Do kobiet chcacych rodzic! Zastanowcie sie i obejrzyjcie!

http://www.planujemydziecko.pl/index.php/Ciekawostki/Filmy-z-porodu/Porod-naturalny2 Naprawde tego chcecie? Zobaczie same jak to wyglada:(

Ohyyyda.... :(

cos pieknego!

Wiesz, jaka jest podstawowa różnica? Poród daje życie, aborcja je odbiera. TO jest różnica, zastanów się nad tym.

Ludzi na tym świecie jest stanowczo za duzo...

dzieciaczki sa kochane.porod trwa chwile,a milosc cale zycie!tak nas stworzyl bog i nic na to nie poradzimy.

a co ty masz do powiedzenia dorciu jak ty nie rodziłaś, tylko wyciągli z ciebie dziecko! Dla kobiet rodzących SN szacun

a co ma aborcja do tego? Jak dla kogos ten filmik jest piekny to polecam tez filmy sado maso tez sa z pewnoscie piekne:)

i nie pierdol dorcia, ze porod trwa chwile:O Moja siostra rodzila 35 godzin. Ladna mi chwila, dla niej to koszmar byl niekonczacy sie i do dzis odczuwa skutki fizyczne i psychiczne tej "chwili"

po pierwsze nie wyciagli,a wyciagneli.po drugie nie mialam wyboru i nie bede sie tlumaczyc,po trzecie nikt nikomu w krok zagladac nie musi i tyle w temacie.po czwarte na zyczenie nigdy bym sie nie pociela.

35 h to nie cale zycie.boze juz skonczcie.najlepiej cc na zyczenie,karmic butla i tyle w temacie.dobrej nocki męczennica

ja rodziłam 14 lat temu, 12 godzin, dwie godziny trwał II okres porodu, ten co trwa normalnie 15 minut. Do dziś mi się to sni jak koszmar najgorszy w zyciu. Z seksu zrezygnowalam po tym na dobre, za bardzo się boję.

35h to nie cale zycie, ale trauma i zniszczone zdrowie to juz na cale zycie. Zrozum to wreszcie "meczennico"

a dlaczego ja jestem egoistka? Jestem w ciazy i nie uwazam sie za egoistke tylko i wylacznie dlatego, ze moja siostre spotkala taka tragedia, a ja nie wierze kretynkom na forum, ktore pisza, ze to cudowne:O

Oj dziewczyny... ja rodziłam cc i jakbym mogła cofnąć czas, dałabym wszystko za poród sn. Ale czasami trzeba ratować życie dzieci i matki, więc nie ma wyboru. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia (rodzenia).

a ty wrwerwe idz sie leczyc na glowe , pisze powaznie lub nie sciemniaj ,ze rodzilas słucham???

no nie wyglada to za uroczo:O ale ja i tak rodzic nie bede wiec mam to w dupie-oczywiscie w przenosni;)

no ja chyba tez moge To jak już urodzisz i trochę czasu minie, na wspomnienie tych durnych postów na kafe będziesz się ich wstydziła przed własnym dzieckiem.

czego nie wiem? Oswiec mnie? Moja siostra rodzila wiec cos chyba wiem. Myslisz, ze bylo latwo patrzec na jej cierpienie po? Na to jak miala depresje, odrzucila dziecko, meza? Na jej leczenie, na to jak potem rozpadalo sie jej malzenstwo, na to jak musiala(chcociaz nie powinnam tego pisac) pieluche nosic? Ty myslisz, ze takie rzeczy to tylko w teorii sie zdarzaja, na forum? Wyobraz sobie, ze nie i ciesz sie, ze nie spotkalo to ciebie ani twojej bliskiej osoby.

bo taka z ciebie kobieta nawet nawet urodzić nie umiesz!

moje tez sie rozpadło, nawet nie żałuję w sumie. Załuję że zaszłam w ciążę....

ja nigdy naturalnie nie urodze! Nie po tym co przeszla moja siostra i przechodzi. Nawet zadna z was nie zdaje sobie sprawy jaka to tragedia dla rodziny tym bardziej, ze urodzila 4 lata temu, a do dzis nic sie nie zmienilo:(

no ja chyba tez moge- powinno się tych wszystkich jebanych rzezników lekarzy postawic przed sądem i milion odszkodowania za stracone zdrowie i życie.... kuurwa.

jasne, ze nie jestem swoja siostra, ale to ja kapalam, ja mylam, sluchalam tego jak jej zle bylo, jak potem zaczela popadac w totalna depresje, ja pocieszalam jak maz odszedl, ja zajmowalam sie dzieckiem, ktorego ona nie chciala. Myslisz, ze jest lepiej? Moja siostra do dzisz nie czuje sie dobrze i jak sama mowi nie jest juz kobieta. Gowno wiesz o takiej takiej tragedii bo mozesz sobie o niej tylko poczytac i ciesz sie z tego

Ja napiszę tylko tyle. Każda z nas ma inne przeżycia, niektórym dużo brakuje do jakiegokolwiek doświadczenia, niektóre z nas widziały aż za dużo. Przepraszam, ale dla mnie rozerwana wagina nie jest powodem do wielkiej depresji, bo swego czasu widząc ogromne cierpienie dzieci doszłam do wniosku, że takie i inne - w tym moje powikłania po porodzie - to zwyczajne "pierdoły". I popuszczanie moczu nie jest dla mnie powodem dla odrzucenia dziecka. Ale rozumiem, że dla kogoś może być, no trudno. Każdy ma prawo do swojej oceny sytuacji, można sobie oczywiście dyskutować ale mnie wkurza tylko jedno - obwinianie za swoje postępki dzieci. Co to ma być? "Żałuję, że zaszłam w ciążę" i takie tam? To my jesteśmy dorosłe? Ja tu nie widzę nic z dojrzałości... sorry.

psycholog się kłąnia... ale odkrycie zrobiłaś.... SWoją droga chyba nigdy nie byłas o psychologa.

u mojej siostry to byla wina lekarzy ewidentna, ale ja obwiniam tez jej mezusia. Stac ich bylo na prywatny szpital, porod to nie duren ulegl mamusi i stwierdzil ze urodzi, ze da rade. No niby dala, ale jakim kosztem?

Miało być - powodem DO odrzucenia dziecka. Sorry za błąd.

mamo blizniakow myszlisz, ze chodzilo o lekkie popuszczanie moczu? Nawet nie wiesz jak moja siostre okaleczyli tym pierdolonym porodem, ale ja az takich szczegolow zdradzac nie bede

mama blizniakow chlopakow - pupuszczenie moczu u nikogo nie jest powodem do odrzucenia dziecka, ale uraz psychiczny powstały z wielogodzinnego bólu nie do wytrzymania już tak... mnie tak bolałao, że marzyłam żeby umrzec, na serio. Jakby porodówka nie była na parterze tylko piętrze to rzuciałabym się przez okno.