Jak to jest z tym ktg???

Kurczę, dziewczyny, jutro stuknie mi 38 tygodni, dzis rano byłam na wizycie a lekarz nawet nie wspomniał o tym, że będziemy robić ktg. Zapomniałam o to spytać bo rozmawialiśmy o porodzie i wyleciało mi z głowy. Czy to znaczy, że ktg przed terminem porodu nie jest konieczne? Następną wizytę mam w przyszły piątek...

no jak? ja tydzien przed terminem miałam robione ktg co drugi dzień! wczesniej raz w tygodniu, jak było po terminie to codziennie. Aczkolwiek po terminie już leżałam w szpitalu

Poważnie, nie było nawet mowy o tym do tej pory. Przecież lekarz nie zapomniał, czy może być tak, że nie widzi potrzeby? Do tej pory wszystko przebiega bez najmniejszych problemów. Czy powinnam sama iść do szpitala i się domagać żeby mi zrobili?

ja miałam pierwsze ktg w dniu terminu porodu a potem co 2 dni (urodziłam tydzien po terminie)

ja miałam ktg ,zrobione w tydz po terminie w drugiej ciąży a w pierwszej to jeszcze później ,jak już na patologii leżałam.

jak chcesz to możesz iśc do szpitala. chyba 10 zł się płaci z tego co pamiętam

Ja miałam pierwsze ktg robione przy przyjęciu do szpitala, to było 4 dni po terminie, a że jeszcze nic się nie działo to lekarz mnie skierował do szpitala, w szpitalu ktg miałam codziennie i co dwie godziny badanie tętna dzidziusia.

Uff, kamień z serca dziewczyny, już się zastanawiałam czy mój lekarz jakiejś amnezji selektywnej nie dostał. W takim razie poczekam do tego piątku i wtedy poruszę temat.