mam meza,weszlam na czat...

Kilka dni temu, czy to z nudow czy z ciekawosci weszlam na czat, kiedys pare lat temu byl dla mnie rodzajem rozrywki. Pech chcial,ze nawiazalam swietna rozmowe z milym facetem, poprosil mnie o podanie GG- podalam. Rozmawia mi sie z nim bardzo dobrze-podobne poczucie umoru itp. teraz zaczynam zalowac,ze tak sie stalo- zaczynam swirowac, wlaczam specjalnie komputer aby go zastac, nie moge sie doczekac kiedy napisze, jestem zla gdy go nie ma... po prostu czekam jak popierdzielona, zachowuje sie jak gowniara a mam juz 32 lata ale to tak kreci....

akno dajze spokoj,albo maz albo inny,nie chcesz chyba sie urwic?

rozumiem,ze moze jestes znudzona ale wiesz ty te energie wloz w swoje malzenstwo a nie obcego chlopa...ajajajjaaj ales narobila...i wiecej nie rob!

;)

Dziwkaaaa, DZIWKAAAAA

bez przesady, do zdrady mi daleko!

wariacja- nie bylo go caly dzien, a ja jak idiotka na kompie...czekam!