Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

aniann

Kochać czy nie? powiedzieć cz nie?

Polecane posty

Witam Was serdecznie. Pierwszy raz pisze na takim forum wiec wybaczcie jak bede sie za duzo rozpisywac. widze ze bardzo sobie tutaj pomagacie. Mam taki problem. 6 miesy temu zaczelam sie spotykac z facetem ktorego wczesniej znalam juz 1,5roku.Ma 30lat ja 25. Zaczynajac sie z nim spotykac wiedzialam jaka ma sytuacje tzn. ma syna w wieku 3 lat i jego byla jest w ciazy...ale jak sie zaczelismy spotykac on byl juz sam...poprostu nie wyszlo im nie dogadywali sie ze soba. wszystko miedzy nimi wygaslo...jest fantastycznym facetem. poświeca mi bardzo duzo czasu nie zaniedbujac przy tym dzieci. potrafi wszystko pogodzic. Widze i ja i moi znajomi ze mu zalezy na mnie zreszta mi na nim tez... bo widze ze sie stara mnie uszczesliwic. Co o tym związku sadzicie? Myslicie ze damy rade? ze wszystko nam sie ulozy? Wiecie czego najbardziej sie boje? moze to glupie ale boje sie powiedziec o tym zwiazku siostrze i rodzicom... boje sie ich reakcji. podkresle to ze mieszkam od rodzicow prawie 200km a z siostra w jednym miescie. mam swoje mieszkanie utrzymuje sie sama . prosze dajcie jakies rady. powiedziec siostrze rodzicom? jak byc twardym i postawic na swoim?prosze dajcie jakies rady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aszlej2011
Facet chyba zbyt odpowiedzialny nie jest... skoro juz splodzil 2 dzieci, porzucil matke, a teraz zabiera sie za nowa panne. radze Ci podwojnie zabezpieczac sie z nim podczas sexu, bo mozesz podzielic los jego ex. Po 6 miesiacach zawsze jest cudownie. Na ogol problemy w zwiazku zaczynaja sie po 2-3 latach. Ja nie bawilabym sie w taki uklad nigdy. Nie badz desperatka, masz tylko 25 lat i masz naprawde szanse poznac wolnego faceta bez zobowiazan. Pomysl ile czasu bedzie dzieciom poswiecal, bedzie biegal na zawolanie ex, bo cos z dzieckiem, bedzie z nia gadal wieczorami przez tel... bedzie lozyl na nich... Zawsze beda najpierw jego dzieci i ich matka, potem Ty... chcesz sobie taki los zgotowac ? gdybys byla starsza znaczenie to moze jeszcze... ale naprawde jestes mloda... a ta znajomosc moze Ci naprawde zrujnowac psychike z czasem, a moze i, nie daj Bog, zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Był żonaty z byłą? I to drugie dziecko też jego? Myślę, że to może się udać. O ile oczywiście jesteś w stanie zaakceptować to, że już całe życie te dzieci będą "jego" i nie zawsze będziesz na pierwszym miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fioletowy widelec dziekuje za za wypowiedz. ja juz to zaakceptowalam. widze to ze on potrafi mi tez poswiecic czas. przeciez nie moge go przekreslic tak poprostu. zalezy mi na nim i bardzo duzo ze soba rozmawiamy o przyszlosci... nie bylii małżeństwem i ta dwojka jest jego. aszlej2011 oni rozstali sie oboje podjeli decyzje ze sie rozstaja... ze nie ma sensu sie meczyc skoro nic do siebie juz nie czuja... zobaczcie znalazlam taka wypowiedz: ja jestem żoną numer dwa, i macochą, mój Mąż zawsze mi podkreśla, że dla niego jestem tylko i wyłącznie numerem jeden, że tamtego małżeństwa nie uznaje, bo było z przymusu rodziny, wpadka...., z tamtego związku są dzieci w wieku 7 i 6 lat, powiem wam, że bałam się jak cholera jak potoczy się nasze życie, alimenty są i inne rachunki a to wiadomo że z naszego garnka już jest mniej, ale szczerze, nigdy przenigdy nie zamieniła bym go na żadnego innego czy z dziećmi czy bez, jeżeli chodzi o kontakty z dzieciakami to mam je dobre i nie mam na co narzekać :) mogę się śmiać, że mam już gotowy materiał bo pieluchy już mam z głowy xD, na początku znajomości nie powiedział mi że ma dzieci, że jest rozwodnikiem, dopiero po pół roku się tego dowiedziałam, i podziękowałam mu za to jak by powiedział to na samym początku to na pewno bym uciekła, ponieważ wtedy jeszcze ze mnie gnojek był niespełna 19 lat miałam, a teraz od roku jesteśmy udanym małżeństwem :):):):):), nie warto od razu uciekać i skreślać takiego człowieka tylko dlatego że mu nie wyszło, ja mówię mojemu Mężowi "że Bóg dał Ci drugą szanse, którą wykorzystujesz ze mną" :) czyli co jednak da sie tak zyc jezeli obie strony chca tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja wiem ze chce z nim byc. chce sprobowac. przeciez jak nam sie nie bedzie ukladac to poprostu sie rozstaniemy i tyle...ale poki co naprawde jest nam bardzo dobrze ze soba :) bardziej zastanawiam sie jak powiedziec siostrze czy rodzicom o tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aszlej2011
wchodz w to zatem :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aszlej2011
rodzice przezyja szok i beda Cie od tej decyzji odwodzic... bedzie szantaz emocjonalny i inne takie... wiec twoj strach przed rozmowa z nimi jest jak najbardziej uzasadniony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jak mam byc twarda? jak mam ich przekonac ze jestem szczesliwa? aszlej2011 uwazam ze nie moge go przekreslac tylko dlatego ze mu sie nie udalo wiesz o co mi chodzi. a czy wstepujac w jakikolwiek zwiazek wiesz ze on bedzie udany czy nie? dlatego nie chce rezygnowac tym bardziej ze naprawde uklada nam si bardzo dobrze i czuje sie doceniana przez niego. naprawde poswieca mi duzo czasu. a co do rodzicow przeciez wkoncu beda musieli to zaakceptowac bo to moje zycie prawda? a czy ktoras z was przezyla takie cos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aszlej2011
tak, ja przezylam... dlatego pisze tak, a nie inaczej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem ze nie jestes z tym mezczyzna? a co sie stalo jak moge wiedziec? ile masz lat? jak moge zapytac? Twoi rodzice to zroumieli jak im powiedzialas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aszlej2011
Kochana, ja mam teraz 32 lata, on jest po 40tce... kiedy go poznalam byl 4 lata po rozwodzie, a dzieci (synowie) byly juz mocno nastoletnie ( jedno mieszkalo z nim). Rozwod byl za ich obopolna zgoda. To ona miala kogos nowego. Ale oczywiscie wpadala do exa, a scislej do dziecka. Zonglowanie dziecmi w sensie, ze na te swieta jedziecie obaj z mama tam i tam, na nastepne bedzie tak i srak... oni bardzo po rowno dziela sie tym wszystkim, w sumie ok. To dziala sprawnie Ale mnie to wykanczalo. Poza tym swieta... ona wpada w ciastem, on nie wychodzi z pokoju... mnie sie nie chce na nia patrzec... To sa takie sytuacje, ktore mecza psychicznie. Przynajmniej mnie. natomiast on w calej sytuacji zachowywal sie bez zarzutu generalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aszlej2011
z tym niewychodzeniem z pokoju napisalam niejasno... chodzilo mi o to, ze on unika jej w takich sytuacjach, ktore nie maja bezposredniego zwiazku z dziecmi. i jak ona wpadala do mieszkania i byla w kuchni, a on w pokoju, to nie ruszal sie stamtad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aszlej2011
dodam jeszcze, ze ja mieszkalam sama w swoim mieszkaniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem mi narazie zalezy na nim i widze ze jemu tez. Wiem ze chce byc ze mna a ja z nim sprobujemy zobaczymy jak bedzie... nie przekresle go tak poprostu... tylko boje sie tej reakcji rodzicow ale musze zebrac sily i im powiedziec chyba prawda? ale jestes z nim czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez mam swoje mieszkanie i on tez ma swoje bo wlasnie je kupil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aszlej2011
jemu na mnie tez zalezalo i mnie na nim... ale pewne sytuacje mnie po prostu meczyly... nie, nie jestem z nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj aszlej2011. nie bylo mnie troche bo bylam u rodziny. ale skoro mi zalezy to moge zawsze sprobowac. zawsze jak mi cos nie bedzie pasowalo to moge odejsc prawda? dziewcznmy czy ktoras z was miala jeszcze taka histroie? napiszcie co o tym sadzicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaj9120msl;
a Ty myslisz, ze czlowiek to zabawa? Nie bedzie Ci pasowalo to sobie odejdziesz? Wykluczasz milosc do tego czlowieka? A jak bedziesz go kochac to tez ot tak sobie odejdziesz? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie chodzi o to ze nie. bo wiem ze jak go pokocham to zniose duzo. nigdy nikogo nie traktowalam jak zabawke. i nie wykluczam milosci do niego wrecz przeciwnie. a myslisz ze nam sie uda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo ja wiem
Myślę, że Twoi rodzice będą Cię odwodzić od tego związku, mając na celu Twoje dobro. W kręgu moich znajomych były trzy takie sytuacje, że dziewczyna poznała chłopaka "z przeszłością". Wszystkie te związki się rozpadły. Dlatego moim zdaniem ryzyko jest duże. Czy ten mężczyzna myśli o małżeństwie z Tobą? Bo jeśli tak, to IMHO szansa jest. Jeśli nie, to grozi Ci zostanie kolejną konkubiną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawszeeeeeeeeeeeeee
Zawsze juz beda tamte dzieci.....na nie bedzie placil.Gdybys urodzila dziecko bedzie juz jego trzecie...bedzie musialo dzielic sie z tamtymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co w moim otoczeniu sa dwa takie zwiazki io zyja ze soba. oczywsiscie nie wspomne o zwiazkach z jednym dzieckiem bo takich jest bardzo duzo. nie wiem czy mysli o malzenstwie bo nie rozmawialismy na ten temat wlasnie chcialabym podjac taka rozmowe bo ja chcialabym slub. co znaczy IMHO? co do rodzicow to wiem ale przeciez wkoncu to zaakceptuja prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Złota_Lilia90
Nie wyobrażam sobie związku z facetem, który ma dzieci z inną. Nie zdecydowałabym się na takie coś, ale jeżeli Tobie to nie przeszkadza, to w końcu będziesz musiała powiedzieć o wszystkim rodzinie. Chcesz ich oszukiwać przez całe życie? Zapewne się nie ucieszą z nowiny, ale może z czasem jakoś się z tym pogodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem i licze sie z tym, ale juz sie z tym pogodzilam. zobaczcie ile jest zwiazkow takich w ktorych jedno z partnerów ma dziecko czy dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawszeeeeeeeeeeeeee
Teraz mieszkasz osobno.Te poczatki zwiazku sa zawsze rozowe.. Co bedzie gdy zamieszkacie razem i jego dzieci (w jakim sa wieku ? )beda zjawiac sie u was w soboty,niedziele,dni wolne i wakacje... Zawsze juz bedziesz miala uczucie,ze nie jestes pierwsza.Twoje dziecko nie jest pierwsze.. On ma juz rodzine nawet jak sie rozwiodl. Dwoje dzieci nie biora sie z wpadki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawszeeeeeeeeeeeeee
On moze nie chce miec juz wiece dzieci ? Co wtedy ? Placi juz na dwoje alimenty.Dzieci kosztuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaj9120msl;
Generalnie rzecz biorac zwiazki sa trudne, a z osoba majaca taka przeszlosc tym bardziej. Miej swiadomosc, ze oprocz Ciebie w jego zyciu jest rowniez ona, matka jego dwojki dzieci. Miej swiadomosc, ze jesli ona zadzwoni z prosba o pomoc, to on pojedzie. Miej swiadomosc, ze czesto moze byc tak, ze wybierze dzieci, nie Ciebie. Pomijam juz kwestie kasy. Albo kwestie wakacji. Moze byc ciezko. Jesli jestes bardzo dojrzala pod wzgledem emocjonalnym i naprawde kochasz tego faceta, to powodzenia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawszeeeeeeeeeeeeee
Jego zona moze jeszcze zechce byc z nim...nic niewiadomo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on nie jest zonaty...to drugie dziecko to byla wpadka...ani on ani ona nie chcieli tego dziecka...jezeli zaczna przyjezdzac do nas jak zamieszkamy razem to mam nadzieje ze mnie zaakceptuja. i nie bedzie mi to przeszkadzac. wiesz co my prawie caly czas spedzamy razem...bo albo ja mieszkam u niego albo on u mnie...dzieci maja 3lata i pol roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×