Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość awwqwqw

Obraczka u faceta przyciaga do niego kobiety a nie je odpycha!

Polecane posty

Gość awwqwqw
Przy okazji, dla kobiet zachowanie to ważny element atrakcyjności, więc nie rozgraniczaj tego Nie rozgraniczam tego. Piszac o atrakcyjnosci fizycznej mialem na mysli takze zachowanie. Kobieta obserwuje faceta pare minut i jej sie podoba...albo i nie. Podkreslam tylko ze taka atrakcyjnosc fizyczna(zachowanie, spojrzenie w niej zawarte sa takze) nie oznacza automatycznie zainteresowania kobiet, co zasugerowalas w jednym z wpisow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ba, że na to też :P A tak całkiem poważnie, to sama przekonałam się jak denerwujący może być bezrobotny facet. Jego rozdrażnienie i wieczne zmartwienie przysłaniały wszelkie inne cechy. Szlag człowieka trafiał. Jak chciałam gdzieś wyjść z nim to wiecznie słyszałam NIE bo on nie ma pieniędzy. I nie ważne, że ja mogłam zapłacić...nie, bo nie. I wiecznie tylko jeden temat....pieniądze, pieniądze i na co ich brakuje. Pierdolca z powikłaniami można było dostać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awwqwqw
Fawila uczepilas sie tego bezrobotnego. Takie samo powodzenie jak bezrobotni maja faceci zarbiajacy bardzo przecietnie. Problemem nie jest brak duzej kasy, problelem jest to ze kobiety sa materialistkami a dorabianie do tego ideologii jest zenujace. To tak jakby usprawiedliwiac gwalcicieli tym ze kobiety dbaja o siebie i ladne wygladaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasa dużo ułatwia. Każda kobieta chciałaby być traktowana jak księżniczka, a to wymaga pieniędzy. Ameryki tu nie odkrywasz ;) Święty spokój i bukiet róż zawsze kosztuje. Inna sprawa, mówienie, że kobiety patrzą tylko na pieniądze to tak jakby stwierdzić, ze każdy facet bez wyjątku patrzy tylko na wygląd i do tego każdy ma taki sam gust ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awwqwqw
Inna sprawa, mówienie, że kobiety patrzą tylko na pieniądze to tak jakby stwierdzić, ze każdy facet bez wyjątku patrzy tylko na wygląd i do tego każdy ma taki sam gust. W preferencjach kobiet kasa jest zdecydowanie na pierwszym miejscu i jest ona warunkiem wlasciwie niezbednym, jest tylko kwestia jej ilosci.. Faceci sa znacznie bardziej "tolerancyjni" co do urody kobiet niz kobiety "tolerancyjne" co do zasobnosci portfela faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awwqwqw
Kasa dużo ułatwia To jest prawda, tylko dlaczego kobiety tak wyamgaja kasy u faceta, a faceci juz tej kasy u kobiet tak nie wymagaja? Dlaczego dla facetow kasa jest wazna i dlatego pracuja na nia, dlaczego dla kobiet kasa tez jest wazna ale juz tak na nie pracuja jak faceci tylko licza na kase faceta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skąd wiesz, czytasz w myślach? A tak poważnie, zwróć uwagę, że nie tylko ludzie bardzo dużo zarabiający mają partnerów. Dobrze jest mieć pieniądze i zaradnego faceta który nie wypruwa sobie żył za najniższą krajową w Polsce. Może to, że w Polsce jest kiepsko z pieniędzmi wiedzie do takiej ostrej selekcji? W sumie jak sobie pomyślę, to znajomy ostatnio pożegnał się z dziewczyną która wymagała od niego zmiany kierunku studiów na taki który zapewni lepsze dochody. Miałam nadzieję, że to odosobniony przypadek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awwqwqw
W sumie jak sobie pomyślę, to znajomy ostatnio pożegnał się z dziewczyną która wymagała od niego zmiany kierunku studiów na taki który zapewni lepsze dochody. Miałam nadzieję, że to odosobniony przypadek.. Wlasnie to pokazuje jak kobiety sa zalosne. Dlaczego ona liczy na jego kase? Niech sama studiuje dobry kierunek i sie sama utrzymuje. Bardzo mnie to drazni u kobiet. To jedna z przyczyn mojego singielstwa. Taka wlasnie postawa kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mówimy tu o JEDNEJ osobie, a Ty już powiedziałeś, że kobiety są żałosne. Czyli w tym momencie ja też, chociaż nigdy od faceta nie oczekiwałam kasy i nawet głupio byłoby mi być czyjąś utrzymanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awwqwqw
Dobrze jest mieć pieniądze i zaradnego faceta który nie wypruwa sobie żył za najniższą krajową w Polsce Dobrze jest tez miec pieniadze i zaradna kobieta. Ale jakos faceci tego nie wymagaja od kobiet! To jest wlasnie ta roznica. To wlasnie pokazuje kto jest materialista. Rozumiem ze mozna miec bzika na punkcie kasy, ok, ale niech ta osoba sama sobie zarabia a nie liczy na kase partnera tj faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awwqwqw
Mówimy tu o JEDNEJ osobie, a Ty już powiedziałeś, że kobiety są żałosne. Owszem kobiety sa zalosne, nie napisalem ze wszystkie kobiety sa zalosne. Widzisz roznice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z postu wynika, że na pewno większość. Może to po prostu ten stereotyp pokutuje, że jeżeli facet nie będzie dobrze zarabiał to na pewno leń i kobieta będzie musiała go utrzymywać. Weź pod uwagę, że w Polsce sporo osób stosuje się do poglądów z początku XX wieku. Pieniądze nie są tu akurat jedynym przykładem. Wyobraź sobie moją minę, jak babcia po poznaniu mojego partnera powiedziała, że ponieważ on ma nadwagę to pewnie będzie leniwy i na bank będzie złym mężem, co pieniędzy do domu nie przyniesie. Ja się z tego śmiałam, ale jak powtórzyłam na jakiś forum, to kobietki dzielnie przytakiwały, że przecież facet MUSI być zaradny. Wygląda to tak jakby albo miał dużo zarabiać, albo być na utrzymaniu kobiety, nic po środku, żadnej kooperacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awwqwqw
Może to po prostu ten stereotyp pokutuje, że jeżeli facet nie będzie dobrze zarabiał to na pewno leń i kobieta będzie musiała go utrzymywać. Chyba zartujesz? Ile jestz przypadkow ze to kobieta utrzymuje faceta? A ile jest przypadkow ze to facet utrzymuje kobiete? Poza tym dlaczego, jesli facet utrzymuje kobiete to wszystko jest ok, ale jelsi to kobiea utrzymuje faceta to jest wielkie hallo i w ogole? Gdzie to rownouprawnienie? Kobiety sa hipokrytkami i widac to na kazdym kroku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awwqwqw
bo ewolucja tak nas ukształtowała że kobiety szukają silnych facetów którzy zapewnią im bezpieczne życie i warunki do wychowania dzieci a to współcześnie oznacza KASĘ. Ta sama ewolucja, biologa dala kobietom rece i mozg by sie mogly same utrzymac i nie byc zaleznym od kogokolwiek. Kobety wywalczylo sobie takze "rownouprawnienie" ktore jest jawnym zaprzeczeniem wielu przejawow tejze ewolucji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wszędzie. Taka już specyfika polskiego wychowania - kobieta zajmuje się w większości domem, a facet więcej zarabia. Gdyby to kobieta więcej zarabiała...to i tak ona by musiała wszystko w domu robić. Do póki role nie wyrównają się na każdym polu to tak właśnie to będzie wyglądać. Ja tam akurat nie mam nic przeciwko żeby zarabiać więcej od faceta, ale jeżeli miałabym pracować więcej to ma być sprzątnięte i ugotowane. Ilu facetów się na to zgodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awwqwqw
Ja tam akurat nie mam nic przeciwko żeby zarabiać więcej od faceta, ale jeżeli miałabym pracować więcej to ma być sprzątnięte i ugotowane Tylko ze takich kobiet jak Ty jest malo. Badania pokazuja ze w zwiazkach w ktoryhc kobieta zarabia wyraznie wiecej od faceta faceci sa czesto ponizani, wysmiewani wlasnie z powodu tego faktu. Glupota kobiet polega na tym ze chca zarabiac tyle samo co faceci a jednoczesnie zazwyczaj traktuja faceta zle jesli on zarabia od nich wyraznie mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co ma rodzenie dzieci do równouprawnienia? równouprawnienie polega na tym, że nie tylko kobieta potem się tym dzieckiem zajmuje ;) No...ewentualnie to, że kobiety później rodzą dzieci, w międzyczasie rozwijając karierę...chociaż kolega twierdzi, że tego nie robią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awwqwqw
w międzyczasie rozwijając karierę...chociaż kolega twierdzi, że tego nie robią. Ktory kolega twierdzi ze tego nie robia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
offerma - to ile ty byś tych dzieci chciał, do cholery!? Przy okazji...na tą 4 dzieci ktoś musi zarobić...czyli jednak potrzebny dobrze zarabiający facet. Poza tym urodzić mogę, ale sama wychowywać nie będę, facet może spokojnie przejąć połowę tradycyjnych obowiązków kobiety ;) aww - akurat to był żart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awwqwqw
Problem z rownouprawnieniem, ktore mialo z definicji polepszyc sytuacje kobiet polega na tym ze w duzej mierze on jest strzalem w stope kobiet, jest w duzej mierze szkodliwe dla kobiet. Co gorsza, kobiety nie sa tego swiadome i nie widza problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyjaśnij mi w jaki sposób samo równouprawnienie było strzałem w stopę. To jest tylko uprawnienie, od kobiet zależy co z nim zrobią. Jak chcą mogą mieć 4 dzieci i siedzieć w domu, albo 1.4 dziecka (:D) i pracować. W tym samym czasie od faceta wziąć oczekuje się tylko pracy, a nie zmieniania pieluszek i sprzątania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awwqwqw
Poza tym urodzić mogę, ale sama wychowywać nie będę, facet może spokojnie przejąć połowę tradycyjnych obowiązków kobiety To jest wlasnie typowe, feministyczne myslenie! No wlasnie ze czesto nie moze. Niektory facet moze przejac i 3/4 obowiazkow ale wielu facetow nie moze przejac nawet 1/4 obowiazkow. Nie zapominaj ze faceci z reguly dluzej pracuja zawodoowo i maja ciezsza prace fizyczna od kobiet. Wracajac do domu nie pomagaja w domu nie dlatego ze nie chca, ale dlatego ze nie maja sily!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awwqwqw
Wyjaśnij mi w jaki sposób samo równouprawnienie było strzałem w stopę. Przecztaj sobie ten tekst: kobiety coraz częściej i szybciej idą z mężczyznami do łóżka, dostając coraz mniej w zamian - dowodzi znany amerykański socjolog Mark Regnerus Mężczyźni zarabiają coraz mniej (wartość zarobków amerykańskich mężczyzn pomiędzy 25. a 34. rokiem życia spadła aż o 20 proc. od 1971 roku), rzadziej niż kobiety idą na studia (panowie stanowią dziś mniejszość na uczelniach), a nawet przestali garnąć się do pracy (w zeszłym roku kobiety stanowiły większość siły roboczej w USA). Jednak mimo braku pracy, pieniędzy i wykształcenia radzą sobie coraz lepiej w... sypialni - przekonuje na łamach "Slate Magazine" prof. Mark Regnerus z University of Texas w Austin (USA). Jeśli kobiety mają pieniądze i wykształcenie, teoretycznie to one powinny dyktować warunki w związku. To oznaczałoby większe starania mężczyzn o zdobycie partnerki, dłuższe związki i wzrost liczby zawieranych małżeństw - na tym bowiem, statystycznie, bardziej zależy kobietom. Oczywiście panie też czerpią przyjemność z seksu, jednak są o wiele bardziej ostrożne w wyborze partnera. W ramach przeprowadzonego na Uniwersytecie Stanowym Florydy klasycznego już badania z zakresu psychologii społecznej eksperymentatorzy zadawali nieznajomym studentom przeciwnej płci pytanie: "Czy pójdziesz dziś ze mną do łóżka?" - zgodziło się aż 75 proc. mężczyzn, ale żadna kobieta. Tymczasem współczesne kobiety, zamiast rządzić mężczyznami, coraz częściej godzą się na seks wbrew sobie - chodzą do łóżka częściej i szybciej, niż miałyby na to ochotę, wykonują niesprawiające im przyjemności praktyki seksualne i częściej akceptują odtwarzanie scen z filmów porno. Na bezrybiu i rak ryba Zdaniem Marka Regnerusa odpowiedzi można szukać w... mechanizmach rynkowych. Obecnie jednocześnie wzrasta popyt na wykształconych mężczyzn mających pracę (bo kobiety szukają partnera odpowiadającego im wiedzą i zarobkami) i spada ich podaż (bo coraz mniej mężczyzn garnie się na studia i do pracy). Z drugiej strony - to, czego jest w nadmiarze, szybko traci na wartości. Analiza demograficzna przeprowadzona w 117 krajach pokazała, iż w populacjach, gdzie więcej jest mężczyzn niż kobiet, panowie muszą się starać o partnerkę, częściej zawierają związki małżeńskie, a poza małżeństwem rodzi się mniej dzieci. Natomiast w populacjach, gdzie więcej jest kobiet, panie częściej i łatwiej godzą się na seks. Taką tezę potwierdzają też dane zebrane wśród amerykańskich studentów - w kampusach, gdzie dominują panie, szanse na randkę, stały związek czy choćby utrzymanie kontaktu po seksie są znacznie mniejsze niż w środowisku zdominowanym przez panów. Ta demograficzna dysproporcja w krajach Zachodu jest bardzo osobliwa - w USA i Europie Zachodniej dziewczynek rodzi się tylko nieznacznie więcej niż chłopców, mężczyźni nie giną też masowo na wojnach. Jednak w miejscach, w których kobiety chciałyby znaleźć partnera - na uczelni, w klubie lub teatrze - mężczyzn jest już zdecydowanie mniej. I to panowie zaczynają dyktować warunki. Koniec miłości? Jak twierdzi Catherine Hakim z London School of Economics, "erotyczny kapitał" kobiet błyskawicznie traci na wartości. O ile zasoby takie, jak: "uwaga", "czułość" czy "chłopak" stają się dobrem luksusowym, o tyle seks stał się wręcz pospolity. Wyniki badań wśród młodych amerykańskich mężczyzn pokazały, że aż 30 proc. partnerek udało się zaciągnąć do łóżka bez choćby jednej randki, 36 proc. po niecałych dwóch tygodniach randkowania, a 13 proc. - po niecałym miesiącu. Ponadto, jeśli partnerka wyda się mężczyźnie zbyt "problematyczna", bo np. domaga się związku i uwagi lub odmawia poddania się określonym czynnościom seksualnym, można ją stosunkowo niskim kosztem zmienić na inną. Być może sytuacja uległaby zmianie, gdyby coraz więcej mężczyzn zaczęło inwestować w naukę i karierę. Jednak zdaniem psychologów główną męską motywacją do nauki i pracy jest... chęć zdobycia partnerki seksualnej. Gdy mają już u boku posłuszną kochankę, nie muszą się dalej starać i rozwój zawodowy schodzi na dalszy plan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlatego każda para powinna się zastanowić jakie rozwiązanie będzie dla nich najlepsze. Jeżeli chcę żeby facet pomagał mi w domu, nie będę oczekiwała od niego ciężkiej pracy i masy przepracowanych godzin. Jeżeli jednak para uzna, że któreś powinno więcej pracować to wtedy drugie ma więcej obowiązków w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awwqwqw
Fawila. Jedna z konsekwencji rownouprawnienia, jest zniewiescienie facetow, to z kolei powoduje ze faceci sa mniej atrakcyjni dla kobiet - to powoduje ze jest wiecej snigli. To jest strzal w stope dla kobiet, bo kobiety z racji swojej natury gorzej znosza samotnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie dziwią mnie te wyniki. Już Messerschmidt zwracał uwagę na zanik "męskich" rodzajów zawodów i ogólne zagubienie mężczyzn w świecie, gdzie kobiety są im równe. Po prostu, ciężko jest okazać męskość, jeżeli nic nie robi wrażenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awwqwqw
Dlatego każda para powinna się zastanowić jakie rozwiązanie będzie dla nich najlepsze. Jeżeli chcę żeby facet pomagał mi w domu, nie będę oczekiwała od niego ciężkiej pracy i masy przepracowanych godzin. To nie jest takie latwe i proste, bo chciec a moc to dwie sprawy. Para moze zdecydowac ze facet bedzie pomagal w domu, ale co z tego jak on znajdzie tylko dobra prace ciezka fizycznie i bedzie trzeba wybierac. Albo facet pomaga w domu, ale ma lekka prace i ledwo wiaza koniec z koncem, albo facet nie pomaga w domu(mimo ze zona chce) ale facet ma ciezko prace, nadgodziny ale zarabia duzo i nie ma problemu z kasa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu jeszcze można debatować nad tym co znaczy bycie zniewieściałym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zazwyczaj decyzje podejmuje się znając już daną sytuację i biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności. Gdyby mój partner złapał bardzo dobra pracę, ale wymagającą (niekoniecznie fizyczną...długie godziny w pracy zawsze męczą) to musielibyśmy się zastanowić jak pogodzić nasze układy z jego pracą, nie odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awwqwqw
Już Messerschmidt zwracał uwagę na zanik "męskich" rodzajów zawodów i ogólne zagubienie mężczyzn w świecie, gdzie kobiety są im równe. To prawda, ale problem jest znacznie glebszy. Faceci nie tylko sa zagubienie z tego powodu. Sa takze zagubienie dlatego ze ciagla rosna wymagania kobiet wzgledem mezczyzzn, to jesszcze pol biedy, najgorsze jest to ze te wymagania sa sprzeczne i nierealne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×