Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tak się chcę wygadać

Dziwnie los się plecie

Polecane posty

Gość tak się chcę wygadać

W zeszłym roku dałam ogłoszenie, ze oddam ubranka i akcesoria potrzebującej mamie. Zgłosiła się pewna rodzina, która potrzebowała ubrań dla swojego wnuka. Przedstawili swoją sytuację materialną w taki sposób że mi ich żal było. Poszukałam wszystko co mogłam oddać i dałam dla dziecka. Oczywiście byli bardzo wdzięczni, zaprosili mnie do swoich znajomych na facebooku. W tym roku wszyscy pojechali na super wakacje na cały miesiąc. Mnie na takie nie stać. Wiem, że może im się sytuacja poprawiła, w końcu minął cały rok, ale trochę dziwnie się czuję. Jakby oszukana? Sama nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóóóż
każdy orze jak może

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielono-nebieska
Rozumiem Cie. Moze faktycznie im sie poprawilo. Ale może to z tych, ktorzy zyja z cydzego wlasnie piszac/mowiac ze ich nie stac. I tak sie udalo im oszczedzic na wakacje, bo Ty im zafundowalas ubranka. Najwazniejsze ze zrobilas dobry uczynek. Nie zaprzataj sobie tym glowy, ale nastepnym razem moze lepiej oddac do jakiegos domu dziecka albo nie wiem gdzie... Jakiejs rodzinie, ktora znasz osobiscie i wiesz jaka jest ich sytacja jak zyja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak się chcę wygadać
Głupio mi samej przed sobą za to ze im zwyczajnie zazdroszczę. Myślałam, że jestem lepszym człowiekiem, ale się gorzko rozczarowałam. Codziennie wklejają zdjęcia i codziennie je oglądam i po prostu zazdroszczę. Okropne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sunshine in the rain
trzeba pomagać tym których się zna i wie że mają trudną sytuacje. chociaż ostatnio sąsiadka - są ubodzy ona pracuje dorywczo mąż czasami sie też gdzieś załapie ale to rzadko, 5 dzieci - poprosiła mnie o ubrania po moim synu i wiecie co? nie dałam. a wiecie dlaczego? bo często widzę jak robi zakupy w osiedlowym sklepiku - jedzenie: chleb,pasztetowa, najtańsza orenżada i koniec nigdy nic na obiad dla dzieciaków a dla siebie i męża 3 paczki papierosów (dziennie). no ręce opadają za to by obiad ugotowała z dwóch dań i jeszcze by zostało. może to troche nie na temaat ale musiałam się wygadać, jak tak można

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asia

Miałam tak samo. Oddałam koleżance ubranka po synu. I chodzik bo wpadka i ona nie ma kasy na drugie dziecko. Mogłam to sprzedać bo wszystko nowe miałam. Ok. A ta za miesiąc wkleja zdjecia z wycieczki zagranicznej na którą mnie nie stać. Przykro mi się zrobiło. Ludzie nie mają zadnych hamulców jednak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goosc

Ale ubranka były dla wnuka im może nie wiodło się super, dziadków może lepiej, może ten ojciec znalazł lepsza prace i pierwszy raz pojechali na wakacje? Zresztą, wakacje na miesiąc? Bardziej bym pomyślała ze ojciec za granicą pracuje i rodzina do niego wyjechała, może tak było? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×