Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mowcie sobie co chcecie

kiedyś ślub i wesele to było coś, dziś to tylko płytka formalność, bez duszy...

Polecane posty

Gość mowcie sobie co chcecie
Słuchaj venna nie chodzi mi o to, żeby żywcem wklejać niepasujące obrzędy, sama pisałam wyżej, że dzis obcinanie wlosów, w dobie fryzur i fryzjerow byłoby dziwne. Clou tematu jest takie, że dzisiejsze sluby nie są az takim przeżyciem jak kiedyś. Wesela to pokazówa, dla niektórych też przykry obowiązek, a nie autentyczna, szczera radość, którą młodzi chcą się dzielic z całym światem. Byłam na ok. 20 weselach w życiu, od wiejskich w remizie, czy stołówce szkolnej, po takie w wielkich pałacach itp. I uderza mnie w nich wszystkich to, że dzis ślub i wesele to formalność, trzeba i tyle. Nie robimy wesela, bo mamy ochote sie weselić, ale dlatego, że najwyższy czas na slub, to i wesele tez być musi. Jako ludzie stajemy się coraz bardziej zamknięci, kiedyś nie do pomyślenia było, że można nie lubić wesel, imprez, spotkań z rodziną, ciociami, wujkami, czy znajomymi. Dziś żenada jest dla wielu coś, co kiedyś było świętością. Jesli ktoś z rodziny nie spełnia kryteriów, tzn odpowiednio często sie z nami nie kontaktuje, albo i innych to go nie zaprosimy, wesele jest imprezą zamkniętą, sztywną. A dawniej kto chciał, błogosławił młodym, oni go częstowali czym tam mieli, i poczytywali to jako dobry znak na przyszłość, że obcy czlowiek z serca dobrze życzy. Jako społeczeństwo jesteśmy coraz bardziej sztywni. Jeszcze w czasach mojej babci i mamy (czyli lata przed wojna i trochę po niej) normalne było to otwarcie na ludzi, np. ktoś widział kogos obcego i zaczynała się rozmowa. Dziewczyny szły droga, śpiewały sobie, obcy ludzie chwalili, jak ladnie. Ludzie sobie pomagali. Dzisiaj - jedziesz autobusem i nawet nie spojrzysz na współpasażera, nie masz ochoty z nikim gadać, innych ludzi traktujesz jak wrogów. Nie ma tego wyluzowania. Dawniej normalne było, że starsi panowie zaczepiali male dzieci, mówili "dziewczynko, skąd jesteś, zaśpiewaj piosenkę" i nie było żadnej pedofilii, a teraz weź zaczep obce dziecko i już groźny wzrok matki. Zamykamy sie na siebie. Potrafimy nie znac naszych sąsiadow, ktorzy niegdyś byli jak rodzina. Mi nie chodzi o przeszczepianie nieadekwatnych zwyczajów, po prostu żal mi tego, co sie z nami dzis dzieje, niby nowoczesność, a ludzie bardziej samotni. Takie super czasy, a starsi umieraja w domach starcow, dzieci w domach dziecka się męczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie sądzę, żeby te niegdysiejsze popijawy miały coś wspólnego z radością młodych. Rodzina miała okazję zalać się i zrobić z siebie pośmiewisko którego na szczęście nikt nie pamiętał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość venn_a
Clou tematu jest takie, że dzisiejsze sluby nie są az takim przeżyciem jak kiedyś. Wesela to pokazówa, dla niektórych też przykry obowiązek, a nie autentyczna, szczera radość, którą młodzi chcą się dzielic z całym światem. i tak uważam że przesadzasz i uogólniasz ;) ja też bywałam na weselach od remizy po restauracje i państwo młodzi i rodzina byli szczęśliwi że wzięli ślub i wesele. A to, że tyłki obrobią - no cóż tak było od zawsze. Nawet na tych weselach 100-200 lat temu i też tacy goście byli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w rozumowaniu autorki każda współczesna ceremonia zaślubin i wesele to coś sztucznego , płytkiego bez uczuć. Skąd ty takie coś wytrzasnęłaś? Może byłaś na takich z przymusu albo nie chcianych weselach ale,że rodzina się uparła to tak musiało być. Dziwne to rozumowanie. Zresztą skąd wiesz jak było na tych weselach kiedyś jak jeszcze się nawet nie urodziłaś ;) opowiadania mogą być przesłodzone tak samo jak opisy itd. Nie wierzę, że dawniej na weselach było w 100% idealnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czoko booonnnss
naczytałas się kolorowych gazetek i tęsknisz za ubarwionymi sytuacjami : ja znowu słyszałam coś innego. Jak ktoś miał pannę w domu to już w wieku 16 lat za mąż wydawali ale takiemu co jakieś pole miał i było co w spadku przepisać. Na weselu zwykle były bijatyki bo włodek z heńkiem nieźle porządzili i o miedzę się tłukli po gębie. Nie było chyba wesela żeby ktoś komuś gęby nie obił. gdy obcinal jej warkocz na oczepinach... - myślisz że taka maryna z metrowym warkoczem skakała do nieba że obcięli jej piękne włosy? była to tradycja i z reguły nie miało się nic do gadania. Była w tym wielka radość: mlodzi chwalili sie całemu światu, śpiewali, bawili się naprawdę. - czy teraz młodzi się nie bawią nie cieszą z powodu wesela ? uważasz że nie bawią się naprawdę tylko wszystko sztuczne pod zdjęcia i kamerę? swoją drogą na weselu nikt nie każe ci mieć badziewnych zabaw. Wszystko jest do ustalenia. Lekko przypominam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja wcale nie żałuje
Taaaaa...... Wiesz - kobiety mają to do siebie, że facet leje, chleje i gówno robi a one i tak przedstawiają go jako cudownego męża i ojca. Szczególnie jak się przekręci, 10 lat po śmierci - bo przecież o zmarłych źle się nie mówi. Proponuję jeszcze powiedzieć, że książki od historii, programy dokumentalne i walka o prawa kobiet to mit :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko nie zapomnij
o swoim ślubie tak samo napisać, że jest płytką formalnością bez duszy 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×