Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ppileczka116

Mamuśki krórych facet był przy porodzie...

Polecane posty

Moj byl przy mnie i bardzo mi pomogla jego obecnosc.Wspolczuje naszym mamom,ze musialy byc zdane tylko na siebie,dobrze,ze czasy sie zmienily.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też tak uważam...a i dla mojego było to wspaniałe przezycie...i powiedzial ze nastepnym razem tez bedzie przy porodzie...tak mu sie spodobalo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a powiedzcie mi prosze czy wasi faceci patrzyli wam w krocze jak dziecko wychodzi czy raczej nie pozwolilyscie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mój też był
Mój mąż też chciał być przy porodzie. Ja się wahałam, nie chciałam aby to oglądał. Słyszałam o facetach, którzy później nie chcą uprawiać seksu z żoną, bo mają utrwalony obraz rodem z horroru klasy B- żona z głową między nogami :O. Jego obecność bardzo mi jednak pomogła, czułam się bezpieczniej. Prawdą jest, że lepiej zajmują się kobietą przy której jest partner. Może ktoś się ze mną nie zgodzi. A na koniec przeciął pępowinę i "asystował" przy badaniu naszego maluszka. Za 4 tygodnie urodzę drugie dziecko. Mąż oczywiście będzie ze mną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iglasna
Mój był i też stwierdzam, że to był dobry wybór, że bardzo pomogła mi jego obecność, bo on właściwie nic nie robił,nie masował mnie ani nic, tylko po prostu był. Nie wyobrażam sobie teraz siedzieć tam w tych bólach zupełnie samemu, bez nikogo bliskiego.Już nawet nie ważne kto to będzie, to nie musi być mąż, ale żeby ktoś był.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak reagowali na to i co wogole mowili na ten temat? zastanawiam sie czy rzeczywiscie obecnosc faceta bedzie mi tam potrzebna ' no niby chcialabym miec mezulka przy sobie w twn trudny czas ale nie wyobrazam sobie ze patrzy mi w krocze... :o chociaz z ciekawosci to sama zajrzalabym :p ale to przeciez takie krepujace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iglasna
Mój nie oglądał wcale mego krocza, siedział z boku, albo pomógł wstać, a działy się rózne rzeczy, krew się lała, nawet mówiąc brzydko popuściłam stolec w trakcie porodu i tak jakoś to się wszystko działo, że on nawet tego nie zauważył, myślę.Położna co chwila robiła, co trzeba, podtarła, zbadała, byłam przykryta prześcieradłem, a w końcowej fazie, jak parłam, mąż stał przy mnie z boku i podtrzymywał mi głowę i krocza dalej nie widział. W ogóle nie jest niechętny teraz do seksu, nadal pożera mnie wzrokiem i seks jest taki sam jak przed porodem, nic się nie zmieniło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mój też był
Nie patrzył w krocze :O. Stał obok mnie, a przy parciu lekarz poprosił go, aby przyciskał mi głowę w stronę mostka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iglasna
A co mówił po porodzie ? Pierwsze, co stwierdził , to : "E, pikuś, myślałem, że to coś o wiele gorszego, a tu nic takiego nie było "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iglasna
I jeszcze kiedyś niedawno mówił mi, że mu się podobam, że mu się podoba moje ciało, a jak zapytałam go, czy coś się zmieniło w sensie ciasności itd, to stwierdził,że nic, że wszystko tak samo jak było. 'Tak że nie zauważyłam żadnych zmian w jego psychice pod kątem zniesmaczenia do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak z tego co piszecie to macie bardzo nie ciekawskich mezow ale moj niestety do takich nie nalezy :o zajrzy tam z czystej ciekawosci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój również był przy porodzie Obecność bardzo pomogła i wcale nie zraziła go do uprawiania seksu ale mam świadomość że są różni ludzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfmigfvnmj
to stwierdził,że nic, że wszystko tak samo jak było. a co miał Ci przykrosc robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iglasna
Wykolejona - haha, ciekawski. Jednej koleżanki mąż właśnie, jak lekarz powiedział, że widać główkę, zerwał się i chciał zajrzeć, a rodząca kumpela ścisnęła go z całej siły za rękę , cofnęła i krzyknęła na cała salę " Nie waż mi się tam zaglądać ":-):-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iglasna
Już widzę jakaś zazdrosna swoją uwagę wtrąca,twierdząc, że mam wiadro między nogami, a mąż powiedział, że jest tak samo tylko z grzeczności Ha ha, no , ale skoro tak twierdzisz, to nie będę Ciebie zapewniać, ze tak nie jest,. bo i tak będziesz twierdzić swoje.,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfmigfvnmj
nie twierdze, że tak jest, ale pomysl sama, co ci mial maz odpowiedziec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze ci ktos wyzej
ale wam zazdroszcze (tym ktorych ,ezowie byli przy porodzie) moj za nic w swiecie nie chce byc ze mna na porodowce. Mowi ze nie wytrzymalby tego ze dostalby zawalu , ataku serca, zemdlal by i narazilby sie na wstyd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 razy rodziłam z mężem j jego pomoc była nieoceniona i nieprawda jest jakoby potem cos miała byc nie tak ze współzyciem, jestesmy sobie bliżsi , teraz bedzie przy nastepnym porodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alex-a2
mój mąż był ze mną podczas trwania 1 fazy porodu, na 2 fazę - parcie - wyszedł. I dobrze, razem tak zdecydowaliśmy. Podczas 1 fazy dobrze że byl ze mną, poprostu był, czasem kogoś poprosił albo 'pogonił' do pomocy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosiaczkowo
mój był przy obu porodach, zajrzał, obejrzał główkę, traumy nie miał. Nawet nie musiałam Go prosić i namawiać, bo od początku sam chciał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mój jak juz mały Danielek prawie był na swiecie i główke juz było widac to mój mąż zajżał i chyba sie troche przestraszyl taką mial mine ze do dzisiaj sie z niej smieje ale powiedzial mi ze przy drugim porodzie tez bedzie... :)i nie zniesmacyl sie do mnie i do sexu wszystko jet nawet lepiej niz bylo kiedys :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×