Mam 30 lat i nic nie mam, a jestem facetem

@ fawila - to dla Ciebie jest nic ? Jedź kurwa do Afryki czy innego Bangladeszu i zobacz jak żyją ci którzy nie mają nic.

Podobny do autora - to rozwiń myśl. Stan posiadania stanem posiadania, różnie to w zyciu bywa...ale można nabrać wrażenia, że niektórzy budzą się w wieku 30 lat i orientują, że coś im nie wyszło.

Cóż...ludzie w Bangladeszu mają chyba mniej środków do "osiągnięcia" czegoś. Poza tym czytając to forum to nie wróżyłabym nikomu więcej niż roku mieszkania w Afryce.

@ offerma napisał: "jak już powiedziałem, to nie jest takie proste. oczywiscie pewna niezależność osądu i postępowania jest wskazana ale stwierdzenie ze najfajniejsze to jest "życie dla siebie" to jest jednak kwintesencja egoizmu, nie sądzisz? tak właśnie postępują socjopaci nie liczący się z innymi, tak postępują oszuści, naciągacze których krzywda innych ludzi nie obchodzi itd itd. to stwierdzenie jest mocno dyskusyjne, moim zdaniem." Zgadzam się z Tobą, że taka skrajność jest nie w porządku. To też ja nie jestem skrajnym egoistą, ale posiadam pewien dystans do siebie i do innych. Potrafię docenić to co mam bo wiem jaką krzywdę mają miliony ludzi na tej ziemi.

Wiesz, nadchodzi taki moment w życiu, że człowiek zaczyna mocno główkować nad przyszłością. Nie mówię tu od razu, że przez 10 lat ma się dorobić chaty z basenem i kolekcji mercedesów. No, ale bez przesady, żeby być gołodupcem po 30. Mnie by wstyd było w lustro spojrzeć.

@ fawila - ale nie każdy rodzi się ze zdolnościami do uzyskiwania ponadprzeciętnych sukcesów. Są biedni, są średni i są tzw. "ludzie sukcesu". Więc nie wiem do czego sie srasz pytając o te 10 lat ?

"i am what i am", Czytając Twój skromny opis stwierdzam, że jesteś zwykłym przeciętniakiem, ani nie jesteś jakimś kompletnym nieudacznikiem, ani nie jesteś kimś kto może się chwalić na prawo i lewo swoimi osiągnięciami. Coś tam masz jak każdy, masz jakieś niewielkie oszczędności, pracę, prawo jazdy, wykształcenie, mieszkania może i nie masz, ale posiadasz chociaż tę działkę. W sumie jedynym Twoim problemem są kontakty z kobietami, które powinieneś jakoś naprawić, bo latka Ci lecą. Tak więc reasumując jesteś po prostu zwykłym szarakiem, jakich w Polsce niestety wiele.

Wiem jakbym się czuła, więc zrobię wszystko co mogę, żeby się w takiej sytuacji nie znaleźć. Oczywiście pomijamy wszystkie przypadki kiedy nagłe problemy zmuszają ludzi do chwilowego wylądowania u rodziców, sprzedania samochodu i niemożności napełnienia kotu kuwety. To mi się z jakąś dziwną wegetacją kojarzy, bo jakby nie patrzeć jak się z tym nic nie zrobi to kolejne 10 lat i dalej nic się nie zmieni.

Fawila - wiem, że zmarnowałem 10 lat życia i mnie też jest wstyd, że niczego nie mam ale ja postanowiłem nigdy się nie wiązać więc żadnej kobiecie nie będę musiał się tłumaczyć, że nie mam tego albo tamtego. Gdybym mógł cofnąć czas to inaczej pokierowałbym swoim życiem, ale teraz to już trochę za późno i pogodziłem się z tym.

nie jest zle, jak sobie znajdziesz pracowita dziewczyne to wszystko bedzie ok :) oczywiscie leniwe blachary ktore licza na sponsora pewnie na ciebie nie spojrza, no ale kto chce miec taka w domu?

@ fawila - wkurwiaja mnie takie postawy jak Twoja, co to im się wydaje, ze każdy może prędzej czy później być posiadaczem przysłowiowej willi z basenem i mercedesa. Nie dociera do Ciebie, że nie każdy ma tę zdolność , potrzebę, szczęście, możliwości i licho wie jeszcze jakich czynników.

mając 30 jeszcze nic nie jest za późno. Jakbyś miał 60 było za późno.

Na co jest za późno? Trumnę Ci już wiozą, że nic nie możesz zrobić? Offerma - za kolejne 10 lat stan wegetacji się nie zmieni i nadal niczego nie będzie się miało. To nie jest tak, że nie można ruszyć tyłka i uporządkować sobie życia.

""Mnie tak zastanawia co tacy jak autor robili przez to powiedzmy 10lat, że nic nie mają." prawie kazdy kogo znam tak ma. nieliczni cos osiagneli wiec niewiem co ci tak dziwi

@ fawila - a ty dalej pierdolisz swoje, jakie NIC ?

NIC na co zapracowałoby się samemu i było z tego dumnym...nawet kultury niektórym brakuje ;)

@ fawila - skąd wniosek, że nie zapracowało sie samemu ?

Jeżeli się na coś zapracowało, ten ten temat nie o takich osobach ;)

To że mieszkam ze starymi to co, mam pracę i mam na swoje utrzymanie, na auto zarobiłem sam.

Jezeli jedyne co umiecie robić to rozkładać ręce i narzekać na życie to chyba wiem, czemu je tak spieprzyliście ;)

No to o co Ci chodzi? Jak podoba Ci się mieszkanie z rodzicami to z nimi mieszkaj i nie jęcz na kafe.

@ fawila - ale ja nie narzekam, czuje sie wartościowy na swój sposób, już Ci się plącze to wszystko :D

Nie wiem czy wiesz, ale nie o TOBIE jest ten temat, jeżeli czujesz się szczęsliwy to moje wypowiedzi Cię nie dotyczą.

Offuś - to nie jest kwestia szczęścia, tylko pracowitości. Szczęście nie dla leni ;)

@ fawila plączesz sie w zeznaniach już hehe :D Do mnie się odnosiłas również :D :D :D

Masz uroczy nick "podobny do autora". Autor jest delikatnie mówiąc niezadowolony. Jeżeli przyszedłeś tu bronić praw ludzi mieszkających z rodzicami to nie do końca trafiłeś, bo jak sam powiedziałeś coś tam sobie osiągnąłeś, a są ludzie którzy autentycznie nic nie zdołali samodzielnie zrobić.

Offerma - nie uważam, ze wszystko sobie zawdzięczam, nie należę do gatunku stworzeń samowystarczalnych, ale potrafię planować, czego Tobie brakuje. I znam ludzi którzy nie mając nic potrafili sobie poradzić, nie czekając aż im 30 lat stuknie.

Faktycznie pustak, bredzi już od rzeczy :D

Powiedział offerma, używając innego nicka ;) Albo wszystkie prawiczki maja ten sam styl pisania.

@ fawila - nie da się pisać z tego samego kompa postów w tej samej minucie :D