Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

semma

Problemy z byłym mężem

Polecane posty

Witam, poradźcie mi i podpowiedzcie jak sobie radzicie z byłym mężem który skutecznie zatruwa Wam życie? Ja mam już dość, mój były to po prostu jeden wielki problem. Chodzi jak zwykle o pieniądze i dziecko. Nie umiem sobie z nim poradzić, nie kontaktował się z dzieckiem po rozwodzie, czyli 9 miesięcy, pomimo moich usilnych próśb on miał to gdzieś, spóźniał się z alimentami co prawda kilka dni ale spóźniał. W końcu założyłam mu sprawę o zmianę kontaktów, żeby dziecko widywał tylko w mojej obecności i tylko w moim miejscu zamieszkania. No i się zaczęło...Walczy o dziecko jak lew, do tej pory nawet do niej nie zadzwonił, przed Sądem twierdzi, że ja mu utrudniałam kontakty, mam sms ile razy go prosiłam o kontakt z małą. Kiedyś się leczyłam u psychiatry, nic ważnego, nerwica i stany lękowe on próbuje zrobić ze mnie wariatkę...Opadam z sił. Nie chcę mu dać dziecka bo ona się boi do niego jechać, co ja mam zrobić jak przy rozwodzie Sąd orzekł kontakty, że ona może jechać do niego, ja się na to zgodziłam ale po tym jak nie pokazywał się przez 9 miesięcy to mała nie chce jechać do niego, zresztą wiecznie ją okłamywał, nigdy jej nie kupił żadnego prezentu, dopiero teraz jak założyłam mu sprawę zaczął się nią interesować. Kiedyś podpisał mi zgodę notarialną na wyrobienie paszportu, wyrobiłam paszport a on chce go teraz unieważnić. Nie wiem co ja mam robić. Wczoraj była druga sprawa Pani Sędzia jakaś nerwowa, krzyczała na mnie albo...stronnicza. Już sama nie wiem. Dziewczyny jak sobie radzicie? ja chciałam ugody i kazałam mu przemyśleć wszystko to on zadzwonił i powiedział, że się zgadza ale pod takim warunkiem, że ja wycofam wszystko. Co to za ugoda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wiec ja mam podobna sytuacje z tym ze nie bylismy malzenstwem, ex dziecko zaniedbuje do tej pory, tzn inetersuja sie nia, ale nie na tyle na ile ma przyznane widzenia z corka, zabiera ja tylko co drugi weekend do siebie... Mi zabiera moj cenny czas i nie przyjezdza do dziecka w tygodniu a w sadzie spotykalismy sie juz 4 razy bo alimenty, bo uregulowanie kontaktow z dzieckiem, a teraz wyjazd z małą za granice i czekam. Tez poszlam ze sowim na ugode, ale w ostatniej chwili wzial sobie adwokata i wycofal sie z ugody, walczy o nia jak lew i teraz mianuje sie ojcem... Nie wiem co Ci poradzic. Jelsi spotykasz sie z nim w sadzie to wyjasnij sedziemu na spokojnie wszystko, nie denerwuj sie, bo to nic nie daje, a wrecz pogarsza sytuacje. Powiedz, ze byly nie przyjezdza od 9 miesiecy do dziecka, a teraz kiedy on chce sie z nia widywac bo nagle stal sie ojcem to mała boi sie do niego jechac, zreszta ile dziecko ma lat??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała ma 7 lat, skończy we wrześniu. Kurcze, nie jest to łatwe i wiem naprawdę co musisz przechodzić. Ja z moim mężem nie jestem już 6 lat, przez pierwsze 3 lata nie widział jej wcale, spotkał się z z nią dopiero rok temu jak założyłam sprawę o alimenty, po sprawie znów się z nią nie widział 9 miesięcy aż do momentu jak wniosłam sprawę o podwyższenie alimentów i zmianę kontaktów. Jak go proszę o jakieś istotne informacje na temat różnych rzeczy a które mogą dotyczyć małej to nigdy nie odpowiada, nie dzwoni, nie odbiera telefonów...tak naprawdę to mam z nim kontakt tylko wtedy jak jakaś sprawa w Sądzie. Wczoraj miałam drugą rozprawę, nie było za ciekawie...Nie wiem czy mam jakąkolwiek szansę na wygraną a szczerze mówiąc wolałabym bez tej całej sprawy dojść z nim do ugody ale nie da się...On strasznie kłamie. Mam na niego haczyk ale wiem, że zrujnowałabym mu życie raz dwa jeśli jednak będzie mnie do tego zmuszał to zrobię to. Mi nie chodzi o walkę o dziecko mi chodzi o jej dobro. Skąd jesteś jak mogę spytać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja swojego, już byłego
kiedyś ścisnęłam za krawat, fakt - byłam zdesperowana, całe moje życie w gruzy mi się waliło. Ale w amoku ścisnęłam chyba nieco mocniej niż zamierzałam - do dzisiaj jest na każde moje wezwanie, wie,. że ze mną żartów nie ma. Fakt, ja wzywam go tylko w uzasadnionych wypadkach, wówczas, kiedy jest bezwzględnie potrzebny w sprawach dzieci. Jego już nie chcę, choć deklaruje swój powrót na łono rodziny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Supremus Dux
To na chuj z niego wychodziłaś ? Sama sobie te problemy na głowę sprowadziłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak na forum nie chcialabym sie wypowiadac skad jestem to tylko ta kwestia, jedyne co moge powiedziec to woj. kujawsko-pomorskie, ale jesli chodzi o Twoja sytuacje to uwierz mi ze najlepszy bedzie dla ciebie ten haczyck, wykorzystaj go jaknajszybciej, gdybym ja miala jakis haczyk na swojego ex z ktorym rowniez nie da sie kompletnie porozmawiac i ktory wiecznie klamie przed sadem nawet to wykorzystalabym go, ale nie mam niestety. POzostaje mi cierpliwie czekac, zreszta sedzia jest raczej po mojej stronie, a wiadomo ze takie sprawy nie moga zostac zalatwione odrazu, potrzebne jest na to kilka dobrych miesiecy a wtym pare spraw sądowych... a Ty skad? i jaki to haczyk powiedz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Supremus Dux Elokwencją to ty nie grzeszysz :) Ale czego się spodziewać po prymitywie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
supremus dux - i wlasnie musi sie pojawic jakis ******** ktory skomentuje to tak jak skomentowal. PO to idioto za niego wychodzila bo byc moze keidys byl inny i sie kochali? pomysl deklu zanim cos palniesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem z Gdyni, więc nie daleko :) A haczyk? To coś za co mógłby trafić za kratki, więc nie będę się nad nim litować tylko zrobię to co muszę, masz rację. A Ty juz miałaś sprawę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Supremus Dux
Przynajmniej niczego nie ukrywam. Wolę być prymitywem, niż mieć przejebane jak Ty, albo być pojebanym jak Twój były mąż. Kurwa, co za zjeb, że chce mu się siłę i energię tracić by uprzykrzać komuś życie. Jakim trzeba być głupcem, by takiego na męża wybierać ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma się kim tzn. czym przejmować to jakiś typowy samiec co dostał od życia w dupę :P Banalne gadki typu: a po co mu nogi rozkładałaś albo po co za niego wychodziłaś, więc Ci odpowiadam: żeby taki debil jak ty miał zagadkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty za to, będziesz idealnym kandydatem lub kandydatką na partnera:) Wprost bije, spokój, inteligencja etc. Być z kimś takim jak Ty to jest dopiero porażka życiowa ale ja wiem jaki wygląda Twój życiorys:) Sfrustrowany idiota lub idiotka, czyli singiel nie z wyboru a z konieczności i braku zainteresowań swoją osobą :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak mialam sprawe najpierw 12 kwietnie o wyjazd za granice z dzieckiem, zaproponowala sedzinie tak ze bede zjezdzala do polski raz na 3 miesiace na 2 tygodnie z czego ten czas dziecko bedzie spedzalo u ojca, sedzina mowila, ze to rozsadna decyzja i skierowala nas jeszcze na mediacje na ktorej mielismy dojsc do porozumienia, owszem doszlismy, ja z moim narzeczonym a niedlugo przyszlym mezem zgodzilismy sie na to ze corka na lipiec caly jedzie do ojca na wakacje a ze mna na caly sierpien i wrzesien do narzeczonego za granice, pozniej ja wracam do kraju po dwoch miesiacach i niewiadomo co dalej. Moj ex w ostatniej chwili wycofal sie z ugody, ma adwokata, a sprawe mialam teraz 30 czerwca na ktora sie nie stawil, byl tylko jego mecenas... Sprawa zostala odroczona na 27-ego lipca, sedzina powiedziala ze tym niestawieniem sie ojciec sobie sam robi problem, zanotowala jego zachowanie w notesie i poruszy ta sprawe za miesiac. Sedzina wyslucha mnie i jego adwokata i powiedziala, ze raczej zrobi wszystko bym ja wyleciala z corka (tylko nie wiem na ile) bo widzi jak ja sie staram, jak chce sobie ulozyc od nowa zycie, przy czym ja nie chce dziecka odbierac ojcu ani ojca dziecku i wiadomo, ze to odbije sie na malej skoro oboje z nim nie mozemy dojsc do porozumienia... no ale trudno, tak musi byc... powiedz co zrobil Twoj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na to ugode co aj sie zgodzilam to zapropnowal sma ojciec mojego dziecka, teraz sie z niej wycofal, a to duzo dla sądu, zlozylam wniosek o paspzort za granice dla malej, bo sedzina mi powiedziala zebym zlozyla, poza tym wychodze 30 lipca za mąż, a na dodatek narzeczony przywiezie mi teraz dokumenty o wynajmie mieszkania juz dla naszej trojki, kontrakt swoj o prace i jego roczne zarobki , bo sad chcial do wgladu, wiem, ze mam wszelkie atuty w reku i wiem tzn mam nadzieje, ze mi sie uda. Ja tez mam prawo do wlasnego zycia skoro ex nie potrafil byc przyzwoitym ojcem jak zaszlam z nim w ciaze wiec teraz chce zyc na nowo i nikt nie powinien mi tego zabronic, jestem dobra matka, dziecko meiszka ze mna, ja ja wychowuje a on jest tylko weekendowym tatusiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mogę tego napisać na forum publicznym ale wiem, że za to może dostać wyrok. Ja też mam mieć sprawę 27 lipca i strasznie się denerwuję...Mam ten problem co Ty, ja mam już paszport ale on nagle zmienił zdanie i chce go zastrzec. Nie wiem jak dalej się potoczą te sprawy ale ja jestem u kresu wytrzymałości psychicznej. Mam możliwość wyjechać do Hiszpanii, mogę od razu pójść tam do pracy ale nie wiem czy on się na to zgodzi, tzn.on na pewno się na to nie zgodzi więc to o czym marzę, czyli o normalnym życiu legło w gruzach. Jak ty sobie z tym dajesz radę...Nie wiem ale chyba jesteś bardziej spokojna niż ja. Może masz skype? podam Ci mój login to popiszemy tam i napiszę Ci co on przeskrobał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Supremus Dux
Z pewnością tak to wygląda :) Te wasze problemy, to moja praca. Miałem też propozycję, od skrzywdzonych takich, jak Ty. Nie jest tak źle, w porównaniu do Twojej sytuacji, to raczej bardzo dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoj ex natomiast przypomina sobie o corce wtedy kiedy macie sprawe w sadzie, a tak nie moze byc. Zniszcz go, jesli masz haczyk zrob to co nalezy do Ciebie by nie niszczyl Ci zycia tak jak moj ex mi. Uwierz mi, ze nie bedziesz zalowala... Ja bym tak zrobila, nawet gdybym miala swojego bylego wpedzic za kratki, wtedy mialabym najwieksza satysfakcje :D:D:D za to ze zniszczyl moje zycie i dziecka na ktorym mu teraz niby zalezy... I mowie zrob to jak najszybciej !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ogolnie to skype mi nie dziala od ladnych paru tygodnie nie moge nawet go zainstalowac... a chcialabym z Toba pogadac, podam Ci swojego maila i napisz ok? ja postaram sie jutro czy w tygodniu naprawic skype i pogadamy z tym ze nie mam w laptopie kamery ani mikrofonu, żenada ;p ale popisac mozemy... paulinka1919111@interia.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Supremus Dux Nasze problemy to Twoja praca? A kim Ty jesteś? Psychologiem a może Sędzią :P Jesteś żałosny i chcesz za wszelką cenę wmówić nam, że to nasza wina i my odpowiadamy za nasze nieudane związki. Palnij się w ten pusty łeb bo naprawdę Twoje wypowiedzi to wołanie o pomoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Supremus Dux
Nie jestem sędzią, ani psychologiem. W jakim sensie to wołanie o pomoc ? To jest chyba twierdzenie, związanie z psychologią ? Jeśli po takiej krótkiej wymianie zdań, jesteś w stanie stwierdzić, że mam jakieś problemy natury psychologicznej, to ciekawe czemu nie zauważyłaś tego u swojego byłego męża ? Zdaję się, zanim wyszłaś za niego, mieliście więcej sobie do powiedzenia, jak te kilka zdań tutaj. Nie zauważyłaś tam, żadnego wołania o pomoc, czy czegoś adekwatnego do tej sytuacji, które w przyszłości mogło przełożyć się, na to co masz teraz z nim ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
supremus dux - nie wiesz, ze nie zbadane sa wyroki boskie? nikt nie wie co czeka nas w przyszlosci, byc moze to ie zalezy od Boga faktycznie bo nie wiem jzu czy on istnieje, ale wierze w to ze tak, byc moze to zalezy od nas samych jaki ulozymy sobie scenariusz naszego zycia , ale nie wszystko idzie po naszej mysli. Nie wiesz o tym? jedna chwila, niespodziewana chwili moze zycie czlowiek awywrocic do gory nogami w sekundzie... skad autorka mogla wiedziec ze beda z nim takie klopoty? nie pojawial sie w zyciu ich dziecka przez 9 miesiecy, a uwierz mi ze to wiele, a gdy nagle sprawa jest w sadzie to on sie zjawia, wczesniej zatem nie widzial jej 3 lata wiec jak to wytlumaczysz? uwazasz nadal, ze to matka popelnila bląd bo chce sobie zycie ulozyc na nowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proponuję Ci nie martwić się moimi problemami, ok? Mam od tego adwokata a Ty daruj sobie te złośliwości i jak masz z czymkolwiek problem lub lubisz się udzielać na forum publicznym to stwórz swój własny temat, no chyba, że nie wiesz jak to się robi :P ja w każdym razie kończę tą konwersację z Tobą bo staje się to nudne a ja naprawdę mam o czym myśleć niż zagłębiać się w dyskusję z czymś takim jak Ty :) Kolorowych snów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a taaa
Twoj blad, bo zapomnialas, ze nie rusza sie gowna, bo smierdzi! Sprawa o alimenty jak najbardziej, ale po co ci o zmianę kontaktow ???? Nerwy wziely gore i chcialas ukarac go , ze wami sie nie interesuje? To teraz dusisz sie we wlasnym sosie. Nie zrozum mnie zle. Jestem kobieta, sama wychowuje dziecko i zycie juz mnie nauczylo, zeby wlasnie gowna nie ruszac.... Teraz tylko spokoj, jego zapal szybko minie. Wierz mi, gdybys dobrowolnie podsylala mu dzieciaka w kazdy weekend, sam by szybko zrezygnowal. Uszy do gory :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona byla zona
Jak nie zwariowac;(zostala przysadzona mi opieka nad synem bylemu ograniczyli wladze rodzicielska..czekam na sprawe o alimenty i kontakty.Chcialam syna przeniesc blizej do szkoly aby mial na miejscu a jego ojciec sie nie zgadza.....juz sama nie kapuje do czego ogranicza sie wladza rodzicielska do tego chce ze mnie zrobic potwora jak zyc i nie zwariowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to zobacz w postanowieniu do czego ma ograniczoną władzę rodzicielską - mniemam, że kwestia szkoły jest z tego wyłaczona - przenieś mimo to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co zawiadamiasz byłego o zmianie szkoły dla dziecka? Zupełnie tego nie rozumiem? przecież to nie jest sprawa do uzgadniania. Przenosisz dziecko i już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie kumam jak to jest Ze normalni ludzie ktorzy sa szczesliwi kochaja sie i szanuja - dzieci nie maja A wy rozwodnicy ochlajtusy damscy bokserzy macie dzieci i spieracie sie o nie, walczycie Na swiecie zapanowala totalna PATOLOGIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona byla zona
Jest sierpien a ja stoje w miejscu podrecznikow dalej brak bo nie wiem do jakiej szkoly...czuje sie przesladowana na kazdym kroku,probuje mnie znieslawic,zastraszyc....czy kiedys to wszystko sie skonczy....podobno tak kocha naszego syna a robi wszystko aby zamienic nasze zycie w pole bitwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona byla zona
Jest sierpien a ja stoje w miejscu podrecznikow dalej brak bo nie wiem do jakiej szkoly...czuje sie przesladowana na kazdym kroku,probuje mnie znieslawic,zastraszyc....czy kiedys to wszystko sie skonczy....podobno tak kocha naszego syna a robi wszystko aby zamienic nasze zycie w pole bitwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×