała na oczy i też jej powiedziała co o tym mysli. Ja odciełam od nich pępowine, owszem odwiedzam ich, ale bez zwierzeń i na dystans. Jest między nami niewidzialny mur, który ja już nie przeskoczę. Wiem, że nie tak powinny wyglądać relacje z matką, ale tu inaczej się nie da! Robię dobrą mine, do "złej gry", i zyje swoim życiem, teraz moją rodziną jest kochający mąż i synek. Tobie też radze zająć się mężem i dzieckiem- bo to jest teraz twoja rodzina, a z rodzicami kulturalnie na dystans, odciąć się i żyć swoim życiem. Powodzenia i pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość errra.
To jest jakies niedorzeczne. Rodzice sie obrazili, bo nie stac was na kupno mieszkania?!!! I to wszystko tylko po to, by ludzie ich nie obgadali? Przeciez to jest chore. Gdybym miala takich rodzicow to trzymalabym sie od nich z daleka. Widac, ze dla nich od dobra rodzonej corki wazniejsze jest to, co ludzie powiedza. Niecierpie takich ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość errra.
Wspolczuje wam dziewczyny. Ja nawet nie umiem sobie tego wyobrazic! Jak rodzona matka moze knuc przeciwko dziecku, obmawiac je, krytykowac?! Nie miesci mi sie to w glowie. Bardzo to smurtne, ze sa tacy ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
współczuje :/ ja na waszym miejscu wyjechałabym do rodzinnego miasta twojego meża - sama pisałas cos o 300km i zerwala kontakt z takimi "rodzicami" (szczegolnie po tym jak twoja matka zamast cie bronic przed ojcem wygnala cie z nim z domu ... )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
matka mojego męża - po rodzinie nam tyłki obrabia - ze ja 30 lat a maz 24 i ze stara sobie zlapala jej synka ( w dniu slubu nadal pierdolila rodzinie ze na dziecko.. hmmm ale ja nie jestem w ciazy i nie planujemy narazie dziecka :/) - moj maz zrozumial jaka jest jego mamusia i nasz kontakt jest raz czy dwa do roku na swieta... i to fakt z rodzina wychodzi sie tylko dobrze na zdjeciach :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Semilene
Chętnie byśmy się przenieśli do rodzinnej miejscowości męża bo teściową mam super niestety tam nie ma przyszłości panuje tam totalne bezrobocie i marazm są piękne tereny ale pracy nie ma niedawno urodziłam drugie dziecko więc muszę myśleć o rodzinie gdybyśmy byli sami to pewnie byśmy tak zrobili. Nie uzalamy się nad sobą cieszę się swoją rodziną mam cudownego męża bo musi znosić takich teściów i nigdy nawet słowem nie wspomniał że ma do mnie żal kochamy się i dajemy sobie radę sami. Pytał ktoś po co to piszę może po prostu po to żeby komuś móc o tym powiedzieć w rodzinnej miejscowości wszyscy znajomi są poinformowani że to nam odbiło bo mamusia tak nam pomogła a myśmy odrzucili ten szlachetny "dar". Mam poczucie niesprawiedliwości i chciałam to komuś powiedzieć może usłyszeć że nie zwariowałam bo to nam się wmawia. Poza tym moja mama odkąd została wielkim DYREKTOREM SZKOŁY uważa że jest nieomylna i wszystko jej wolno. Zresztą teraz nawet nie przejmuje się swoimi wnukami moja siostra urodziła miesiąc wcześniej i jej dzidziuś jest najważniejszy mój starszy synek poszedł w odstawkę a młodszy nawet nie zazna miłości dziadków. A umowa była ale potem gdzieś "zaginęła" (miała ją moja mama)udawała potem choroby bo nie chciała z facetem gadać a jak my przyszliśmy porozmawiać jak to było to mój kochany tatuś powiedział żebyśmy "dali mamusi spokój bo ona tyle dla nas zrobiła".Macie rację że z rodziną to tylko dobrze na zdjęciach ja mam nadzieję że moi synowie nigdy się tak nie poczują jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małoszka
Nie możesz raz, dobitnie powiedzieć, co o nich wszystkich myślisz itp i uciąć jakikolwiek kontakt? JA właśnie dojrzewam do takiej decyzji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krycha z gazowni
zerwij kontakty z nimi co masz sie meczyc :) ja sie z matką 10 lat nie odzywam i naprawde to duza ulga w codziennym życiu 99% problemów mniej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkrast
Sluchaj, skoro twoja matka bez skrupulow obmawia cie i rozsiewa ploty na twoj temat to dlaczego ty masz tego nie zrobic? Na twoim miejscu rozpowiedzialabym na miescie, jacy naprawde sa twoi rodzice.Co masz do stracenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też tak uważam
olać matkę i ojca. Gdyby ktoś pytał przedstawicie swoją wersję. Za taki numer to odpuściłabym sobie jakiekolwiek kontakty z nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo to przykre co piszesz... ja na twopim miejscu bym uciela kontakty z rodzicami... skup sie na swojej rodzinie - dzieciach, mezu... a matka niech spija piwo ktorego sama nawarzyla - pozwolila cie wyrzucic z domu i za to jej wstyd nie bylo, ale jakby ludzie sie juz mieli o tym dowiedziec to wtedy jej wstyd? niech spada na szczaw! to jej problem! niech sie wstydzi jak taka jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Semilene
Ja też dojrzewam do tej decyzji to trwa i trwa. Miło jednak wiedzieć że nie tylko my mamy takie zdanie o tej sytuacji. Jeśli macie normalnych rodziców to cieszcie się i szanujcie ich nawet jeśli czasem popełniają błędy ja marzę o tym by mieć mamę która przyjdzie mnie odwiedzić pobawi się z wnukami pogadać o babskich sprawach albo o siostrze której można zaufać to ogromne szczęście mieć pomoc my jesteśmy całkiem sami jedynie wakacje mam super bo wtedy jeździmy do teściowej która jest dla mnie jak prawdziwa Mama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×