Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ja z obowiązku

Dlaczego organizujecie wesele.

Polecane posty

Gość Ja z obowiązku

Bardzo proszę o odpowiedź osoby, które rzeczywiście, tak jak ja, organizują wesele. Tym razem proszę, by doradzaczki nie zabierały głosu w tej, nazwijmy to, ankiecie. - robię wesele, bo jeśli nie zrobię, to będą pokazywać na mnie palcem, że oszczędzam i nie potrafię ugościć rodziny? - robię wesele, bo liczę, że to, co będzie w kopertach, to będzie więcej, niż to, co na wesele wydam. Zarobię na weselu? (akurat ja taka naiwna nie jestem, wyjdę na minus) - robię wesele, bo kocham swoją rodzinę i chcę w tym dniu z nimi być, razem się cieszyć, chcę żeby mój wyjątkowy dzień był ich wyjątkowym dniem? (też nie o mnie, kocham tylko najbliższych, niektórych ciotek nie znoszę). - robię wesele, bo zmusili mnie rodzice, reszta rodziny? (no coś w tym jest). - bo jest okazja raz w życiu zagrać gwiazdę, być tą pierwszą, na którą się wszyscy gapią, którą obgadują, ale której wszyscy w głębi serca zazdroszczą (chłopaka mam atrakcyjnego i bardzo jest za mną, chyba trochę pasuje). Może inne powody. Ja szczerze powiem wam, czemu ja robię wesele. Najkrócej mówiąc z obowiązku. Nie zależy mi na większości osób, które są zaproszone. Wiem, że z większością widzę się po raz pierwszy od dawna, czasem (osoby towarzyszące) pierwszy w życiu i wiem, że pewnie nigdy się już nie spotkamy. Robię wesele, bo tak wypada, bo rodzice chcieli, bo gdyby nie było wesela, to by mnie oskarżono, że nie jestem rodzinna, że skąpię na zabawę dla innych. Wcale nie miałam ochoty robić tego wesela. Gdybym była szczera, to powiem, że gardzę niektórymi ludźmi, którzy będą, ale i wiem, że oni przyjdą z obowiązku, bo tak wypada, mimo, że mnie nie znoszą. Szopka i nic więcej. Ale wesele będzie. A wy? Napiszcie, ale szczerze, nie piszcie, co myślicie o mnie, bo to wiem, ale napiszcie, dlaczego zdecydowaliście się na zrobienie wesela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja już organizowałam
Mój powód był mniej więcej taki jak jeden z podanych przez Ciebie, a mianowicie ten: "robię wesele, bo kocham swoją rodzinę i chcę w tym dniu z nimi być, razem się cieszyć, chcę żeby mój wyjątkowy dzień był ich wyjątkowym dniem?" Mam fajną rodzinę, chciałam zrobić wesele, żeby wszyscy się spotkali, pobawili w tym moim wyjątkowym dniu. Z tego powodu zapraszałam tylko osoby, z którymi jestem blisko, żadnych ciotek których nigdy nie widziałam, labo widziałam raz w życiu, nikogo nie zaprosiłam "bo tak wypada". Były z tego powodu fochy, dziadek się obraził, chciał mi nawet dac kasę, żebym zaprosiła jakieś obce dla mnie osoby, bo "co ludzie powiedzą" - taki był jego argument. Oczywiście kasy nie wzięłam, pociotków nie zparosiłam, z mojej strony była tylko najbliższa rodzina. I oczywiście najbliżsi znajomi, moi i męża. Od strony męża wyglądało to trochę inaczej, bo on chciał zaprosić tylko babcię i wujków ze strony mamy, a ze strony ojca nie chciał nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na początku ( czyli w momencie zaręczny 2,5 roku temu) zdecydowałam się na wesele, bo tak wypada, taka jest tradycja i dlatego, że mój narzeczony chciał. Ale poza chrzestnym to pozostali goście to moja najblizsza rodzina i przyjaciele i dzisiaj to się cieszę, że to wesele będzie, że się razem pobawimy i że będą ze mna w tym dniu :) pewnie gdybym 2,5 roku temu się uparła i postawiła na swoim to dzisiaj bym żałowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość u mnie była opcja
- robię wesele, bo kocham swoją rodzinę i chcę w tym dniu z nimi być, razem się cieszyć, chcę żeby mój wyjątkowy dzień był ich wyjątkowym dniem? innych sobie nie wyobrażam! jak mozna nie chcieć wesela???? pomijajac sytuacje, gdy kobieta jest w ciazy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odpowiadając przedmówczyni "jak można ne chcieć wesela?". odpowiem że właśnie dlatego, że chcę by byli przy mnie tylko Ci których kocham i tylko z nimi chcę ten dzień spędzić (bez ciotek i dalekich krewnych). Poza tym chcę spędzić ten dzień tak jak mi odpowiada - przecież niektórzy nie lubią imprez tanecznych więc po co mam takową imprezę organizować. Reasumując - to mój dzień i nie chce weselnej imprezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sukienka jest ok tylko sie wyd
linka55 ty jakas dziwna jestes, to dalszej rodziny juz nie kochasz? to jakies nienormalne co piszesz, ok, mozna nie lubiec hucznych imprez, ale swoje wesele ma sie raz, to inna sytuacja! jak mozna redukowac wesela do jakichs durnych mini-przyjęć tylko dla vipow, co to sie odpowiednio zasłużyli panstwu mlodym. Ok, twoj dzien, masz prawo robic jak chcesz, mozesz sobie nawet wcale nie robic wesela, ale to jest nienormalne ;/ jasne ze nie kazdego stac na zapraszanie wszystkich, ktorych zna ale takie podejscie jak twoje, cóż ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Robię wesele, bo lubię się bawić, chce być najważniejsza na tej imprezie:) A poza tym wiem, że moja rodzina czeka na to wydarzenie już od dawna:) Ogólnie nie mogę się doczekać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lady Maverick
to ja sie nie wypowiadam, bo olalam tradycje, gwiazdorstwo i plotkary, i wesela nie bylo. Bylo za to male przyjecie w gronie najblizszej rodzinki i przyjaciol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raba pixi
Jakbym miała kasę na wesele, to zrobiłabym je dla samego wydania pieniędzy - taka prawda - bez bolesnego liczenia się z kosztami i zaciskania pasa na czym się da. A że nie mam, to wesela nie będzie, chociaż kiedyś miałam takie marzenia, ale teraz mi przeszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elooooooooooooooooooooooooooo
A ja cie rozumiem,sama nie chcialam wesela i uadalo mi sie wynegocjowac przyjecie na 40 osob, a i tak dla mnie to bylo za duzo. Tez nie chcialam ogladac ludzi na ktorych mi nie zalezy ale wypada,wiec zaprosilam tylko tych z ktorymi mam kontakt i ich lubie a reszta obrazona sie nie przejmowalam, osobiscie chcialam spedzic ten dzien z ludzmi ktorych kocham czyli z najblizszymi. Nie lubie byc w centrum uwagi, gluopta jest wydawanie pieniedzy na szopke dla ludzi zeby potem nie gadali bo i tak beda gadac bo wszytskim nie dogodzisz,ale skoro ci juz namowili i masz ten cyrk to powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jgv gjbv
Trzeba być bardzo ograniczonym i mocno zakompleksionym, by nie rozumieć, jak można tak nienormalnie nie robić wesela. Współczuję pani wyżej, naprawdę, a pani, która weselicha nie robi życzę pięknych wymarzonych chwil w tym dniu. Ja robię ze względu na mojego przyszłego męża i naszych rodziców. Mi w zasadzie nawet ślub nie jest potrzebny, ale wiem, że oni tym żyją. Z mamą jestem dość mocno związana i chcę tego wesela m.in. dla niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiwaaaa
22:32 sukienka jest ok tylko sie wyd totalne ograniczenie umysłowe, współczucia dla ciebie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to wy jestescie ograniczone
ale myślicie, że to nowoczesność, wolność - nie chcieć ślubu, wesela. A w rzeczywistości jesteście zgorzkniałe, skoro nie chcecie się bawić i nie lubicie wesel. Taka już dzisiejsza rzeczywistość, że wesele kosztuje, zawsze tak było, kto nie miał kasy, ten się nie żenił i tyle. Może i jesteście wyrachowani, że zarobiona kasę wolicie przeznaczyć na swoje cele, zamiast zrobić weselisko jak należy. Wytłumaczcie mi, jak można chcieć z kimś być na zawsze i zaczynać tę drogę życia tak, jakby to nie było małżeństwo, coś wielkiego i świętego, ale jakiś niedojrzały związek na kocia łape???? Przyjęcie dla najbliższych tylko - taka prawda, dziś ludzie się zamykają przed światem. Zapraszają tylko tych, których MUSZĄ. Sąsiadów pewnie też nie znacie i z nikim obcym nie zagadacie? Zamknijcie się w swoich 4 ścianach i siedźcie przed kompami, jak wam to miłe ;/ Gdzie się podziała ta otwartość ludzka, która pamiętam z czasów dzieciństwa (mam 38 lat) ? kiedy każdy każdego mile witał, ludzie ze sobą rozmawiali, chcieli swojego towarzystwa? a nie jak teraz, wesele robię, bo muszę (sic!), odzywam się do innych, jak muszę, a poza tym siedzę w zamknięciu swojego umysłu. Kto tu jest ograniczony, ja się pytam????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raba pixi
"kto nie miał kasy, ten się nie żenił i tyle." Do zorganizowania ślubu nie trzeba aż tyle pieniędzy, jak na urządzenie wesela - jest różnica. A co do kwestii otwartości na ludzi, a raczej jej braku, to chyba znak dzisiejszych czasów. Ludzie bardziej skupiają się na sprawach materialnych niż emocjonalnych, ale czy to powód do aż tak wielkiej krytyki? Każdy robi, jak uważa, a że z boku może nie wyglądać to dobrze, to już inna kwestia. Nie uważam, żeby piękne wspomnienia ze ślubu były uwarunkowane odbytym weselem. Jak ktoś ma odpowiednie środki finansowe, własne, rodziców, kredyt, spadek itp., to fajnie, nawet zazdroszczę i hulaj dusza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiciorek-ekk
a dlaczego niedojrzały związek na kocią łapę? Czasem takie związki są bardziej dojrzałe niż te "naznaczone" wielkim weselichem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bede szczera...
Na poczatku nie chcialam wesela, ale, ze rodzice bardzo chcieli to sie zgodzialam i potem mialam etap "euforii", ze fajnie ze spotka sie rodzina, ze bedziemy sie fajnie bawic itd. co do prezentow to na nic wielkiego nie liczylam, bo rodzine mam raczej biedna, no ale nie o tym chce pisac. a wiec po etapie euforii, przyszedl etap wkur... bo rodzina zaczela wymyslac i najpierw mowili, ze beda, potem stwierdzili, ze jednak nie maja sie w co ubrac (!!) i nie przyjda. Mi to wisialo, ale wiem, ze mojej mamie bylo strasznie przykro. a potem na weselu moj maz przylapal moje "przyjaciolki" jak cos szepcza, bo "niestety" nasze wesele bylo bardziej dopracowane niz ich. Mimo, ze wesele sie udalo i ludzie sie bawili to uwazam, ze tak naprawde bylo malo ludzi szczerych w stosunku do nas i jakbym miala cofnac sie w czasie to zabralabym chyba rodzicow i rodzenstwo i pojechala w jakies piekne miejsce i tam wziela slub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a skad w wieku 25 lat mam
do bede szczera - ale to wszystko to tylko kwestia znajomych, jakich masz, a nie wesel w ogole

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bede szczera...
no ja pisalam ze swojej perpektywy :) wesel nie neguje, wrecz przeciwnie :) bylo to po prostu troche smutne, ze urzadzasz impreze, a najblizsi znajomi obrabiaja ci dupe z zazdrosci, ale takie zycie, co zrobic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Braliśmy ślub kilka lat temu.Wesele było po to,by razem z bliskimi cieszyć się tym dniem dłużej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kittyy 24
a ja na poczatku nie chcialam wesela, nie odpowiada mi jego forma, disco polo, durne zabawy, pelno zarcia i brzydkie sale, ale zgodzilam sie bo moj narzeczony chcial, a stwierdzilam, ze nie moge byc taka egoistka, doszlam do wniosku ze to zalezy ode mnie jakie wesele zrobie, kogo zaprosze i jak je zorganizuje, dlatego tez zamiast wiejskiej orkiestry bedzie DJ, wybralam piosenki takie ktore akceptuje, nawet niektore disco polo, zadnych glupich zabaw nie mam zamiaru robic, bedzie tylko rzucanie welonem i ta zabawa ze zbieraniem pieniedzy na cos... plus moze jeszcze jedna jaka mi podsunie dj , gosci zapraszam tylko tych ktoych lubie, bedzie najblizsza rodzina i kilku znajomych, teraz wkrecilam sie w przygotowania i ciesze sie, ze bede miec wesele, bo jesli nie zrobilabym, moglabym potem zalowac, obecnie powodow dla ktorych chce je zrobic jest kilka : chce spedzic ten czas z moja rodzina i poznac rodzine przyszlego meza, chce poczuc sie wyjatkowo jak gwiazda, chce miec piekne wspomnienia i niczego potem nie zalowac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my zaczelismy szybko
zenisz sie z kims, a nie znasz jego rodziny? oj, to zle wrozy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kittyy 24
uwazam, ze udane wesele, duzo zalezy od stosunkow jakie panuja w danej rodzinie, nie sadze, zebym spotkala sie na swoim weselu z jakims obgadywaniem, czy przykrosciami, bo moja rodzina taka nie jest, nie sa nadmiernie wscibscy, nie spodziewaja sie jakis luksusow, mysle, ze nie maja jakis wymagan, czy oczekiwan, beda sie cieszyc tym dniem jakikolwiek by nie byl, a rodzina narzeczonego hmmm tez nie sadze, ze beda jakos wymyslac, czy wyrazac niezadowolenie, mysle, ze takich problemow nie bedziemy mieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kittyy 24
znam rodzine, ale wiadomo na weselu blizej sie poznajesz, zaczne sie zwracac ciociu, wujku, do rodziny narzeczonego itd mialam okazje ich juz poznac jakis czas temu i wiem, ze bardzo mnie lubia wiec tym bardziej nie spodziewam sie jakis glosow niezadowolenia, czy plotkowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Verka*
ja nie lubię wesel mam beznadziejną rodzinę jak dojdzie do ślubu to nie wiem co dalej :( przejebane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antonina 198210
Nie wiem co to za głupi obowiązek robienia wesela. Ja np mam małą rodzinę i jestem jedną z najmłodszych osób mimo iż mam 30 lat. Większość moich kuzynów jest już po 40tce mają swoje rodziny. Ponieważ byli dużo starsi nie utrzymywaliśmy dużego kontaktu w dzieciństwie. Mieszkam poza Polską od kilku lat. Udaje mi się z dużym trudem (jednak odległość etc) utrzymywać przyjaźnie, te prawdziwe, ale rodziną (ciotki, kuzynowie) widuje się raz na dwa-trzy lata...zwyczajnie jak jestem w Polsce to spędzam czas z bliskimi a nie robię objazd po kraju po bliższej i dalszej rodzinie. Planuję w przyszłości ślub, z moim partnerem jesteśmy już dobre kilka lat razem i czujemy się jak małżeństwo. Ślub to raczej przypieczętowanie tego co już mamy :) Ponieważ nie mamy w planach ślubu kościelnego (jesteśmy niewierzący)najchętniej wzięłabym ślub gdzieś na plaży, tylko my dwoje. Ślub to dla mnie taka intymna chwila i wolałabym to przeżyć tak niż w białej bezie z 200 gośćmi z których połowy nie znam... Powiem wam szczerze, jest mi to obojętne właściwie :) Mam udane życie, wspaniałego faceta, plany na przyszłość, ślub nie zmieni w tym nic wielkiego, no może poza moim nazwiskiem, bo chce przyjąć męża (mimo że w pracy zawodowej moje nazwisko jest rozpoznawalne...ale co to za problem dać się poznać pod nowym ;) Jak księżniczka to ja się czuje każdego dnia kiedy budzę się rano u boku ukochanej osoby :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antonina 198210
PS. cod o argumentów finansowych to stać mnie na wesele w pięknym hotelu i inne bajery, ale żartuje z moim ukochanym, że nasze "wesele" zrobimy w domu z ogrodem i najlepiej grila :) Może dlatego, że nie lubimy blichtru, napuszenia i pokazówki. Jeśli już będziemy kogoś zapraszać to tylko najbliższą rodzinę i najbliższych przyjaciół bo żadne konwenanse i bon ton-y nie zmuszą mnie do odstawiania szopki na pokaz. I to nie jest tak, że nie kocham swojej rodziny...z większością się już nie widuje, kontakty się rozluźniły, każdy ma swoje życie. Ja ich na siłę ciągać nie będę na mojego weselnego grila ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pamela

Ja ślub organizuje przede wszystkim dla siebie i mojego narzeczonego. Dla mnie to ogromna przyjemność zorganizowanie tego wszystkiego. Znalazłam piękne, rustykalne wnętrze, mam extra Catering Arts, którzy zadbają o jedzenie, cudownych przyjaciół, którzy pomogą z wystrojem i to ślub ma być dla nas, a nie dla rodziny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×