Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość madzikaaaaa

facet a jego rodzice

Polecane posty

Gość madzikaaaaa

Mam taki problem.. Otóż spotykam się z facetem od roku. W zeszłym roku ja studiowałam, on pracje, ale mieszka jeszcze z rodzicami. W związku ze studiami w innym mieście (ale niedaleko) on przyjeżdżał do mnie na weekendy, ale tylko sobota wieczór + niedziela, bo w piątki i soboty musiał pomagać w domu. Nawet to docenialam, że jest taki pracowity i pomocny, ale zaczęły się schody. Są wakacje - niby chcemy razem wyjechać, ale on nie może, bo musi pomagać. Jechaliśmy ze znajomymi na weekend na działkę - no jakoś się o dziwo zgodził i przyjechał. W piątek się bronię i robię małą imprezę dla znajomych, którzy sięteż bronili z osobami tow. I co? On nie przyjedzie, bo musi pomagać w domu, a na kolejny weekend wolny rodzice mu nie pozwolą. Podobnie było w moje ur. Mimo że byłam akurat w domu, on przyszedł dzień wcześniej bo w dzień urodzin musiał pomagać w domu. Może naprawdę przesadzam, ale po roku zaczyna mi to przeszkadzać. Aż się boję, że ja będę niańczyć nasze dzieci, a on będzie rodzicom pomagał. Nie chcę mu robić awantur z tego powodu, ale męczy mnie to okropnie, tym bardziej, że nie muszę z nim spędzać każdej chwili, ale na kilka okazji w roku mógłby się jakoś z nimi dogadać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Radzę byś się dobrze przyjrzała jego relacjom z rodzicami. Rzeczywiście wygląda na to,że on stawia ich na 1szym miejscu.Jeżeli chce pomagać rodzicom,a zależy mu na tobie,to może swoje obowiązki wypełnić w inny dzień. Swoją drogą co za wariat przedkłada obowiązki nad imprezę z partnerką w piątkowy wieczór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzikaaaaa
Nie chcę robić z tego powodu afery, ale jest to męczące. Rozumiem, że ma wobec nich obowiązki, skoro ciągle z nimi mieszka, ale ma 25 lat, pracuje i oni chyba też powinni zrozumieć, że ma swoje życie. Wlaśnie najgorsze jest to, że sama nie wiem, jak wyglądają te ich relacje. Czy on próbuje w ogóle gadać z ojcem, czy nie. Jak ja poruszam ten temat, to on tylko mówi: tak musi być, póki się nie wyprowadzę; nic nie poradzę. A chyba wlaśnie nie chce nic z tym robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pro100tak
chyba, ze do domu przyprowadza inna. Moze mu pomozesz w tym jego domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzikaaaaa
On planuje wyprowadzkę, ale najpierw musi zmienić pracę (żebyśmy w tym samym mieście zamieszkali), a z tym łatwo nie jest.. To jest jedyny chyba sposób, żeby się oderwać od rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość internetowa dziewoja
A w czym on pomaga, że jego obecność jest aż tak niezbędna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madzikaaaa
To są chwile ważne dla mnie, któe chciałabym z nim dzielić. Urodziny spędziałam sama, bo on miał robotę w domu. Jest impreza z okazji obrony, wszyscy sparowani - ja sama, bo on ma robotę w domu. Na żaden weekend nie wyjedziemy, nawet na głupią plażę, bo on ma robotę w domu. Ciągle to samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×