Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Militarna85

Samotnik w związku.. zależy mu?

Polecane posty

Gość jestem w takiej samej sytuacji
jak ty autorko.Trwa to juz dwa lata i zdazyłam sie przyzwyczaic do tego ze mój facet jest mało wylewny co nie oznacza ze mu nie zalezy.poprostu taki typ.Na poczatku tez mi to przeszkadzało,chciałam zapewnien,szczerej rozmowy itp.Na dzien dzisiejszy mi równiez ta sytuacja odpowiada.Spotykamy sie w wolnym czasie i spedzamy go w rózny sposób.moge zawsze na niego liczyc,słuzy rada,pomoca,jest wtedy kiedy go potrzebuje,odgarnia włos z czoła,przytula,potrzyma za reke itp.NIC WIECEJ MI NIE TRZEBA jest dobry dla mnie,szanuje mnie,dba o mnie...a to ze spotkania nie sa tak czeste to tylko nam na dobre wyszło. Ja mam swoje zycie i swoje sprawy i czas na to wszystko,on równiez.Jednak jak sie spotkamy to mamy sie tylko dla siebie! Czasami jeszcze mnie nachodzi taka złosc i zadaje sobie setki pytań,ale za chwile mi to mija i ciesze sie ze jast jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba rozmawiać.....
Autorko, zrobisz jak uważasz, tylko proszę, nie zagluszaj swoich potrzeb, bo prędzej czy póżniej one dojdą do glosu i po co Ci kolejne rozczarownie??? Moim zdaniem za bardzo dostosowujesz się do facetów, na wszystko pozwalasz, godzisz się a pózniej masz rozczarowania. Mam nadzieję, ze Cię tym nie uraziłam. Zobacz, Twoj facet ma lęk przed zaangażowaniem, rzadko się spotykacie, jest typem samotnika(uważam, ze jak ktoś jest samotnikiem, to nie powinien zawracać nikomu glowy, w końcu to samotnik) i z tego nie zrezygnuje, bo taki już jest.W imię czego Ty masz naginać swoje zasady?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba rozmawiać.....
Muszę lecieć na spotkanie z klientem. Trzymaj się autorko:), mam nadzieję, ze sprawy u Ciebie się ułożą:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Militarna85
Nie uraziłaś :) Wiesz, wydaje mi sie, ze z tym samotnikiem to nie tak do konca jest.. otóż on nigdy nikogo nie miał i wydaje mi się, że trochę wmówił sobie, że się do roli partnera nie nadaje (sam zresztą na początku tak mówił), a teraz zdecydował się na stworzenie związku (już teraz twierdzi, że owszem może do końca się do tej roli nie nadaje ale chciałby stworzyć udany związek) i chyba robi wszystko co w jego mocy.. a ja staram się żeby w tej nowej roli poczuł się dobrze (czy aby nie za dobrze) bo mam nadzieję, że bedzie to dla niego rola odpowiednia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Militarna85
miłego dnia w takim razie życzę! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dostałaś palec
Militarna85, dziękujesz za poświęcenie czasu. "dziękujesz, że żyjesz". To jest błąd. Jeżeli ktoś tu coś pisze to dlatego, że ma taką ochotę, a nie dlatego, że oczekuje podziękowań. Ale ty jesteś wdzięczna za coś co jest naturalne. "Swojemu facetowi" dziękujesz za to, że "kulturalnie" cię traktuje. Ale powinien.....kochać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dostałaś palec
"wydaje mi się, że trochę wmówił sobie, że się do roli partnera nie nadaje" Odnoszę wrażenie, że raczej tobie wmówił, że powinnaś tolerować wszystko co jest dla ciebie z jego strony nie tak. "teraz zdecydował się na stworzenie związku (już teraz twierdzi, że owszem może do końca się do tej roli nie nadaje ale chciałby stworzyć udany związek)" Jeżeli zdecydował się na stworzenie związku to powinien go tworzyć. Bez opowiadania. Jego słowa, które są miodem na twoją duszę, niezupełnie pokrywają się z czynami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w takiej samej sytuacji
tak naprawde to tylko oni sami wiedza co chca,kim dla nich jestesmy.Nawet jak zapytasz moze ci powiedziec to co chcesz usłyszec i nie musi byc to prawda.licza sie czyny.. Co z tego ze bedzie pisał 50 sms dziennie,dzwonił co 5 min.itp kiedys by ci sie tym hepło. Czas pokaze co dalej bedzie z wami..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dostałaś palec
Jeżeli facet już po pół roku ciężkiej pracy na tworzeniem związku potrzebuje samotnego urlopu, żeby nabrać sił do dalszej jego budowy, to musi to zastanawiać. Ten jego chwilowy "urlop" od prawdziwego urlopu, który spędzi z tobą, ma na celu podtrzymanie w tobie przekonania jak to on się stara budować. Ciekawe co by na temat tej mojej hipotezy powiedział pewien znany już nam Dziadek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
militarna,mysle ze wmawia ci ze jest samotnikiem tylko dla swojej wygody. jesli ty potrzebujesz czestrzych kontaktow i rozmawialas z nim o tym to on powinien sie postarac to zmienic dla ciebie. nie jestes szczesliwa w takim zwiazku,a on ma to gdzies.ciagle tylko powtarza ze on taki jest i juz.moim zdaniem to egoizm. nie widze tu ani poswiecenia ani milosci przez duze M. nie potrzeba tu madrosci doswiadczonego dziadka zeby stwierdzic ze w ten zwiazek jestes duzo bardziej zaangazowana niz on.a on nie robi nic by to zmienic.narzuca ci taki styl zycia mimo iz widzi ze cierpisz. jak dla mnie to ten zwiazek nie ma przyszlosci i choc byc moze w tej chwili nie podzielisz mojego zdania,z czasem przekonasz sie ze mam racje. przykro mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dostałaś palec
Militarna85, wydaje mi się, że twój problem polega na tym co można zawrzeć w pytaniu: Czy w udanym związku z rozsądku może pojawić się miłość? Ja uważam, że tak. Ale to nie tylko słowa powinny być tym oczekiwanym znakiem. A już na pewno nie wyłącznie słowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Militarna85
moment, moment. wydaje mi się, że to już za daleko idące hipotezy.. połowę urlopu spędza u rodziny gdzie ja nie zostałam zaproszona, a nawet gdyby to zaproszenia bym nie przyjęła bo uważam, że to za wcześnie zwalać się komuś na głowę.. po drugie resztę jego urlopu spędzimy razem ale nie na wyjeździe tylko będąc ze sobą te kilka dni na miejscu.. nie chodzi tu wcale o urlop od związku, który uważam budujemy wspólnie w miarę swoich możliwości. Idac tym rozumowaniem można było by uznać, że dwu tygodniowe nie spotykanie się jest urlopem bo przecież zawsze się te 5 minut wolnego znajdzie.. ale te 5 min czasem potrzebne jest dla nas samych, a w ciagu tych dwóch tygodni jest się w stałym kontakcie telefonicznym czy za pośrednictwem internetu. nie dziękuję, że żyję.. staram się być miła podobnie jak dziękuję przyjaciółce za poświęcenie mi czasu i wysłuchanie moich problemów mimo iż swoich ma na głowie masę. fakt, to odruch naturalny ale mnie również jest miło kiedy ktoś wyraża podziękę za poświęconą uwagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dostałaś palec
"mnie również jest miło kiedy ktoś wyraża podziękę za poświęconą uwagę" Tak właśnie odbieram stosunek twojego faceta do ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pustelnik w związku
jezeli samotnik chce coś zbudować, to raczej pustelnię jeżeli chce się załapać na związek to znaczy, że jest pieprzonym egoistą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Militarna85
eh, tak na prawde nie da sie do końca przedstawić całej sytuacji. Ktoś wyżej napisał, że chłopak widzi, że cierpię i nic z tym nie robi.. uważam, że tak nie jest. Powiedzialam mu, ze chcialabym spotykać sie cześciej i faktycznie od tego czasu spotykamy sie w miare mozliwosci czesciej.. wiadomym jest, ze nie codziennie bo to mnie tez by nie odpowiadalo, ale ze spotkan raz w tygodniu robia sie 2-3 razy, a to juz jest ok. Co do zaangazowanie z jego strony nie mozna tez jednoznacznie stwierdzic, ze go nie ma.. poza wszystkim o czym juz wczesniej pisalam mozna dodac to, ze rozmawiamy ze soba na kazdy temat, wiem dokladnie gdzie kiedy jest, co robi mimo iz nie pytam o szczegolowe relacje sam je zdaje.. dba o mnie i czuje sie przy nim bezpieczna. Zarar ktos powie, ze staram sie go bronic ale nie mozna tez wszystkiego nadinterpretowac. Sa ludzie tacy i inni.. tacy trudni we wspolzyciu jak on i tacy, ktorzy sie poswiecaja, jak ja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w takiej samej sytuacji
chicap...moze masz i racje,ale mi sie wydaje a jestem w podobnej sytuacji jak autorka ze nie jest to tak do końca. Oni maja po niekad troche racje mówiac ,,jestem jaki jestem,,albo mnie bierzesz takiego,albo znajdz kogos innego. Ja wychodze z załozenia ze faceta nie wolno zmieniac,mozna starac sie go zrozumiec.Mój facet tez jest typem samotnika,domatora i nie jest zbyt wylewny.Ja znowu lubie towarzystwo,mam wielu znajomych i przyjaciół.On czasami zmusza sie dla mnie i idzie ze mna na rózne imprezy ale widze ze go to męczy.rzadsze spotkania powoduja ze ja mam czas dla swoich znajomych ,on w tym czasie siedzi w domciu i spedza czas jak lubi. Nie zmieniam tego bo nic na siłe,ale rozumiem ze akurat takie imprezy mu nie leza i ze woli cisze i spokuj. Wiem jaki jest i nie wymuszam na nim zmian które by mi pasowały,ani on nie wymusza na mnie,bo wtedy tez powiedziałabym mu ,,taka jestem i albo to zaakceptujesz albo spadaka,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Militarna85
kweste samotnika tez uwazam, ze nadinterpretujecie.. owszem, jest egoista i tego sie nie da ukryc bo cale zycie byl sam, a to jakies pietno odcisnac musi.. ale jednak ma potrzebe bycia z kims blizej, tworzenia emocjonalnej wiezi, kazdemu z nas jest to potrzbne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Militarna85
'jestem w takiej samej sytuacji' chyba Ty dokładnie wiesz o co mi chodzi, ja tez jestem osobą towarzyską, on domatorem.. i uważam podobnie jak Ty, że ludzi nie można zmieniać na siłe i to, że on wychodzi ze mną na imprezy, za którymi nie przepada, a ja daje mu pobyć samemu we własnym świecie jest kompromisem.. myślę, że muszę zwyczajnie przetrwać ten etap wątpliwości, który każdy z nas przechodzi nawet jeśli jest sielankowo :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dostałaś palec
moment, moment. Abstrahując od tego czy przyjęłabyś czy nie zaproszenie, sam fakt, że twój związkowicz nie próbował nawet tego zrobić mówi wiele. Jeżeli uważasz, że na łóżko, na rozmowy o dzieciach nie było za wcześnie, to czemu jest za wcześnie na poznanie najbliższych mu osób? Na spędzenie z nimi chociażby kilku godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdhjsdkh98yruikhdfkjhfkj
Zastanów się dlaczego z nikim się nie spotykacie, dlaczego nie przedstawił cię swojej rodzinie, znajomym? Bo on dziewczyno ma swoją rodzinę, kobietę, narzeczoną a ty jesteś jedynie kochanką... Boże jakie to banalne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Militarna85
to sie uśmiałam z tą kochanką :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Militarna85
co do rodziny to po pierwsze mieszka w odległym mieście niż my, a po drugie ja też go nikomu z rodziny nie przedstawiłam bo na razie nie czuje takiej potrzeby.. pół roku to świeży związek. znajomych natomiast mamy wspólnych :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja wcale nie mowie o zmienianiu faceta! mowie ze jesli macie rozne potrzeby w zwiazku to to nie ma sensu na dluzsza mete. i nie mow ze jest sielanka,bo jesli by tak bylo,nie pisalabys ta kafeterii o swoich watpliwosciach.uwazam ze nie dopuszczasz do siebie mysli ze mozemy miec racje. milosc polega na poswieceniu.robie cos dla partnera bo wiem ze sprawie mu tym radosc ot i filozofia. jesli facet sie zakocha na bok odchodza hobby i praca po godzinach.po prostu bal by sie ze straci swoj skarb.rozumiesz? ty nie mialas wyjscia i dostosowalas sie do jego potrzeb(ktore sa duzo mniejsze niz twoje) bo jestes zakochana.sama napisalas ze potrzebujesz czestrzych spotka,wiec nie zmieniaj w tej chwili tresci. znam ten typ i wiem ze mu po prostu tak nie zalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w takiej samej sytuacji
militarna..ja kiedys tez załozyłam taki topik jak ty.Wpisy były rózne,nawet takie ze jestem zapchajdziura,ze jest ze mna z wygodnictwa itp.Przemyslałam sobie to wszystko i doszłam do wniosku ze nie którzy nie mieli racji. Ja tez jestem jaka jestem i skoro o\n to akceptuje i nie próbuje mnie zmienic to ja tez nie mam prawa do tego.jesli szukam i chce romantyka to takiego musze znalezc a nie zmieniac faceta który nigdy nim nie był i nie bedzie. On daje mi poczucie bezpieczeństwa,jest dobry dla mnie,spełnia moje zachcianki,jest zawsze wtedy kiedy go potrzebuje,słuzy rada i pomoca a ze jest mniej wylewny..trudno..taki jest..ale wiem ze mu na mnie zalezy bo gdyby tak nie było to 2 lata by to nie trwało. wiadomo ze opisujesz sytuacje ogólnie,nie piszesz szczegółow wiec niektórzy moga to inaczej ocenic. Ja mysle ze mamy normalnych facetów!Zycie z kims drugim nie polega tylko na tym zeby słac do siebie 50 sms dziennie i dziennie sie widywac.Zwiazek to kompromis i zrozumienie.On idzie mi na reke a ja jemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dostałaś palec
"wychodze z załozenia ze faceta nie wolno zmieniac" Czy to znaczy, że jeżeli on sam nie dostrzega w sobie konieczności zmiany to nie należy przyznawać mu się do takich oczekiwań?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdhjsdkh98yruikhdfkjhfkj
to śmiej się dalej, bo według mnie zostaniesz z ręką w nocniku. przecież na odleglość widać, że dla gościa jesteś tylko dupodajką, który nawet na urlop z toba nie ma ochoty.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Militarna85
dostałaś palec, napisałam wcześniej, że on dostrzega pewne rzeczy bo otwarcie o swoich potrzebach rozmawiamy i stara się zmienić swoje postępowanie, nagina się tak samo jak i ja, staramy się dochodzić do kompromisów. Kolega/koleżanka na dole czepiła się urlopu.. może źle przedstawiłam sytuację ale urlop nie jest tu punktem zaczepienia.. niektórzy nie potrafią czytać ze zrozumieniem jak widać i komentują byle by być tylko na nie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Macie inne osobowości, charaktery, czego innego oczekujecie od związku, od partnera... taka sytuacja będzie Cię tylko frustrować... a im bardziej będziesz napierać na niego, tym bardziej on będzie się oddalał - stary motyw... Musisz poszukać kogoś kto ma zbieżne z Twoimi wizje związku i podobne potrzeby w tym zakresie. Z tej mąki chleba nie będzie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Militarna85
a co do dupodajki.. przez ostatni, dłuższy czas, nie korzystamy z takich przyjemności ze względu na problemy zdrowotne, oboje dzielnie to wnosimy i się wzajemnie wspieramy.. gdyby tylko chciałby podupczyć to już dawno byśmy się rozstali..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×