Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Dizz

Landlord.

Polecane posty

Gość enter me
landlord nie ma prawa wchodzic do mieszkania bez twojej zgody podczas twojej nieobecnosci, moglabys spokojnie wymienic zamki i tyle, poza tym jak ona wydzwaniala do was po czynsz to trzeba bylo nieodbiera ci tyle i ja ignorowac, jakby przyszla to zadac naprawy i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co sie dowiedzialm landlord ma PRAWO wymienic zamki. Dowiedzialam sie rozniez, ze nie przysluguja mi praktycznie zadne prawa, ponewaz nie posiadam umowy i jestem subtenentem. Moj genialny i blyskotliwy wspolokartor nie ma umowy, nie wie co na niej bylo nawet nie wie czy sie podpisal. Wiem rowniez, ze to ja bede musiala udowodnic, ze placilam rent. Oraz ja musze zaplacic za hudraulika. Jednym slowem jestem w dupie. Rowniez zostalam poinformowana przez landlorda, ze jescze jedno opoznienie a dostaniemy wymowienie (umowy, ktora zniknela i jest na naszego wspolokatora). Z tego co wiem on moze wypowiedziec umowe slownie, ale jak mu strescilismy cala sytuacje to zaczal sie smiac. Mam prawo rowniez zazadac "paragonu" za placone pieniadze. O umowe nie moge sie ubiegac dopuki poprzednia nie zostanie rozwiacana chociazby slownie. Nie znam sie na tym, ale z tego co rozumiem to moge zglosic tylko to, ze boiler i kuchenka nie maja certyfikatu, oraz moje przypuszczenia, ze babsko nie placi popatkow. O nic innego nie moge walczyc do puki nie mam umowy, a nie zapowiada sie zebym miala. Jeslki kto kolwiek z was byl by w stanie mi pomoc byla bym wdzieczna, bo jak narazie to nikt nie chce mi udzielic kompleksowej odpowiedzi, podaja mi tylko kolejne numery telefonu. Place, mam placic i nic mi sie nie nalezy, i wiem, ze to moja wina dlatego, ze zaufalam wspolokatorowi. Byl to moj znajomy zanim sie wprowadzilam, wiec myslalam, ze moge go trzymac za slowo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"landlord nie ma prawa wchodzic do mieszkania bez twojej zgody podczas twojej nieobecnosci, moglabys spokojnie wymienic zamki i tyle" skad ty takie rewelacje wziales, nie masz prawa wymienic zamkow w nieswoim domu! landlord ma prawo wejsc do twojego mieszkania pod twoja nieobecnosc zawiadmiajac cie listownie na 48h przed. nie rozumiem autorki po co sie pchala w taki uklad... zostaw to w pizdu i sie wyprowadz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wcale landolord nie musi czekac na zgode, wystarczy ze powiadomi odpowiednio wczesniej ze przyjdzie i tyle. tylko ze po co teraz sie spieracie jakie jest prawo jak w tym domu wszystko od poczatku do konca odbywa sie niezgodnie z prawem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, ja wiem, ze landlord musi mnie uprzedzic, jesli musi wejsco do mieszkania, musi to rozniez uzasadnic i powiadomic mnie pisemne. Co nie zmienia faktu, ze moge nie wyrazic zgody na jej obecnosc w moim mieszkaniu kiedy mnie tam nie ma. A kolejna rzecz to taka, ze niweiem po co ona miala by tu przylazic, skoro zadne inspekcje jej nie intereusuje, zadne naprawy tylko kasa. Problem w tym, ze ja nie mialam pojecia jak sprawa wyglada, zanim sie wprowadzilam. Wspolokator twierdzil, ze landlord jest w porzadku, i przypuszczam, ze byl. W tydzien czy dwa po naszym wprowadzeniu, jak przyszlo nam zaplacic za pierwszy odmieszkany okres baba poinformowala nas, ze stracila prace i zepelnie jej odbilo. Tak wiec jesli ktos nie rozumie w jakiej jestem sutuacji to juz wyjasniam, wprowadzlam sie tam na prosbe mojego kolegi, od ktorego wyprowadzili sie znajmoi i nie mial zadnych mozliwosci zaplacic calego czynszu. Wynajmowaliscmy wtedy pokoj, wiec to bylo seietnie rozwiazanie. Moj partner byl w tym mieszkaniu na rok przed naszym wprowadzeniem i widzial jak wygladalo, niemnjej jednak nikt sie nie dpodziewal, ze mieszkanie bedzie az tak zaniedbane poniewaz na pierwszy rzut oka wszystko bylo OK. Cale zagrzybiale sciany byly zasloniete, cze to meblami czy zaslonami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sprawa poszukiwania mieszkania jest w toku, pruszylam niebo i ziemie zeby zdobyc 2000f. Moja matka mi pozyczy, bo ma i moze. Mamy czas do 1 znalezc mieszaknie i sie wyprowadzic. Nie chcemy placic czynsu, ktory powinnismy zaplacic 1go na kwote 660F. Znalazlam wszystkie rachunki, ktore sa na laczna kwote 700F. To sa rachunki, za farbe, taoete, lyn odgrzybiajacy, rozne narzedzia, a nawet lozko poniewaz poprzednie bylo porpostu zaplasnialo-zgrzybiale od strony sciany. Jednak poszukiwanie mieszkania idzie pod gore, wczoraj bylismy ogadac mieszkanie, to na 15 min przed umowionym spotkaniem zadzwonli z agencji i poinformowali, ze mieszkanie wlasnie zostalo wynajete, dzisiaj jedziemy ogladac nastepne. Zaastanawiam sie tylko co powinnam zrobic w wypadku jesli nnie znajdziemy mieszkania do kona tego miesiaca. Co i jak powinnam zrobic? Bo jesli nie do konca tego miesiaca, to dopiero we wrzesniu bedziemy mogli sie wyprowadzic, bo jade na miesiac do Polski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiam się tylko
jak można mieszkać w mieszkaniu przez rok i nie zauważyć że jest zagrzybione...Nie odsuwaliście zasłon czy mebli żeby posprzątać, zmyć okna czy parapet? Spać na zapleśniałym łóżku i tego nie widzieć?:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli sie nad tym zastanawiasz to radze przeczytac od poczatku, napisalam wyraznie, ze zanim zdarzylismy sie rozpakowac to wiezlimsy sie za sprzatanie. Odkrylismy wtedy grzyba, ktory byl dokladnie w kazdym zastanwionym rogu. Miesiac trwalo doprowadzanie mieszkanie do porzadku, uzeranie sie z landlodrem i z wspolokatorem zanim miglismy sie w koncu po 400F ktore wydalismy rozpakowac. Potem zaczely sie kolejne schody ale nie bede sie powtarzac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I to zupelnie nie ma znaczenia, czy grzyb byl tam wczesniej czy pozniej, bo z tego co wiem, to landlord byml iformowany o sytuacji, zreszta baba slepa nie byla napewno wiedziala co sie dzieje, i nie podejmowala zadncyh krokow zeby grzyba usunac az stanelo na tym, ze mieslismy dwa wyjscia albo mieszkac w grzybie albo sie wynoscic. Nie mielismy sie gdzie wyniesc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziki byczek
mimo ze szkoda mi cie autorko to uwazam ze jednak sama sobie jestes winna, co z tego ze kolega mial jakas tam umowe na siebie, ty tez mieszkasz w tym mieszkaniu i placisz czynsz wiec umowe powinnas spisac z wlascicielka takze, poza tym po jakim czasie zauwazylas grzyb i wilgoc? bo chyba nie po roku mieszkania? wiec jak zauwazylas ze mieszkanie jest w kiepawym stanie to trzeba bylo sie wyniesc wtedy, co do napraw to tez glupote zrobilas, z wlasnej kieszeni kase dalas a czynsz babie i tak zaplacilas....no sorry tacy naiwni az sie prosza aby ich naciagnac, nie rozumiem jak mozna tak dlugo mieszkac w bezndziejnych i neibezpiecznych warunkach, przeciez skoro nie wiaze cie umowa moglas w kazdej chwili sie wyniesc, na poczatek do jakiegos pokoju, odlozyc kasy a potem wynajac przyzwoite mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jagodowa panienka
słyszałam, że można sprawę zgłosić do Councilu oni wysyłają pracownika na inspekcję. On wszystko sprawdza i wtedy wysyłają list do landlorda z "propozycją", ze oni mogą zając się potrzebnymi remontami. Ostrzegają jednak, że będzie to landlorda słono kosztować i jednak lepiej żeby on sie tym zajął.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
POdkreslam jescze raz, ze w mieszkaniu nie bylo widac co sie dzieje do momentu rozpoaczecia porzadkow. Zwykle nie wchpdze do niczyjego mieszkania i nie gapie sie po katach. A sprawa umowy wyglada tak: Nie moge dostac umowy, poniewaz juz jedna jest na cale mieszkanie. Umowa mpojechala razem z poprzednimi wspolokatoreami mojego obecnego wspolokatora do Polski, i caly czas jest wazna. Moj wspolokator nie pamieta(!) czy podpisywal umowe czy tylko na niej figurowal. Od tego zalezy czy moze czy nie moze ja rozwiazac chociazby slownie. Dopuki tego nie zrobi nie mozemy dosctac nowej umowy, dlatego, ze umowa MUSI obejmowac cale miszkanie a skoro juz jedna jest, niezerwana to nie moze byc kolejnej. Jeesli miala bym mozliwosc sie wtedy wyprowdzic to zrobila bym to, ale nie oszukujmy sie, nie kazdy ma pieniadze zeby z dnia na dzien znalezc mieszkanie. Zeby to jescze byla kwestia tylko znalezienia. Byc moze jest w tym moja wina, bo nie portrafilam walczyc o swoje od poczatku co nie zmiania faktu, ze pewne rzeczy powinny byc zrobione juz dawno i nie leza w moim zakresie obowiazkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do wynajacia chociazby pokoju. Z pokoju to ja sie tu wynioslam. Mieszkalam w pokoju, za ktory pacilismu uwaga 250F p/w. Pokoj byl wiekosci sredniego dzieciecego. Pewnego dni, w poprzednie lato spadlo nam okno (typowe Brytyjskie okno otwierane do gory). Nie bylo konserwowane, i liny sie przeterly, cala szyba sie potlukla, upal 25 stopni a my nie moglismy nic zrobic. Czekalismy na naprawe dwa tygodnie. W noc uprzedajaca nasza wyprowadzke, nad naszymi glowami pod tapeta zebral sie ogromny babel z wody (lazienka byla nad nami). Depozytu z wosokosci 1000F nie odzyskalismy, podobno wina za zniszczone okno byla nasza, a koszt naprawy rownal sie 1000F. Wiec, ze tak powiem trafilismy z deszczu pod rynne. Myslelismy, ze bedzie lepiej, nie bardzo mieslimy mozliwosc wybrzydzac a, ze to mieszkanie gdzie mieszkamy teraz nie bylo nam obce myslelismy, ze to sewietna okazja. Jest jak jest. Jedno czego sie nauczylam, zadnego wynajmowania bez agencji, i ZADNYCH wspolokatorow. No i jedna jescze wazna rzecz "nigdy nie ufaj so konca Polakowi". Tak i zgadza sie skubia nas wszyscy jak sie da, mam jedno wyjscie "sklotowac" ale to mnie nie kreci, a mieszac gdzies trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co autorko przede wszystkim ZADNEGO WYNAJMOWANIA BEZ PAPIERKA. Jakakolwiek wymiana informacji z landlordem ma byc na PISMIE. Najlepiej wyslane za potwierdzeniem odbioru. Mysle ze sami zescie sie wkopali w to bagno i wybacz ale glupio postapiliscie. Na raz nastepny za to bedziecie madrzejsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×