tone w długach chyba sie powieszeee

mam 26 lat...nie potrafilam inaczej.Dobrze zarabiam wiec banki dawaly mi kredyty...Ciuchy,sporty...Wyjazdy..Na kredyt bylam w Dubaju za 2 tygodnie zaplacilam 17tys....Kupialm nową corsę...JAdlam w drogich knajpach...Dzis nie starcza na odsetki..mieszkamz rodzicami w domu..zarabiam 3 tys na reke z czego 4 tys mam samych kredytow:O:O Jestem beznadziejna...Dzwoni windykacja...nie chca mi skonsolidowac dlugow..Sprzedac nie mam czego bo tak naprawde nic nie mam.Auto jedynie ale musze miec dobre zuwagi na prace

moze rodzina pomoze jakos splacic a Ty oddasz jak staniesz na nogi

nie pomoze mi bo sama ma dlugi..Tak zostalam wychowana..po prostu....tak sie u mnie zylo na kredyt...Ale zawsze byly pensje i ojca i matki..A ja sie zadluzylam sama.... My zadluzalismy sie na dom...na namacalny majatek a ja nie wiem na co:O

Rozloz sobie kredyty na mniejsze splaty bedzie troche dluzej ale dasz rade a jak sie nie zgodza to trudno tyle dasz ile bedziesz mogla zyc tez musisz z czego i cos ci na zycie zostac musi tylko sie nie zalamuj,zacznij zyc oszczednie to pomoze.

Że głupia to ona wie pewnie. Nie masz żadnych swoich rzeczy? Elektroniki itp?

to straszne ale my ubodzy nie potrafimy ci pomoc;)

zrzutka na tone w dlłucgachh puszcze sie z kafeterianka za pińc złtych dla niej

nie mam...bo kredyty bralam na wyjazdy ciuchy i drogie jedzenie..Bizuterie juz sprzedalam..A ciuchy trudno sprzedac sa duzo warte,ale to moj gust dosc specyficzny...nie sprzedam ich za grosze jak sama dalam za nie kupe kasy...Mam telefon za 2 tys...moge go sprzedac....ale wciaz brakk..

taaa jasne juz pedze zeby sie zrzucac na jego samochody i wycieczki:o a sama lato w miescie akurat

Cieszę się

radek dziekuje za slowa wsparcia. Najgorsze,ze bralam kredyty potem juz w bnakach ktore slyna z wysokich odsetek i sa bezlitosne dla takich jak ja..Odsetki od odsetek kazdy monit do domu to koszty ktorymi mnie obciazaja

Jak zarabiasz 3 tys to trzeba było sobie zaoszczędzić

Rzeczy które posiadasz, w zaczną posiadać Ciebie. Bez tych przedmiotów, to chyba jesteś nic nie warta.

ile masz tych dlugow?

bardzo dobrze ci tak :)

No napisała że 4 tys

120tysiecy.....kredyty konsumpcyjne i karty wiec najgorsze co moze byc

noxelia- Ty to bys chciala nie ? zeby kazdy cierpial .. tylko wielka noxelia ma pieniązki nasze..pobierasz.

Nie martw się, nic Ci nie zrobią. Jak wejdzie komornik i sprawdzi co posiadasz, to rozłoży Ci spłaty, że dasz rady. Zawsze jest kwota z wynagrodzenia wolna od potrąceń, żeby starczyło na podstawowe potrzeby życiowe. Ewentualnie auto może Ci zająć w czasie windykacji terenowej, więc lepiej przepisz na kogoś innego. Do więzenia nie wsadzają za tego rodzaju długi, więc spoko :) Wiem co mówię, pracowałam w kancelarii zajmującej się windykacjami :D

dobra, wjeżdżanie nie ma sensu. No, nei masz wyjścia oszczędzać musisz i spłacać. Za ileś lat spłacisz pewnie i odsetki

swoją drogą autorko gdzie byłaś jak brałaś te kredyty? gdzie był Twój mozg? co ty sobie myślałas?że te kredyty sie rozpłyną? masz tak dobrze płatną pracę a liczyć nie potrafisz?

o własnie i poprzepisuj takie rzeczy na kogoś innego,bo Ci zajmą.

Ja nic nawet nie wziąłem na raty. Mam to na co mnie stać.

nie musze chciec i tak kazdy bedzie kiedys cierpial :)

nie wiem na co liczylam..lecze sie u psychologa z zakupoholizmu wypełniam tym pustke.moge tylko auto przepisac nic innego nie mam.Mieszkam z rodzicami i siostrą.Dom jest na rodzicow ja mam zagospodarowana piwnice..Rodzice mnie wyzywiaja 3 tys idzie na splate ale 1 tysiaca brakuje

nakonsolidacje nikt zgodzic sie nie chce bo jestem w biku i jest komornik

a gdzie ja napisalam ze mam 48 odsetek?? ja nie wiem ile juz mamkapitalua ile odsetek pogubialam sie w tym dawno..wiem tylko ze rate miesieczną mam 4 tys.a łacznie wzielam 120tys

histeryzuje bo na kartach naliczaja zadluzenia przeterminowane..Z kazdym miesiacem mi doliczają dodatkowe koszty zmniejsza sie szansa ze to splace kiedykolwiek przez to...nie chca isc na ugodę

O widzisz ile na kafe pomocnych :D Ale myślę, ze taniej da sie lepsze kupić:P

offerma moja praca to akwizycja...jezdze po calej polsce i musze meiec dobre auto...kupie gorsze bedzie sie psulo nie bede mogla pracowac ani nie bede miala kasy na serwis