Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ewcia228

Wasze problemy zwiążane z depresją lub bardziej konkretnymi sprawami;)

Polecane posty

Ktos potrzebuje pomocy w sprawach depresyjnych lub bardziej szczegółowych np: miłosnych lub jesczez jakiś innych niech pisze ;) Pomoge,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja potrzebuję
Lecze sie od kilkulat na nerwice, ale z tym nie mamju z problemu... Martwi mnie moj nastrój od kilku tygodni. Wpadam w jakąś paranoję, panicznie boję się ze coś sie stanie, mnie, moim bliskim, ze coś zepsuje w pracy, że beda kłopoty. Kiedy syn (16 lat) wychodzi z domu, chodze od okna do okna dopóki nie wróci, kiedy zbliza sie godzina jego powortu dzwonie pod byle pretekstem np kupienia chleba, zeby tylko usłyszeć że już wraca i nic mu sie nie stało. Kiedy wyjechał na kilka dni, cały czas miałam wziję miliona tragedii ktre mu sie moga przydarzyć. Nie spałam prawie 3 noce choc padałam ze zmęczenia. Jestem wesoła towarzyską osoba, pracuję, praca bezstresowa, cwiczę na siłowni - codzień. Od 2-3 tygodni jestem jak wrak, nie mam na nic siły, zaliczam jakies glupie seriale tępo patrząc w telwizor. Umiem tylko jedno ZAMARTWIAĆ SIĘ mimo iz realnych powodów brak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja potrzebuję
dodam, ze od tego "nicnierobienia" czuę sie coraz słabsza do niwedawna z pracy biegłam na siłownie, potem na zakupy, potem do domu sprzatać gotowac prac i o 22.00 zmęczona ale zadowolona padałam z ksiązką w rękach Teraz robię nawet nie połowe tego a padam na twarz, kazdy wysiłek to mega wyzwanie... Boli mnie głowa, pobolewa brzuch, jestem ogólnie "wypluta" nie nie wskazuje na to żeby mnie dopadła jakaś somatyczna choroba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja potrzebuję
W pracy, do tego żeby sumiennie wykonywać wszystkie obowiązki, zmusza mnie tylko paniczny strach przed tym że coś zaniedbam, o czymś zapomnę... Mam problemy z koncentracje, wiec wszystko co mam zrobić natychmiast zapisuję, potem skreslam z listy w miedzyczasie dopisując kolejne pozycje.. Najchetniej połozyłabym sie na biurku i przelzała do 16.00... niedługo jade na urlop, planowałam od 3 miesięcy, zakupy "ciuchowe" przed wyjazdem - coś co uwielbiam, i chyba kazda z nas - kobiet. Mimo ze kasę mam na koncie, nic tylko rzucić sie w wir zakupów, przekładam z dnia na dzięń wizytę w galeriach, bo...nie mam, siły, nie chce mi sie chodzic i mimo ze wiem że potrzebuję mnówstwa rzeczy nie mam ochoty na zakupy... Nie poznaję siobie, poóz Ewcia!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam dokładnie tak samo
To się nazywa nerwica albo początki depresji. Objawy które opisujesz: wydzwanianie do syna (zachowanie kopmpulsywne spowodowane nerwicą lękową), robienie list (zachowanie kompulsywne), katastroficzne wizje (nerwica lękowa) poczytaj trochę o depresji, nerwicy to sama zaczniesz zauważać jej przejawy musisz zacząć pracować nad sobą, szukać zajęć które wyłączą myślenie i katastroficzne wizje i jeszcze jedno, pracuj nad sobą bo Twoje zachowanie wywiera wpływ także na zdrowie syna, takie nerwowe telefony nie pozostają bez echa, on też wyczuwa twoją nerwowość i twoje zmienne nastroje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam dokładnie tak samo
Przeczytaj co sama napisałaś: nie mam już problemu z nerwicą ....czyżby ?! Twoje zachowania temu przeczą: wydzwanianie do syna, paniczny lęk, wyczekiwanie na jego powrót, to że nie spałaś kilka nocy z rzędu gdy go nie było w domu, przeczytaj swoje zdania "Jestem wesoła towarzyską osoba, pracuję, praca bezstresowa Umiem tylko jedno ZAMARTWIAĆ SIĘ mimo iz realnych powodów brak..." "Lecze sie od kilkulat na nerwice, ale z tym nie mamju z problemu... Martwi mnie moj nastrój od kilku tygodni. Wpadam w jakąś paranoję, panicznie boję się ze coś sie stanie" każde zdanie przeczy poprzedniemu....naprawdę uważasz że wyleczyłaś się z nerwicy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja potrzebuję
Ja wiem, że przeczy... Chodzi o to że np to ze jestem osoba towarzyska, wesołą to moja ocena swojego nazwijmy to usposobienia na przestrzeni lat, a "zamartwiam sie", "mam czarne wizje" odnosi sie do ostatnich 2-3 tygodni. To co sie ze mną dzieje przeczy temu jaka jestem/byłam Jesli chodzi o nerwice to u mnie były to objawy czysto somatyczne (kołatania serca, ataki duszności, zawroty głowy). Nie wiązałao sie to (jak dotąd) bezpośrednio ze stresem. Biore codzinnie lek i tych ataków już praktycznie nie miewam, a kiedy sie zdarzy, już sie ich nie boję... Troche jestem zszokowana faktem, ze moge mieć depresję bo tak naprawde nic złego się w moim życiu nie dzieje, a można powiedzieć - odpukując w niemalowane - dzieje sie dobrze... Poczytam jak radzisz, albo nawet wybiore sie do specjalisty... Po urlopie, bo liczę po cichu na to że jestem przemęczona i może jak wypocznę to troche "stanę na nogi" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja potrzebuję
co do syna, to jeszcze na tyle nad tym panuje, że telefony do niego wykonuję tylko w jakimś konkretnym celu, ale powiem szczerze, ze czasem jak wiem że wyjdzie pod wieczór celowo "zapominam" czegoś kupić, zeby potem jego o to poprosić a przy okazji upewnić się że wszystko ok. Lepiej być matka sklerotyczką niż wariatką ;) Przed męzem tez ukrywam ten stan, kiedy mnie nosi ze zdenerwowania stram sie czymś zając zeby nie rzucłao sie w oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja potrzebuję
Jeszcze jedno zdanie nie uważam że wyleczyłam sie z nerwicy, raczej że nauczyłam się z nią żyć... Widac jednak, że potrafię panować tylko nad atakami nerwicy w stosunku do mojego ciała, kiedy atakuje psychikę nie radzę sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cunningham
Ewcia228, podaj maila jak możesz, ja mam problem ;( ale nie tak na forum ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam dokładnie tak samo
Może napisałam trochę obcesowo, ale znam taką sytuację z drugiej strony. Mam męża, którego matka zachowuje się tak jak piszesz. Powiem tak, te chuśtawki emocjonalne jego mamy są dla nas ciężkie. Gdziekolwiek wyjdziemy czy cokolwiek robimy ona ciągle dzwoni. To taki przymus, ja wiem że to objaw choroby ale i tak to wpływa na nasz nastrój. Doszło do tego że mimo że zawsze uprzedzamy ją gdzie i kiedy i na jak długo wychodzimy....to już podświadomie wiemy że ona i tak za moment zadzwoni rozhisteryzowana i będzie wypytywać....To nakręca w nas takie obawy że cokolwiek planujemy wiemy że za chwilę będzie telefon.... i zazwyczaj tak jest. Najgorsze że ona wie że to objaw nerwicy ale nic z tym nie robi a my jesteśmy bezsilni. Chyba nie do końca zdaje sobie sprawę że jej nerwica stała się częscią także naszego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam dokładnie tak samo
nie odbierać telefonu ? wiesz co wyrabia osoba z nerwicą ? nie pomogły wielokrotne rozmowy na ten temat, nie pomogło tłumaczenie, to działanie kompulsyne, dzwoni bo czuje przymus, wydaje jej się że świat się zawali jeśli nie sprawdzi co się z nami dzieje dzwoni na stacjonarny, potem jedną, drugą komórkę...do skutku, to choroba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm..nie spodziewałam się że tylu was napisze a nie wchodziłam na forum od wczoraj..więc podam wam emaila i gg...lepiej piszcie na gg...bo lepiej mi rozmawiać z kimś na bierząco i wchodzić w dialog...a nie tak odpisywac jak na poczcie bo mogę sie pomylić i żle mnie zrozumiecie.. 36657106..ewa222@onet.com.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam...zamiana adresu e-mail..tamten jest nieaktualny...poprawny to : ewik228@op.pl ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Problemy te są raczej do rozmowy na bierząco..piszcie do mnie na e-maila albo gg..bardzo proszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×